nie wierz w to co mówią-
samotność nie mieszka na strychu
i nie prowadzi głośnych rozmów
z wronami piętro wyżej
nie wynosi śmieci
nie zdejmuje butów
i nie mówi prawdy
zawsze woli prawie
nie wierz w to co chciałbyś-
nie ma zielonozłotych oczu
a zamiast śpiewać ci piosenki
depcze po łóżku i po piętach
w tej swojej sukience nostalgii
wiecznie zmęczona
wiecznie blada
nie wierz w to co mówią-
że jest najbrzydszą z wszystkich kobiet
nazwij ją jakim chcesz imieniem
i jak kochankę czule dopieść
jak psa ją nakarm
...a cię oswoi...
splin
Moderator: Gacek
- fobiak
- Posty: 15748
- Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
zauwazylem, ze wiesz co pisac, strych to nie mieszkanie samotnosci, ona lepiej sie czuje w ciemnej piwnicy, na strychu sa dachowki, ktore mozna usunac, czesto jest okno i swiatlo, zmiany sa widoczne a tego samotnosc nie lubi, samotnosc kocha monotonie, twoja ulubiona stagnacje, pewnie spierdolilas z krajunuel pisze:samotność nie mieszka na strychu
ona nie oswaja, ja trzeba oswoic, ona jest waleczna, aby ja pokonac trzeba ja pokochac, ona tego nie jest w stanie przezyc i zdychanuel pisze:...a cię oswoi
dajcie zyc grabarzom
neeeeeee fobiak
ostatnio pomyliła ci się stagnacja z depresją, teraz znowu- samotność utożsamiasz z deprechą. na dodatek chyba- taką hard core- z koniecznością drastycznych cięć
to nie o tym
nie te piwniczne klimaty
strych właśnie byłby ok.
...bo ta druga mogłaby oczywiście wynikać z tej pierwszej. w piwnicy
na strychu- absolutnie nie! zwłaszcza przy opcji zaproponowanej przez ciebie możliwości usunięcia dachówek i wpuszczenia światła........ byłoby super
ALE ONA TAM NIE MIESZKA
do tego momentu jesteśmy zgodni
a potem są schody. i trzeba spotykać tych wszystkich ludzi...
-bez możliwości spierdolenia
-nawet za granicę, które- zupełnie nie załatwiałoby sprawy
fobi, ja nie o myślach s w piwnicy
nie o walce Z...
ja- o walce O...
samotność
tą, która mieszka gdzieś
w środku
wcale nie jest waleczna, tylko zaborcza, kapryśna, niekonsekwentna odrobinę, i przez to- niejednokrotnie- nieobliczalna do końca
i stanowczo twierdzę- to ona może oswoić (się...mnie...)
nie odwrotnie
ostatnio pomyliła ci się stagnacja z depresją, teraz znowu- samotność utożsamiasz z deprechą. na dodatek chyba- taką hard core- z koniecznością drastycznych cięć
to nie o tym
nie te piwniczne klimaty
strych właśnie byłby ok.
...bo ta druga mogłaby oczywiście wynikać z tej pierwszej. w piwnicy
na strychu- absolutnie nie! zwłaszcza przy opcji zaproponowanej przez ciebie możliwości usunięcia dachówek i wpuszczenia światła........ byłoby super
ALE ONA TAM NIE MIESZKA
do tego momentu jesteśmy zgodni
a potem są schody. i trzeba spotykać tych wszystkich ludzi...
-bez możliwości spierdolenia
-nawet za granicę, które- zupełnie nie załatwiałoby sprawy
fobi, ja nie o myślach s w piwnicy
nie o walce Z...
ja- o walce O...
samotność
tą, która mieszka gdzieś
w środku
wcale nie jest waleczna, tylko zaborcza, kapryśna, niekonsekwentna odrobinę, i przez to- niejednokrotnie- nieobliczalna do końca
i stanowczo twierdzę- to ona może oswoić (się...mnie...)
nie odwrotnie
nuel
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość