tworząc do nieba się unoszę
sam wszystko tworzę o nic nie proszę
zamyśla czasami moje tworzenie
dla mojej miłej i samców na scenie
nie latam jak Ikar za wysoko
bo mogę jastrzębiowi wpaść w oko
nie chcę jak Lenon zginąć z rąk oprawcy
zguby talentu i smutku sprawcy
dusz słuchaczy pragnących wdzięku muzy
a otrzymali wzruszenia i łzy
nie płacz maleńka jak zmienię scenę
dziś być artystą jutro porzuceniem
bo zachwyt nade mną mija po czasie
gdy nuda moim stylem wepcha się
wtedy inny skowronek zagra duszy muzyka



























































rolą słowika

nie płacz maleńka jak zmienię scenę
dziś być artystą jutro porzuceniem
bo zachwyt nade mną mija po czasie
gdy nuda moim stylem wepcha się
wtedy inny zagra duszy muzyka






rolą słowika

tak mi lepiej się zdaje bo skowronek robi niepotrzebny bałagan i zdradza zakończenie.
ciekawie wymyśliłaś z tą myzyką w dwóch znaczeniach
dusza muzyka jako człowieka
i muzyka ---> jako rola , zadanie słowika, ale myślę że do takiego śpiewnego, poetycznego tekstu ta gra słowek wprowadza jakąś sztuczność i zatrzymuje to w miejscu

może tak:

dziś być artystą jutro porzuceniem
bo zachwyt nade mną mija po czasie
gdy nuda moim stylem wepcha się
wtedy inny zagra duszy swoją muzykę





ptasią


jednak ja bym hmm.. optowała żeby popracować nad końcem i zrobić z tego jednak wiersz.. bo dla mnie przede wszystkim to bardzo ładny wiersz
zobaczymy co powiedzą inni.

a i jeszcze jedno
w tym fragmencie:
bo zachwyt nade mną mija po czasie
gdy nuda moim stylem wepcha się
na rzecz rymu zmieniłaś szyk zdania taką inwersje wprowadzilas co trochę sztucznie tez brzmi czasem już lepiej zrezygnować z rymu jak się nie da inaczej,

bo zachwyt nade mną mija po czasie
gdy nuda moim stylem się wepcha

albo wymyślić nowy

tak sobie mysle ale sie nie znam