zgarniam liście nie po to by
się na nich pierdolić jakkolwiek
uroczo robaczywie i dziko
zgarniam gdyż idzie zima i skrzypi
a ja chcę je wszystkie zeskanować
zanim przeminą w odblaskach odchodów
chcę pobić chiński rekord świata
i uciec w szaleństwo kolekcji
drabinek, żyłek, plam i barw
zapchać bitapysk pamięci
go przełamać na wiosnę: o! o! pamiętasz? była jesień...
taki mam pomysł na wieczorną nutę w norze
gdy już mnie nie będzie w tej namiętności z Szelestyną
szu i szy
Moderator: Gacek
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Nie oglądałem tegoż dokumentu.
Wizja jak wizja - do niektórych czuje się przywiązany, inne są ulotne - ta pochodzi z kilkudniowego czasu dużej potrzeby pierdolenia która akurat zbiegła się w czasie z porą grabienia liści i tak to tak
Nad odpowiedzią na trzecie pytanie muszę pomyśleć dłużej bo wypada zapytać drzewa, nawiązanie kontaktu potrwa.
Myślę, że zrzutka liści podlega tzw. prawom natury - a konkretnie prawu śmierci: zestarzałeś się - spadaj. W indywidualnych przypadkach bywa inaczej.
Wizja jak wizja - do niektórych czuje się przywiązany, inne są ulotne - ta pochodzi z kilkudniowego czasu dużej potrzeby pierdolenia która akurat zbiegła się w czasie z porą grabienia liści i tak to tak
Nad odpowiedzią na trzecie pytanie muszę pomyśleć dłużej bo wypada zapytać drzewa, nawiązanie kontaktu potrwa.
Myślę, że zrzutka liści podlega tzw. prawom natury - a konkretnie prawu śmierci: zestarzałeś się - spadaj. W indywidualnych przypadkach bywa inaczej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości