jebnij słowem którego nie znam
by głuchym wstrząsnąć
a mi się kości z hurkotem rozsypały
wyrżnij ze mnie pocałunki
by się łatwiej wpierdolić we mnie
blisko
najbliżej
niech sobie słońce wschodzi
nic mi z jego promieni
otulasz mnie ciepłem
w którym tonę
nie gap się
jakbyś cipki nie widział
ostatnim razem
przez powieki
macaj mnie
zepsutymi myślami
przekleństwem
wypełniającym pustkę
na dole
ruchaj mnie we śnie
który nie przychodzi
pluj na mnie w dzień
w nocy
a gwiazdy niech spierdalają
innym w marzenia
daj mi wyrwaną część
niech się okręcę spokojem
i uśmiechnę do nadziei
na minutę chwilę
moment
gdzieś obok
w cieniu
habitu
erekcjato sprzeniewierzone
nie odwiązując znoszonej awersacji, wcale nie rozumiem twojego komentarza antyczka, być może dlatego, bo dla mnie ludzie i świat nie zeszli i nigdy nie zejdą na psy, na górze jest kobieta rozbudzona seksualnie, wręcz agresywnie, pragnąca mężczyzny, do ostatka
a zakonnica, przez powołanie zrezygnowała chyba z największego daru, macierzyństwa, to co tu można w ogóle wspominać o cipce i powiedzieć, że habit nic nie zmienia
u ginekologa
bo nawet pod lipą układają się pod nim nogi
na krzyż
a zakonnica, przez powołanie zrezygnowała chyba z największego daru, macierzyństwa, to co tu można w ogóle wspominać o cipce i powiedzieć, że habit nic nie zmienia
u ginekologa
bo nawet pod lipą układają się pod nim nogi
na krzyż
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości