Przystanek Alaska / Ogień

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

Shecheschizona*

Przystanek Alaska / Ogień

Post autor: Shecheschizona* »

Stos spalonych kartek
Niespełnionych obietnic
Kolorowe obrazy dni
Wynikłe z pragnień

Zawsze powtarzane słowa
Jutro otworzy możliwości
Dzisiaj zamyka niespełnienia

Mrówcze zabieganie
Doganianie uciekających chwil

Każde skrzyżowanie dróg
To wybory dla przyszłości

Przysiąść w ciszy
Opleść dłońmi kubek
Patrząc na płomień świecy
Wsłuchać się w pieśń serca
Poczuć szczęście i spokój
W oparach herbacianego aromatu
W atmosferze przystanku Alaska
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

Stos spalonych kartek
Niespełnionych życzeń --> 'niedopełnione' mogą być raczej obietnice
Kolorowe obrazy dni
Wynikłe z pragnień

Zawsze powtarzane słowa
Jutro otworzy możliwości --> nie rozumiem 'kto' lub 'co' 'otworzy'
Dzisiaj zamyka niespełnienia

Mrówcze zabieganie o dążenia -->zabiega się 'o coś'- nie 'do czegoś'
Doganianie uciekających chwil

Hmmm...dla mnie 4-ry pierwsze strofy to opis życiowej gonitwy, podczas której brak czasu na cokolwiek. W piątej zwrotce natomiast zawarte zostało pragnienie wyciszenia się, chwilowego zastopowania i spojrzenia w głąb samego siebie. Ostatnie wersy wręcz sugerują, że tak należy postąpić-'klapnąć' na tyłku i podarować sobie moment oddechu. Nie rozumiem jednak dlaczego w utworze przywołano 'przystanek Alaska' - tzn. domyślam się, że stanowi on symbol wszelkiej spokojności, ale dlaczego akurat 'przystanek Alaska'? Zadaję to pytanie, tym bardziej dlatego, że jestem zdania, iż często odwoływanie się do bardzo powszechnych motywów (wszystkim znany serial o tym samym tytule) działa na niekorzyść utworu. Tak jest również w tym przypadku (moim zdaniem).
Należałoby popracować odrobinę nad 'technikaliami', niemniej jednak uważam, że przesłanie zawarte przez autora warte jest uwagi.

pozdr.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Przystanek Alaska...:)... jak ja to miło wspominam to jeden z niewielu przykładów takich hmm...pozytywnych produkcji telewizyjnych...siadałam zawsze punktualnie ( tez z kubkiem czegoś zawsze :) ) no i dawałam się wciągnąć w ich świat bezwładnie.
heh i jeszcze pamiętam jak wzdychałam jako siusiumajtka do "Chrisa o poranku" :->
doktor Fleischman też był niczego sobie choć taki za prozaiczny troche jak dla mnie :mrgreen: nie to co Chris.......

wszyscy byli fajni i "jacyś" przede wszystkim ...razem z łosiem..

co do wiersza..:
Mrówcze zabieganie do dążeń
tu mam uwagę zabieganie to jest synonim dążenia.. biegnie się w jakimś celu i dąży się też do czegoś, więc do dązeń się nie biegnie raczej ( to samo z "zabieganiem o dążenia" w poprawce Pełne.. też jakoś nie tak).
może lepiej:
Mrówcze zabieganie w dążeniach (przyziemnych)-> ( tak mozna dodac żeby podkreślić błahość tych dążeń)

W tym zakończeniu mi osobiście też troche zgrzyta:
W atmosferze aromatu .................................( nie wiem czy to dobre zestawienie choć może to tylko moje zdanie.... atmosfera to coś więcej.. to odczucia ją tworzą ludzie słowa uśmiech rozmowa a aromat odbieramy tylko zmysłami i to dwoma)
Na przystanku Alaska

może lepiej :
Opleść dłońmi kubek gorący* ....................................(bo herbatę wpleść poradzę zaraz, na końcu, więc gorący co by się nie zdublowało)
Patrząc na płomień świecy
Wsłuchać się w pieśń serca
Poczuć szczęście i spokój
W oparach herbacianego aromatu
W atmosferze przystanku Alaska


albo coś w tym stylu..

poza tym podoba mi się pomysł .. opis mrówczego pędu w który sami się wprowadzamy zapominając że zawsze można przystanąć..patrzymy w jutro kiedy teraz nam przemyka obok ...

ps.She.. zawsze możesz zmienić swoje teksty ( jeśli wpadniesz na jakiś nowy pomysł) w Edit na górze postu ( może wiesz ale tak mówie profilaktycznie ;))
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

"( to samo z "zabieganiem o dążenia" w poprawce Pełne.. też jakoś nie tak)"

lila, jestem tego samego zdania :) ja jednak odniosłam się wyłącznie do poprawności gramatycznej.

pozdr.

p.s. Mnie się pisze z małej litery ;)
dean

Post autor: dean »

a pamiętacie odcinek jak Chris zrzucił fortepian do jeziora?
albo ten gdy Fleischman i O'Connell w końcu się wyseksili?
albo jak Fleischman złowił Wielką Rybę i miał widzenie rabina?
a ten z niemieckim zegarmistrzem?

w liceum co tydzień był w klasie "Klub dyskusyjny Przystanek Alaska" :-D
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości