Czuję ciepło własnej krwi, czuję ciepło własnej krwi,
Poproszę dawkę uspokojenia.
Nie zaszkodzi syntetyczne.
Patrzę, patrzę i patrzę i patrzę i widzę...
Westchnienia, wspomnienia, dawkę zapomnienia poproszę.
Czuję ciepło własnej krwi.
To chyba coś więcej,
Niż spojrzenie głupiego psa.
A Ty ze mną nie patrzysz!
Bo nie masz czasu, nie masz ochoty, nie masz litości.
Czuję ciepło własnej krwi, mamo.
A wilki są pojętne.
Ha! A, jestem psem! Zazdrosny?
Ojej jej. Wiedziałam. Chcący jednak.
Wyciągam ręce po to,
Co nie moje.
I czuję ciepło własnej krwi, czuję ciepło własnej krwi.
Buchającej spazmami do pękniętych
Tętnic.
Przez ramię
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości