I
rano szybowce wyszywały niebo
słońce dźwigało się niespiesznie na drugą zmianę
w zasadzie od wczoraj pozostały niezmienne
tylko pociągi na starych bocznicach i zastygłe zegary
powietrze zgęstniałe od uderzeń skrzydeł
i kule oparte o ścianę co łapczywie wyciągają szyje
w stronę pustej wersalki
II
już tam na ciebie czekają
rozsiedli się w cieniu i wypatrują zza zamkniętych powiek
czasem śmignie im dla odmiany jakiś kot lub kota ledwie cień
chmury strzępiaty wrak albo sputnik
wtedy klaszczą a z drzew spadają dojrzałe owoce
i ty do nich idziesz w sierpniowym upale
wyprostowana spokojna w fastrygowanej czarnej spódnicy
w butach co trochę piją
III
dziś w nocy często wyły syreny
asfalt dróg miął się pod ciężarem karetek
ktoś miał ciężki dyżur
nad twoim łóżkiem zgasła lampka
już tam na ciebie czekają
Moderator: Gacek
Na greckich sarkofagach widnieją wizerunki tancerek. Na grobowcach etruskich przedstawiano radosne biesiady. Coś od zawsze w człowieku mówiło, było takie przeczucie, że śmierć jest w istocie okazją do świętowania, czymś w rodzaju godów, bo oto Dusza odzyskuje drugą połowę - osiąga Całkowitość. Tak czy inaczej, niepodobna wypowiadać mądrości w obliczu śmierci. Każde słowo pocieszenia jawi się jako nieodpowiednie i wytarte ze znaczeń. Można stanąć nad trumną i zapłakać, bo łzy potrzebne są nam - żywym - opuszczonym i zrozpaczonym, by ukoić ból. Jeśli zaś cokolwiek potrzebne jest zmarłym - to jest to uśmiech i wspomnienie...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości