Elutka:)
Witaj
A naszło mnie dzisiaj na limerykowaty utworek
Jak widziałem i czytałem jakie między innymi popaprańce chodzą na pielgrzymki, to pomyslałem, że i mój "Swojski Indianin" tam się zmieści i nie będzie zbyt odstawał od przeciętnej
Pozdrawiam niedzielnie
Ania:)
Co do tytułu - zgadzam się.
Co do krawata - absolutnie nie.
Chodziło mi o pokazanie dziwaka, który nie widział na oczy Indianina, a pragnie zwrócić na siebie uwagę, że pielgrzymuje w jakiejś tam intencji...
Pozdrawiam
witaj
Gacek
Ja myślę, że zastosowałeś głęboką metaforę i chodzi o indianina który zapisał sie do Samoobrony i musiał obowiązkowo założył krawat biało-czerwony. Zgodnie ze statusem musiał pięlgrzymować do Częstochowy.Pozdro serdeczne.dzięka
Niom w golfie jak leżał na Mercedes też widzialem księdza
Wprawdzie do Szczebrzeszyna mam tylko kilkadziesiąt km , ale nie wiem jakie wyznanie tam wiedzie prym
Dawid D:)
Limeryk ma to do siebie, że nie może mieć więcej niż 5 wersów i rym AA BB A ,
więc ciężko czasami zawrzeć w tak krótkim utworze dużo treści.
A jesli chodzi o mojego swojskiego bohatera, to sądzę, że on rzeczywiście nastrajał się na ciężką orkę
Wszak dziewic na pielgrzymkach ponoć jest dostatek
Pozdrawiam