Internowela 2_1

Moderatorzy: Boob, Margot, andreas43, anty-czka, nuel, Gacek

lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Internowela 2_1

Post autor: lila »

fobiak pisze:miejsce: miasto lodz, ulica nowa
czas: kwiecien 2007
osoby wystepujace: nicki uczestniczace w intenoweli (kazdy gra swoja role)
zastrzezenie: musi byc logiczna ciaglosc, prawo do usuwania postow pisanych przez zartownisiow lub przerywajcymi ciag, w calosci moze byc tylko 3% wulgaryzmow, dlugosc tekstow czy dialogow nie ma znaczenia, nie ma rezygnacji, kto wezmie udzial to musi ciagnac do konca, chyba, ze zostanie usmiercony przez innego autora
udzial moze wziasc kazdy



nowa

wysiadl z autobusu, nie nie mial pojecia w ktorym kierunku ma dalej isc, na scianie starego domu dojrzal nazwe ulicy: ulica nowa stal chwile i zastanawial sie czy lepiej zatrzymac taksowke czy isc na pieszo nie znajac kierunku, przeszedl na druga strone ulicy i skrecil w nowa, z bramy starej kamienicy wyszla starsza kobieta kierujaca sie w tym samym kierunku co on, pomyslal chwile i zdecydowal sie ja zapytac
-halo
kobieta przaspieszyla kroku nie odwracajac sie, sprobowal jeszcze raz
- halo, przepraszam pania
widzac strach na jej twarzy odeszla mu chec od zadawania pytan
- ktora godzina?
Z naprzeciwka szła przygarbiona , pewnie przez za cienką na ten polski kwiecień kurtke dziewczyna.
szła po wysokim krawężniku , obojętnie bawiąc się z grawitacją i swoim zmyslem równowagi. szła wolno bo nie chciała iść tam gdzie zamierzała , a mianowicie do dentysty.
do łodzi przyjechała na krótko odwiedzić starą kumpelę z liceum , ale tak cholernie rozbolał ją ząb że nie mogła już zcierpieć.
w ręce trzymała mapę, nie znała miasta, a dentysta co polecila jej kolezanka mieszkał na drugim jego koncu.
"jak tu w ogóle można mieszkać" pomyślała obserwując z niesmakiem mijane szare brudne obdrapane kamienice.
nagle zauwazyla pobladła jakby ze strachu starsza kobiete idaca przyspieszonym krokiem ,ktorą odprowadzal wzrokiem jakis facet zdziwiony ze nie otrzymal odpowiedzi na proste pytanie " ktora godzina"
15.15 rzekła pod nosem mijając go.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- przepraszam, orientuje sie pani troche w tej dzielnicy?
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

- no nie przykro mi , sama mam mapę jakąś starą i połapać się nie moge. chyba nazwy ulic pozmieniali, albo gdzies zle skręcilam
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

-szukam mieszkania lub pokoju w tej dzielnicy, ale pani z pewnoscia nic nie wie bo widze, ze sama chodzi pani z mapa
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

- tak nie jestem stad, ja tu tylko w gosci przyjechalam, ale wie pan , ja mam w łodzi koleżanke, ona sama wynajmuje od czterech lat mieszkanie to sie na pewno orientuje jak tu szukać mieszkan czy pokoju do wynajecia , jakie sa ceny i gdzie.
moge się jej dowiedziec , tylko musi pan dac mi jakis numer albo kontakt.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- przykro mi ale nie mam komorki, dopiero przyjechalem do lodzi, a kolezanka daleko mieszka, moze bysmy podskoczyli taryfa do niej?
chyba, ze nie ma pani czasu, to moze mi pani da adres kolezanki albo numer telefonu, moze z budki telefonicznej wykrec do niej?
zadawal jej pytania, jednoczesnie mierzac jej ksztalty i obserwijac jej uciekajacy wzrok. ona stala na krawezniku i kolysala biodrami utrzymijac rownowage.
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

