Ciągle leje, i leje, i leje,
Przed oczyma wciąż wilgoć i smutek,
W szarej duszy na nowo tężeje
Wieczne prawo: przyczyna i skutek.
Gnie się drzewo pod gniewu naporem,
Burza świszczy i grzmi bez litości,
A ja głaszczę swe serce tak chore
Wspomnieniami wczorajszej radości.
Taki jasny, słoneczny był wczoraj...
Ten poranek... i tyle w nim ducha.
Przez dzień cały i aż do wieczora,
Gdy się chciało tak siedzieć i słuchać.
Można było się pośmiać, pogadać,
Pograć w piłkę, pojeździć rowerem.
Da się przecież tak iść i nie padać,
Tak nietrudno jest być przyjacielem.
Lecz dziś leje i grzmoci na ślepo,
Wczoraj rześki – dziś całkiem popłynął.
Jak tu nie dać się gniewnym oszczepom,
Kiedy jest się bez dachu kruszyną?
Nadal leje i grzmi coraz bardziej,
Dziś bezpiecznej nie znajdę tu ściany,
I już nigdy mnie ufność nie najdzie,
Skoro leje tak...
ojciec pijany.
Erekcjato, w którym leje
Jaa, ale wy macie zasady... 
No ok, czyli mam zapełnić ostatni wers czymś innym, a awersację dodać całkiem osobno?
W porządku, mogę poprawić, ale jedno mnie zastanawia - co złego jest w tym, że przerwałem ostatni wers? Czy da się jakoś wytłumaczyć tą zasadę, że nie może być pow? Szkodzi to jakoś w odbiorze? Czy po prostu nie można bo tak, bo taką ktoś kiedyś wymyślił zasadę, a zasad trzeba przestrzegać?
Tak z ciekawości pytam

No ok, czyli mam zapełnić ostatni wers czymś innym, a awersację dodać całkiem osobno?
W porządku, mogę poprawić, ale jedno mnie zastanawia - co złego jest w tym, że przerwałem ostatni wers? Czy da się jakoś wytłumaczyć tą zasadę, że nie może być pow? Szkodzi to jakoś w odbiorze? Czy po prostu nie można bo tak, bo taką ktoś kiedyś wymyślił zasadę, a zasad trzeba przestrzegać?
Tak z ciekawości pytam

nic nie ma w tym złego, tylko to nie jest erekcjatoK.prez.S pisze: W porządku, mogę poprawić, ale jedno mnie zastanawia - co złego jest w tym, że przerwałem ostatni wers?
erekcjato polega na tym, że dajesz komuś obraz (z martwą naturą) i to jest dzieło skończone, nikt nie czeka na to, że się wrócisz i domalujesz jeszcze wąsy, babci, tylko go wiesza na ścianie, albo wyrzuca do śmieci, a jednak ty się wracasz i okazuje się, że na tym obrazie zamiast sytego wilka, jest karykatura tuskaK.prez.S pisze:Czy da się jakoś wytłumaczyć tą zasadę, że nie może być pow?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości