erekcjato prezydenta

[fobiak]

och prezydencie
prawdziwy nasz reprezentancie
ty ratowniku polskiego narodu
ty moj przystojniaku ty pedancie
dbajacy bym nie zdechl z glodu
o prezydencie
ty wodzu
moj wybrancu dotrzymujacy slowa
realizujacy moje wszystkie nadzieje
szczesliwiej zyje, nie boli mnie glowa
nie zre juz tyle i juz prawie nie chleje
nie ma za co, buduje europe
oszczedzac sie tez nie oplaca
nie starcza do auta na rope
i nic nie daje juz glupia praca
o prezydencie
ty moj fuehrerze
fajnie zes wszystko powysprzedwal
bo co mi z ziemi z bankow z fabryki
co z banku, ktory i tak nic nie dawal
i po co mi finansowe te gimnastyki
wyrzucaj polskie kosci z cmentarzy
ja przed europa sie kosci wstydze
odnawiaj groby dawnych zbrodniarzy
bo dawnej polski tez juz sie brzydze
och prezydencie
ty menczenniku
och, ty globalizacyjny ulubiencu busha
ty moj antykorupcyjny jedyny ideale
niech glupki cierpia mnie to nie rusza
ja tam cie kocham i sie tym chwale
och ty moj, arabow nagich poganiaczu
niech krwawi polska krew dziewicza
ty polityku ty intuicjo, najlepszy graczu
ty stworze partii funkcjo kierownicza
obiecales wiecej niz sie spodziewalem
mijaly smierci, zima mijala, mijalo lato
wiare mialem i wierzyc nie przestalem
pomoglbym tobie ale co ja moge na to

















































































ty oszuscie i psychopato