- no nie bardzo wlasnie ide do dentysty na umowioną wizyte , a nie wiem czy kolezanka to by chciala dac numer..
Była coraz bardziej zniecierpliwiona rozmową po pierwsze dlatego że bolał ją coraz bardziej ząb pulsacyjnym rozdzierającym nerwy bólem , poza tym nie cierpiała gdy ktoś się na nią tak gapił jakby ją mierzył. a może jej się zdawało. każdy znajomy miał ją przecież za cholernie podejrzliwą nadwrażliwą przeczuloną na swoim punkcie neurotyczkę.
- zadzwonie, zapytam
wykręciła numer, szybko nakresliła zaistniałą sytuację, koleżanka się chyba zgodziła bo rozmowa była krótka , zakończyła się tylko szybkim
"to cześć dzięki"
Dziewczyna wyjęła kartkę zapisała na niej coś szybko i podała mu.
-proszę to jej numer. życzę powodzenia w szukaniu.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

nie chcial aby dziewczyna cierpiala wiecej z jego powodu, wsadzil kartke do kieszeni podziekowal, zyczyl jej jeszcze powodzenia u dentysty i skierowal sie do budki telefonicznej. wrzucil 2 zl i wykrecil numer, byl zajety, wykrecil jeszcze raz i pip-sy w sluchawce byly te same. wyszedl na zewnatrz i stal na chodniku na ktorym nikogo nie bylo.
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

dziewczyna poszła dalej po krawężniku , a szczęka opuchła jej tak że aż łzy same ciekły.ból piekielny nie pozwalał nawet myslec gdzie idzie.
tuz jednak za rogiem ulicy Nowej wylonil sie prywatny wolnostojacy gabinet stomatologiczny . ucieszona tak cudownym splotem okolicznosci pomyslala 'raz kozie smierc, pojde tu bo nie mam juz sily szukac dalej '
Adalbert August

Post autor: Adalbert August »

Niebo, które do tej chwili usłane było bialusienkim puchem, no może nie aż tak bialusienkim, ale w każdym bądź razie białawe te chmury były, poczeło sie chmurzyć. Toteż jasółki obniżyły swój pułap, przecinając powietrze tuż nad dachami budynków, to znów wzlatywały kilka poziomów wyżej, aby następnie na trwałe, jeśli tak określić można te ciche chwile na krótko przed burzą, która niewątpliwie nadchodziła, zdominować przestrzeń nadachową. Wtem jedna z tych czarnobiałych ptaszyn poczuła, iż nadeszła chwila, która niewątpliwie nadejść musiała. Niczym B-52, jaskółeczka wydaliła zbędny balast. Widocznie los chciał tego, iż kupa wylądowała idealnie na nosie dziewczyny, która modliła się z mapą w ręku, stojąc na przeciwko wejścia do gabinetu stomatologicznego.
-No zajebiście! Tego mi jeszcze było trzeba. Jak nie urok to sraczka.-wpieniła się dziewczyna.
Zresztą nie ma czemu się dziwić. Wystarczy postawić się na jej miejscu: bolący ząb, doskwierające zimno i gówno na nosie. Lepiej być nie może.
Wyciągnęła szybko chusteczkę i wytarła kupe. Następnie weszła do gabinetu.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Co za wredne jaskółki w tej Â?odzi, pomyślała . W Krakowie to nawet gołębie mają lepsze wychowanie. W ogóle co za dzień. Ten ząb to gówno teraz na twarzy zimno niemożebne brud na ulicy i jeszcze jakiś typy obce się przyczepiają. A właściwie..byłam chyba troche nieuprzejma moze. No ale jak można być z takim pierońskim bólem.
A jeszcze dentysta okaże sie konowałem to już zupełnie nie wiem co zrobię. Echh..
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

odejscie bohaterki trzecioplanowej

Post autor: lila »

Jednak nim zdazyla zrobic pierwszy krok , wpakowala sie pod rozpedzona taksowke, stracila bowiem rownowage od tej ptasiej kupki i miast do gabinetu wpadla z kraweznika na ulice.
jak na zawolanie zjawila sie karetka.po minucie.
sanitariusze krzatajac sie wzieli polprzytomna na noszach do srodka. widziala jak przez mgle jak wstrzykiwali jej cos w zyle lewej reki.
poczula sie ekstatycznie rozluzniona. poczula wnet ze to smierc rozchyla jej nogi pieszczota i w ostaniej chwili swiadomosci zadzwonila do kolezanki:
- czesc, wiesz chyba odchodze , zwolni sie miejsce w mieszkaniu, moze wynajmij pokoj temu panu o ktorym ci mowilam przed chwila. Pa. Rowna bylas baba.

