walczę z wiatrakiem o miejsce
na twoim standardowym członku
tak samo jak w lidze polskich kobiet
o podwyższenie wpisowego
dla najnowszych blond modeli

nie ustając wcale w zapędach
po ułańsku piersią od kurczaka szarżuję
i wciaz rosnę w chucie jak ciasto drożdzowe
wynajdując co raz to nowe mozliwości
jakby cię dosiąść i obnażając otoczyć
nie z kazdej niedostepnej strony
bo to byłby juz przerost
wczorajszej treści nad twoją formą

a ty się migasz i podtykasz mi braila
strącając z siebie jak pyłek z topoli
tak mocno ze czuję się strzepnięta
ściskając w garści te swoje klejnoty
ciągle uciekasz gdzieś w lewą stronę

































na siku

hehe juz ci chcialam ann byka poprawic w "hucie" ...
chyba trzeba by ta "chuć" przestawic przed to ciasto drozdzowe...
bo sie zastanawialam co huta ma wspolnego z ciastem

te
ta huta to chyba
no nie o mojej piszesz?

haha, wre, no masz rację, zreszta jak zwykle, wczoraj trochę w spóznionej porze (i bez selera), to pisałam , więc pomyliłam szyk, chociaż w piżamce byłam miau, i kolejnosc wystepowania chuci, może dlatego, że tylko w zadaniu
zaraz poprawię, dzieki:)

cieniu, no to raczej o pozdaniu miało byc, ale przecież chucie w hucie mogą wystąpic, bo czemu by i nie,
zwłaszcza do piecyka;)
nawet tam bardziej niż gdzie indziej przez wzgąd na atmosferę gorącą, duszną porną;)