kocham się z tobą
nad życie!
kocham się w kiblu
i toaletce

kocham się w szafie
i na tapczanie
na dywanie
i w rydwanie
jak tylko z rana mi stanie






















































































































odwagi


na dogłębne ciebie poznanie


mój świecie

tnje i pow
gdyby...
babcia miala wasy

Ale dlaczego? Przecież w tekście jest mowa o kochaniu, gdy tylko dzień wstanie i wszystko inne też wstanie, a awersacja mówi o tym, że nie ma żadnego kochania, bo odwagi brak, by rzucić się w te odmęty, więc nie wiem gdzie tu jest pow.

odwaga jest tautaj przedluzeniem ostatniego wersu
jest wprowadzeniem czytelnika w maliny
tjk raczej bo pracuja miesnie umiechowe
ale erekcjato tutaj nie czuje
byc moze sie myle
ale do pomylek jestem przyzwyczajony
robie to czesciej niz strzele 10







































































numerow

Dobrze, że się chociaż śmiejesz, bo mi to od rana normalnie płakać się chce


ze śmiechu


ps. Jestem dziś rano w mięsnym, kupuję to i owo, no i przypomniałem sobie o wczorajszej rozmowie. Mówię do pani:

poproszę 20 deko
boczku faszerowanego
ale którego?
no tego, świeżego



z dioksynami


wezmę jeszcze 4 parówki
po jednej na osobę

dlaczego tak mało?


odchudzamy się
mówię

i wychodzę

z siebie

czy pani chce byśmy umarli?

nie tak prędko!
kochany?!

a kto będzie kupował szynkę
kto będzie kupował banany

przecież bez pana
to my z głodu poumieramy

to już Grechuta kiedyś śpiewał 'świecie nasz,daj nam, daj nam wreszcie zgodę...' itp. Po tym rydwanie miałam myśl, że zamiast 'odwagi' może choćby nieco żartu i znajdzie się tam słowo 'dyszel' albo coś no ale nie, zakończenie zmroziło krew w żyłach ;).
Szkoda. Sam tekst niskich lotów, no ale może o to chodzi, o to chodzi...