Wtedy ujrzala ciemnosc potem widziala siebie sama lewitujac pod sufitem karetki. ale co to? widzi ze sanitariusze nie podejmuja zadnej akcji ratowniczej a zapalaja sobie papieroska.
no tak, moglam sie tego spodziewac, lodzcy lowcy skor nadal grasuja, wstrzykneli mi Pavulon-pomyslala.

Ale jak nakazal pobozny zwyczaj wybaczyla im, w koncu przeciez dzieki jej organom ktos bedzie mogl zyc a co to za roznica kto.
wybaczyla tez jaskolce co mimo wdzieku swego sprawila iz osatni dzien jej egzystencji stal sie ostatecznie jednym z najgorszych. wybaczyla sobie .
potem widziala juz tylko jasne swiatelko w tunelu. odporwadzaly ja w nim jakby przeciagajac kazda na swoja strone dwie postaci.
Z prawej kobieta z promocji tesco jogurtu wciskajaca jej supernowosc z podwojna iloscia owocow . z lewej ciagnal za reke Golumn z " Wladcy pierscieni" syczac co chwila -" ssskkkkarbieeee"
swiatelko zaczelo blaknac.
-ssss...sssnofuu rzna pokerrra a zaroffek nie ma komu smienic..
-no- zawtorowala z wyrzutem kobitka
swiatlo zgaslo. i na tym wiedza z zalozenia wszechwiedzacego narratora niestety sie konczy.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

glupia pizda- pomyslal, nie dosc, ze szczerbata to jeszcze slepa, poszedl w kierunku wypadku i oklamal - jestem lekarzem prosze sie odsunac, ukleknal i zrobil jej sztuczne oddychanie usta-usta, zacisnela zeby gryzac go w jezyk, nie mogl sie uwolnic, jeszcze ciepla - pomyslal, zeby nie tyle dzieci to bym ja wyruchal moze nie lazilaby po krawznikach w przyszlosci.
wstala otrzepala sie uciekla do klatki z napisem dentysta.
wrocil tam skad przyszedl i wykrecil jeszcze raz numer, uslyszal glos zachrypnietej kobiety.
- dzien dobry, ma pani mieszkanie do wynajecia?
- panie niech pan sobie zartow nie robi, dzwoni pan do wiezienia dla kobiet
- a to przepraszam chyba zly numer wykrecilem
zawiesil sluchawke wyszedl na chodnik z rumiencami na twarzy i wyszeptal
- kto by to pomyslal
w jego kierunku zblizal sie jakis facet z wozkiem z supermarketu
dajcie zyc grabarzom
m_r
Posty: 532
Rejestracja: 2006-08-12, 21:07
Kontakt:

Post autor: m_r »

Byla to kolejna noc we wszechswiecie. Egipskie ciemnosci rozswietlaly tylko plonace gdzie niegdzie swiece z Caritasu, a czas z uwagi na brak drzwi w pomieszczeniach nie mogl swobodnie przeplywac w zwiazku z czym stal i nie ruszal sie. Wszyscy byli wiec bezpieczni i zadowoleni, gdyz czas za oknami nadal plynal niszczac ludzi i przedmioty.
Automatyczna Sekretarka siedziala jak zwykle na wyznaczonym stanowisku i przypatrywala sie karminowym paznokciom. Od pewnego czasu cierpiala na nieustanne dezawu. Na niczym nie mogla sie skupic i nic ja nie interesowalo poniewaz wydawalo jej sie ze wszystko juz widziala i slyszala.
Dzwoniacy telefon utwierdzil ja w tym przekonaniu. Znowu mam dezawu! wykrzyknela i podniosla sluchawke:" Dzien dobry, ma pani mieszkanie do wynajecia ? " zapytal glos po drugiej stronie kabla. Autmatyczna Sekretarka miala. Miala wrazenie iz glosu tego nigdy nie slyszala a przeciez wydal sie jej bardzo znajomy wiec zeby zachowac wesoly nastroj postanowila zazartowac, wypalila w tym celu 15 czerwonych nordstarow i zachrypnietym glosem powiedziala:
"panie niech pan sobie zartow nie robi, dzwoni pan do wiezienia dla kobiet" a z kobietami jak wiadomo nie ma zartow - chciala dodac, ale zapomniala.
Mezczyzna grzecznie sie wycofal gdyz byl z pewnoscia dzentelmenem.
Trudno, trzeba udac sie do ³odzi, pomyslala i poszla prostowac beczki.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

