gdzies
i tam
i tam i gdzies
moze na wschodzie
szymon spiewal
caly dzien
jedna piosenke
przywozil
nosil
wode do zamku
i spiewal
ta sama piosenke
nie interesowaly go miliony
nie musial placic
by przetrwac
sam
bedzie pozniej
ze swoimi marzeniami
o pieciu bochenkach
erekcjato badziewie 289
Moderatorzy: Wojciech Graca, nuel
szymon byl zydkiem z lodzi, widzial trupy zydow na ulicach w getto, jako dziecko byl do takiego widoku przyzwyczajony, wydawalo mu sie to normalne, przewiezli go gdzies kolo chelmna, chyba do tego nad ner. ponoc tam powstal pierwszy oboz na zagarnietych terenach polski. w jednej z wiosek byl kosciol, tam zwozono zydow, kosciol byl zawsze przepelniony.
ciezarowki podjezdzaly bez przerwy, pod same wrota kosciola tak aby nic nie bylo widac na zewnatrz, kazano zydom wsiadac do dezynfekcji czy odwszenia i ciezarowki jechaly w las. w tym czasie pasazerow zagazowali spalinami. w lesie byli zydzi skuci lancuszkami, ktorzy rozladowywali ciala zagazowanych i wrzucali je do duzego wykopanego dolu. obok wsi byl zamek w ktorym urzedowali niemieccy munurowi, szymon byl odpowiedzialny za dostarczanie wody. niemcy nauczyli go jednej piosenki, ktora musial spiewac na okraglo, moze dlatego aby wiedzieli gdzie sie on znajduje. poruszal sie on pomiedzy rzeka a zamkiem i spiewal. wydawalo mu sie, ze wszyscy zgina i on sam zostanie na swiecie i wtedy pierwsze co zriobi to kupi sobie 5 bochenkow chleba. mial 14 lat ale nie wiem w ktorym roku. przezylo tylko dwoch zydow, on i jeszcze jeden a zagazono ok 400tys. jemu bylo to wszystko obojetne, tak obojetne, ze stalo sie normalnoscia, te 5 bochenkow chleba bylo jego przyszloscia
ciezarowki podjezdzaly bez przerwy, pod same wrota kosciola tak aby nic nie bylo widac na zewnatrz, kazano zydom wsiadac do dezynfekcji czy odwszenia i ciezarowki jechaly w las. w tym czasie pasazerow zagazowali spalinami. w lesie byli zydzi skuci lancuszkami, ktorzy rozladowywali ciala zagazowanych i wrzucali je do duzego wykopanego dolu. obok wsi byl zamek w ktorym urzedowali niemieccy munurowi, szymon byl odpowiedzialny za dostarczanie wody. niemcy nauczyli go jednej piosenki, ktora musial spiewac na okraglo, moze dlatego aby wiedzieli gdzie sie on znajduje. poruszal sie on pomiedzy rzeka a zamkiem i spiewal. wydawalo mu sie, ze wszyscy zgina i on sam zostanie na swiecie i wtedy pierwsze co zriobi to kupi sobie 5 bochenkow chleba. mial 14 lat ale nie wiem w ktorym roku. przezylo tylko dwoch zydow, on i jeszcze jeden a zagazono ok 400tys. jemu bylo to wszystko obojetne, tak obojetne, ze stalo sie normalnoscia, te 5 bochenkow chleba bylo jego przyszloscia
dajcie zyc grabarzom
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości