nużą mnie śmiertelnie
te wszystkie formy zalotów
i prezentacje przedramienia
nadętego do granic z niemcami
trzymaniem w czasie wolnym
całkiem nie słodkich cięzarów

napinanie pośladków
lekko już zwiodczałych
i pokazywanie wnętrza
z żebrem adama włącznie
oraz wywoływanie wrażenia
koniecznie nieodpartego

potrzebuję ogiera z janowa
kipiącego nieokiełznaną chucią
jak pomidorowa z ryżem
który bez latania po obwodnicach
i robienia kilometrów słowami
tak śmiało i bezceremonialnie
wsadzi rękę w moje majtki
zdejmując je w dzikim szale
już na pierwszej randce
























pod kolumną zygmunta

zywy tekst zakonczony perwersyjnie bo to chyba nie o nudyzm chodzi

no nudyzm i upublicznienie czesci całkiem intymnych tylko na poczatek.
potem trzeba dalej coś z tym zrobić ;), bo one same w sobie nie sa ciekawe, dopóty, dopóki się ich nie wykorzysta.

może byc i pod kolumną

kawa, hah, to ja już wolę zygmunta
koniecznie z przyrodzeniem ;)

[ Dodano: 2006-08-13, 12:10 ]
a co to jest to ,,pomógł,,, fobiak ma i TY?
znaczy babcię na światłach przeprowadziliście
o lasce ;)
czy jak?

Podoba mi się końcówka

a mi dla odmiany zawsze poczatek najbardziej, bo potem przeważnie ciagle jest tak samo ;)

wieska w bloku obok zamontowali nowe windy. cho to sie poruchamy.

stachu , jeśli nowe, to nalezy poczekac chociaz uno momento jak sie zaczną zacinac pomiędzy;), bo jak babcia z dziadkiem wejda na pozycje podscienna, to ja nie wiem czy zawału nie dostana natychmiast, a ja bym nie chciała sobie sumienia obciażac
wole Ciebie ;) jakimis 50 cioma kilogramami ;)

ann13 pisze:a mi dla odmiany zawsze poczatek najbardziej, bo potem przeważnie ciagle jest tak samo ;)

I tu sie z Toba zgodzę :)

heh ann, ta kolumna zygmunta w twoim wydaniu nie zaskauje, bo brzmi prawie wiarygodnie (po serii twoich erekcjato;)
mi takie zakonczenie przyszlo do glowy uwzgledniajac tytul i wiersz...

który bez latania po obwodnicach
i robienia kilometrów słowami
(tak) śmiało i bezceremonialnie
wsadzi rękę w moje majtki
zdejmując je w dzikim szale
już na pierwszym spotkaniu*












w przychodni ginekologicznej

"tak" w nawiasie bym wyrzucila

hah wre, pod kolumną zygmunta, chyba jednak nie mogłabym się tak smiało gimnastykowac i wyginac, bo nawet ja lekutko bym sie zawstydziła jednak i pomimo ;)
no i ta straż miejska... czuwajaca ;)
ginekolog w przychodni jest gites majonez :)

heh ann nie bede psula twojego image i nie wypomne ci na glos, ze nie chcialas pocalowac w moim imieniu prabolka, i do tego tylko w czolko
powiem ,ze wszystkiemu winna ta straz czuwajaca, gdyby nie ona, zygmunt mialby co ogladac
:)

wre, powiem więcej.. spotykając go conajmniej raz lub dwa razy w tygodniu, różnie to bywa, czasem wcale, tylko raz go dotknełam;) jak pokazywał mi swój nowy telefon się nam palce poplatały, heh i rozplątały po sekundzie ;), no ale ja znowu mam ochronę juventus nieopodal, więc to pewnie dlatego ;)

heh ann to cud, ze prabolek nie wypuscil telefonu z reki (pewnie dlatego tylko, ze to nowy )...
a serio, to pozdrow go serdecznie:) ode mnie...
i bron boze nie dotykaj, zwlaszcza jak bedzie mial telefon w rece...szkoda, zeby mu sie zniszczyl

no pozdrowię wre, zapisał się na ten poniedziałek w odwiedziny z popaleniem zelówek, żeby odpowiedni aromat wprowadzić pomiędzy;)

ale bez całowania, to już sama będziesz musiała i we własnym zakresie , bo ja wstydliwa jestem, no wiesz... nawet tylko przekazując uściski

aere

ja Ci kurna dam aere















to moja młodość przecież

odkurzyłem dzisiaj jedną kolumnę. jutro kolejne. z tego co pamiętam, będzie tego więcej.