cholera jasna - zaklęła pod nosem dziewczyna w za cienkiej kurtce wyszedłszy od dentysty, który okazał się jakimś beznamiętnym rzeżnikiem. przejechał jej bez mrugnięcia wiertłem dentystycznym po dziąśle nei zważając na zwierzęce jęki z niej wydane.
kurna- myśli dziewczę- zgubiona w miescie, ziąb, ząb , durna jaskółka , łoowcy skór, i jakiś zboczeniec udający lekarza, w sumie może i uratował jej życie, ale nawet dobrze się czuła tak sobie lewitując.
ech- pomyślała- to jednak prawda że ludzie po śmierci klinicznej mniej boją się smierci
dziewczyna ktora jeszcze miała zwotczałe ręce i nogi po Pavulonie, postanowiła jednak wytoczyć proces lekarzom z karetki i znalazłszy na mapie najbliższy komisariat policji udała się w jego stronę.
wcześniej zadzwoniła do koleżanki:
-hej jednak żyję , nie wiem czy to dobrze .
- o . fajnie. - powiedziała jakoś bez przekonania koleżanka- wiesz ten facet dodzwonił się do mojej ześwirowanej automatycznej sekretarki . takze niczego sie nie dowiedział. moze jeszcze zadzwoni.
- może lepiej nie. idę na policję
I poszło dziewczę w letnim płaszczu w stronę komisariatu, złożyc doniesienie , naiwnie wierząc iż wymiar sprawiedliwości w łodzi nie jest skorumpowany.dziąsło jej krwawiło lecz ząb przynajmniej przestał boleć.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

z daleka dobiegl ja glos
- kaaapus
- i liuzuuuska do tego
dajcie zyc grabarzom
Adalbert August

Post autor: Adalbert August »

Czarnobialy ptaszek, ktory nie byl sroka, zjadlwszy uprzednio kilka muszek, wydalil ponownie zbedny balast, ktory wyladowal, niczym zaczarowany, na glowie mezczyzny wrzeszczacego cos tam do dziewczyny, ktora nie tak dawno miala cos na nosie.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

dobrze, ze mam szalik na glowie bo by mnie tu zastali - wyszeptal spokojnie
dajcie zyc grabarzom
Adalbert August

Post autor: Adalbert August »

Pozostalosci po radioaktywnych muszkach, ktore wylegly sie na terenach Merloni Indesit, a ktorych to sladowe ilosci znajdowaly sie w kupie, nie dawaly za wygrana i wraz z calym roztworem przedzieraly sie przez chaszcze szalika, wypalajac dziure w nim. Mezczyzna poczal czuc swad a nastepnie pieczenie na glowie. Nie wiedzial ze wypalilo mu juz wlosy.
Zaczelo kropic. Jaskolka uciekla do swojego gniazdeczka tuz pod daszkiem LO im. Narutowicza. Dzis ja przeczyscilo niemilosiernie. Teraz moze w spokoju przespac nadchodzaca burze.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

tak by to bylo - pomyslal - gdybym nie mial helmu pod szalikiem, dzisiaj trzeba byc na wszystko przygotowanym, jakis gowniarz wychyla sie z okna na drugim pietrze, myslac, ze go nie widac i rzuca recznie gownami podrabiajac spiew biednych ptaszkow, pewnie jest przekonany, ze do lodzi przyjezdzaja same glupki z bielefeldu... ech... wstchnal na koniec, co za mlodziez, naogladaja sie gownianych filmow na swoich komputerkach i zaczepiaja porzadnych ludzi
dajcie zyc grabarzom
Adalbert August

Post autor: Adalbert August »

