spychasz mnie na dno szaleństwa
nad dywanem marzeń lecę jak ptak
wstrząsana przez dreszcze namiętności
w lśniących oczach
drży ostatnie tchnienie łkającej duszy

ubieram płaszcz ciemności
otulając się nadzieją
wytaczam łzę spod powiek
kiedy wypijam kolejny kielich goryczy
bledną kolory życia

kroplę ciebie
zasuszyłam między udami
nie mogę złapać w szpony
krwawego ostrza zapomnienia

nie słyszę koncertu ptaków
a w głowie niemy krzyk milczenia
pieprzy czarną rozpacz
próbując zerwać kajdany niewoli

po płatkach śniegu idę
za głosem serca
u stóp szklanej góry
dając wiarę
twoim zimnym nóżkom

człowieku!
jedyny mężczyzno mojego kruchego istnienia
weź się w garść
albo rzuć okiem na końcu 2009 roku
we mnie
człowieku
do którego tyle czuję










































































co do szlafroka

* autor jest zbiorowy, całość słów, zwrotów i wyrażeń pochodzi z portalu sokaris, z podręcznego słownika wyrazów, wyrażeń i zwrotów kiczojęzycznych

każdy facet byłby dumny, gdybyś do niego takie słowa j/w w ere skierowała Ania... ;)





na rozprawie rozwodowej

jaskier, na rozprawie rozwodowej to za rozpuszczanie takich białych kruków mozna dostać w głowę rykoszetem za rozpad pożycia









od następnego narzeczonego

a słowa nie moje, ale wrzucone do jednego worka bardzo mi się podobają

Anka!!! gdybys te slowa do mnie napisala to jak nic bym cie jak najszybciej zabil •

a co ci tak przeszkadza 'krwawe ostrze zapomnienia' ?











na wzwód
że przyleciałeś tutaj na lśniących deszczem skrzydłach pegaza rozkładać mnie na atomy i rozrzucać w kosmicznej nicości?



haha, w sumie na dłuższą mete i bez flaszki, mozna się od tego porzygać

Anka kiczo-czy-nie- potrafiłaś fajnie je złożyć, rzeczywiście burzliwie wyszło (chociaż nóżki skojarzyły mi się z galaretą).
Najbardziej zainteresowało mnie jednak dlaczego dajesz mu cały rok na przygotowanie się do rzutu?

to nie ja, to ona, bo jest głupia


miałam 2008, ale zmieniłam, bo on przecież musi najpierw pomyśleć czy w ogóle ma oczy, gdzie, jakie, od kogo, w jakich okolicznościach i przy jakiej muzyce je dostał, kto za tym stał w drugim pokoju jak się robiły brązowe, albo kto na kim leżał, bo nie ma nic pewnego na tym świecie, oprócz narodzin, śmierci i stosunku , obok kogo ma te oczy, na czym, lub na kim, po co, do czego służą, albo komu by miały, a może ich jednak gdzieś nie schować, jakby się już okazało, że jednak są, potem następuje faza rzucania nimi spojrzenia zranionego psa i nie ma możliwości, aby jakaś się temu nie oparła, stojąc pod ściną, ślepa i głucha, więc tu jest ważny moment wyjmowania ich sobie (aby rzucić), czyli, (jemu tak przechodzi przez głowę, to dziwne, ale wie , ze ją ma, chociaż nie jest pewien elementów wyposażenia), a może mam coś jednak do zrobienia na placu zabaw, bo karuzela dla dzieciaków dziwnie piszczy i trzeba ją popryskać wd 40, popatrzeć czy flaszka nie zamarzła, a z kurczakiem jest wszytko w chronologicznym porządku, a ty byś od razu chciała żeby nimi rzucał, za jakieś 5 godzin

żeby nimi rzucał, za jakieś 5 godzin

Ja bym rzucił szybciej
i z pełnym trafieniem













w szlafrok.

właściwie to się nie dowiedziałam czy tje

to jest porównanie a nie erekcjato :)

hmm, chyba masz rację, ona tam tyle pitoli po hebrajsku , że aa+bb=wm i nagle go układa razem ze szlafrokiem, ale to tylko kontrast, a w tym porównaniu coś jest
nie z erekcjato