Schizofrenia dotyka coraz to wiekszy procent spoleczenstwa. Szczegolnie mieszkancow Lodzi, gdyz im zawsze nie wychodzi, szczegolnie gdy chca zabysnac na szkopskich uniwerkach i pokazac, ze sa lepsi od przecietnego i nieprzecietnego hitlerka. Tymczasem jaskolka, ktora ow schizofrenik z helmem na glowie, ktorego nie bylo, uwazal za chlopca rzucajacego kupa, ktory to z kolei nigdy sie nie urodzil, drzemala sobie spokojnie w swoim gniazdeczku ulepionym z blota i zdzbel trawy.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Idąc do komisariatu dziewczyna oddalała się od wlotu ulicy Nowej. Z oddali widziała owego napotkanego męzczyzne znikającego na horyzoncie, który o dziwo , miał teraz hełm na głowie i krzyczał za nią jakieś niezrozumiałe z racji odległości słowa.
o rany - pomyślała- skąd ten człowiek się urwał- po cóż mu ten hełm przykryty szalikiem?
Weszła z impetem do komisariatu. W małym pomieszczeniu z świezo malowaną seledynowa farbą olejną ścianą, za starym biurkiem siedział znudzony gruby komisarz i stawiał sobie komputerowego pasjansa. Zeznania odebrał wielce znudzony i obojętny kwitując je na końcu " zrobimy coś w tej sprawie proszę się nie martwić"
Wyszła zbulwersowana. wsiadła w pierwszy lepszy autobus, kuśtykając jeszcze zwiotczała od leku nogą .
W autobusie pustka. Dzień roboczy wszyscy jeszcze pewnie siedzą w swoich miejscach pracy.
Za okna zobaczyła wielki napis na kamienicy "Prywatne labolatorium analiz medycznych"
Przebudzona nagłą myślą wysiadła nagle i udała się do owej kamienicy .
Zażądała analizy swojej krwi na obecność owego zakazanego leku przeciwbólowego. Cena była kosmiczna jednak zdecydowała się na samodzielne śledztwo skoro nikt nie chciał bądź nie mógł przedsięwziąc żadnych kroków.
- Wyniki będą jutro z rana- powiedziała pielęgniarka po pobraniu krwi
Podziękowawszy gótówką wróciła do domu.
Była strasznie zmęczona. Weszła ciężkimi krokami na 11 piętro wieżowca, ponieważ winda wczoraj zerwała się , na szczęście bez pasażerów. Koleżanka Małgorzata zostawiła kartkę na lodówce
" w lodówce masz pomidorową , ja wróce dzis poźno może nawet jutro, mamy imprezę na roku"
- świetnie- pomyślała- po cholerę mnie w ogóle zapraszała do tej Â?odzi skoro i tak całe dnie jej nie ma w domu.
Pozamykała drzwi na cztery spusty , zasłoniła żaluzje w tytanowych oknach i mimo wczesnej godziny zapadła w kamienny sen.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

i snila ze jest na ulicy nowej z facetem w helmie przewiazanym szalikiem a gowniarz z drugiego pietra obrzuca ich recznie swoimi gownami.

on stal i dalej na chodniku podpatrywal gowniarza ktory sie wychylal dokonujac rzutow
- jak tam do ciebie pojde to dostaniesz taki wpierdol, ze sie posrasz, kurwa co za ludzie, w tej lodzi nie mozna bez bez opancezowania stac na ulicy
gowniarz uciekl po schodach albo na gore albo na dol i byl spokoj z gownami
podszedl do telefonu i wykrecil jeszcze raz numer wyczytany z kartki
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

obudziła się następnego dnia rano. bolała ją rzuchwa i noga. poszła do kuchni i bez entuzjazmu otworzyła lodówkę. Małgośki jeszcze nie było. Odgrzała sobie zupę i zjadła ją przeglądając jakiś kolorowy brukowiec znaleziony u koleżanki na biurku. zatrzymała się na artykule" Britney Spierce i Paris Hilton - przyjaźń czy interesy" który zahipnotyzował ja swoim idiotyzmem.
ann13

Post autor: ann13 »

jak zwykle szłam pogrązona po pachy w jakims tysiacu mysli, z ktorych zadna nie wysuwała sie na prowadzenie, dominując nad pozostałymi. i kopiąc nieforemny kamień wbiegałam z dołka na górkę, co naokragło mi się zdarza , bo jestem okrutnie zrównowazona. a potem wpadłam ze sliwką w kompot, na jakiegos przygłupa w hełmie na głowie obwiazanego szalikiem, ze zbyt długimi frędzlami, jakby dzyndzli było mu mało. na pierwszy rzut okiem wygladał ofiarnie , czyli mało estetycznie, przyjmujac miarkę normy po europejsku zawyzonej, ale najwyzszy poziom kultury razem z oświata włącznie kazał mi jednak zagaić do osobnika, wiec przyjmujac ten jedynie osobliwie ujmujacy uśmiech, raczyłam się odezwać

- przepraszam, czy nie nadepnełam na odcisk?

facet zdretwiał najpierw, zupełnie jak stuprocentowy w łożku, dajcy sie od niechcenia tylko obsługiwac , nie odpłacając pieknym za nadobne, az sobie pomyslałam, czy mu jajek nie uszkodziłam, które mogłyby sie przydac kiedyś tam, gdy nadejdzie pora na telesfora , i przez moment nawet poczułam się winna, czekając na przesunietą o kwadrans akademicki odpowiedż
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- niechby pani sprobowala tylko, juz dzisiaj tu widzialem jedna slepa ze spuchnieta geba to chyba pani siostra?
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

- raczej nie, bo mamusia z tatusiem mi nie doniesli poleconym, zebym miała kogos poza ciocią z miasta stołecznego warszawy , ale może nawzajem nie wiedzą o swoich przypadłosciach losowych, które zdarzyc im sie mogły po drodze
a własciwie , to po co pan moje koligacje rodzinne ustala?
wystarczy, że ja swoje drzewo genealogiczne już znam

w sumie, to mi cisnienie podniósł lekutko, bo myslałam, że przejdzie obok jak kazdy sobie idzie na piechotę do porządku dzienno-nocnego, a on osmielił się wnikając podrązyć , w dodatku tak głupio, ze aż mnie zatkało tamponem, bo akurat okres miałam i bolał mnie brzuch, więc ochota na bliskie spotkania pobiegła na wolę zostawiając chęć tylko ,na ciepłą kapiel z odrobiną zapomnienia o wszyskim co zdarzyć się może, chociaż nie musi.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- prosze pania a czy ja musze tu sobie chodzic, nie moge stac? chyba pani widzi, ze stoje tu od czterech godzin spokojnie a pani mnie zaczepia nie wiadomo po co?
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

- chyba nawija mi pan makaron na uszy, jak miałam zobaczyc, że pan tutaj stoi przypominając wieszak w szatni od czterech godzin, jesli tu jestem od pieciu minut? i wcale nie zaczepiam, tylko wpadłam na pana, co sie czasem zdarzyc moze, bo pan w najciemniejszym miejscu z mozliwych akurat podpiera latarnię biodrem, a ja sie akurat zagapiłam
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- jak mozna wpasc na kogos, kto stoi prawie caly w gownach, jesli pani juz nie widzi to powinna miec pani przynajmniej wech wyostrzony i jak pani teraz wyglada usmarowana a fuj
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

- no własnie, ciekawe, jak teraz wrócę do domu taka utytłana i co sobie sasiadki pomyslą o mnie, widzac mnie taką wyslicznioną, pewnie, że w MPO pracuje na drugiej zmianie,
wszystko przez pana własciwie, bo stanał pan w niewłaściwym miejscu, i w nieodpowiedniej porze , nie mógł pan gdzie indziej?
to chyba mi należą sie przeprosiny i conajmniej zwrot za pralnie chemiczna, bo ja sie reka nie dotknę do tych pozostałosci po wczorajszym dniu.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- a pani tu mieszka?
wskazala okna na pierwszym pietrze.
- to moze ja pojde do pani sie troche uporzadzic
zgodzila sie i znikneli w klatce schodowej, otworzyla drzwi i wpuscila go do mieszkania, rozgladal sie po przedpokoju i szukal haka, w koncu wszedl do kuchni i polozyl szalik i helm na stole. w jednym z pokoi przez otwarte drzwi zobaczyl gowniarza chodzacego w te i nazad i kujacego na pamiec geometrie wykreslna.
- a ten gowniarz to pani?
- tak moj, a co?
- nic pytam sie tylko, moze sie pani jego zapyta czy ma gowniana szlifierke bo chcialem sobie helm wyczyscic
- e... tam on nic nie ma, studiuje to go nie stac, zabierz pan ten helm ze stolu
niech pan zalozy sobie na glowe i idzie do lazienki sie wykapac i ten szalik tez pan zabierz
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

- chyba dam panu jakieś rzeczy do przebrania po męzu , żeby mi pan siusiakiem nie dyndał w salonie tuż przed oczami i pilotem od telewizora ,narazajac goły akt na ścianie ecru na obraze majestatu


w przypływie łaski postanowiłam także dac mu kolacje na kwadratowym talerzu, z goracym kubkiem knorra do popicia suchego prowiantu, bo niemiłosiernie burczało mu w brzuchu, a ja hałasów we własnym domu nie zniosę
Awatar użytkownika
luna
Posty: 563
Rejestracja: 2006-09-05, 23:58
Kontakt:

Post autor: luna »

mężczyzna usłuchał się jej i potulnie przyjął nowe ubrania, które nader schludnie wygladały w konfrontacji z jego ufajdaczonymi manatkami. po czym zniknął ponownie w łazience, by się przebrać tym razem. przez myśl przesunął jej się cały miniony dzień, oraz krótka historyjka, która mimowolnie zatytułowała "o tym, co mnie jeszcze czeka". właśnie, aż sama się zdenerwowała, że tak przyszłościowo myśli, miast tylko nad rzeczywistością przycupnąć i ją pielegnować, ona snuła wydumane historie na niepoważne tematy! tak, nie powinna niczego oczekiwać, o niczym co gdzieś i kiedyś bedzie, o ile będzie. ona winna tylko jako realistka stąpać po ziemi i zyc od 10 do 10.
- no dobra, dość juz tam! ile można siedzieć w łazience i się przebierać?! knorr panu wystygnie do cholery- wołała do nieoczekiwanego dzisiaj gościa, który już blisko 20 minut tam siedział.
obłudne słowu przysięstwo.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

- wie pani co to ja skocze jeszcze do budki na przeciw bo musze jeszcze zadzwonic w sprawie mieszkania a gowniarza niech pani zamknie na klucz bo mam mokra glowe i nie bede zakladal helmu
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

- gówniarza nigdzie zamykac nie będę, bo on umie się zachowac przy gosciach niespodziewanych i nawet nie wysciubi nosa z własnego pokoju, bo ma lepsze zajecia niz ogladanie facetów, i pewnie wolałby pannę z mokrą głową
a w ogóle niech pan nie mysli sobie, ze jakaś niewydarzona jestem, proszę zadzwonić z mojego telefonu, w końcu nie będzie pan latał jak kot z pecherzem w te i nazad, bo jeszcze zimno jest i będę miała na sumieniu pańską grype
moment, tylko sukę ukryje w sypialni, bo pana zagryzie
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Męzczyzna nigdzie sie nie dodzwonil. Kobieta zaproponowała więc tymczasowy nocleg póki mężczyzna nie znajdzie sobie jakiegoś lokum na stałe do wynajęcia. Dała mu kapcioszki męża i i jego szlafrok i zrobiła mu miejsce w salonie na sofie obitej tygrysim futrem.
- A tak w ogóle - rzekła wychodząc z salonu - Anna jestem
- Fobiak- odpowiedział- miło mi i dziękuję wielce za gościnę
Po odejściu pani Ani pan Fobiak zasnął snem niedźwiedzim, śniło mu się że stoi na ulicy Nowej a syn gospodyni obrzuca go ręcznie gównami.
Nocą syn urwis powiązał Fobiakowi sznurówki w węzły gordyjskie i zadowolony ze swego dzieła również ulożył sie do snu.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15807
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

w nocy przylazla do niego suka i polozyla sie obok, on ja objal ramieniem myslac, ze to jest ann13 i na polspiaco powiedzial
- mogla sie pani chociaz ogolic
dajcie zyc grabarzom
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Ann nazajutrz wyszła z domu na zakupy zostawiając fobiaka smacznie spiacego z suką u swojego boku . Gdy wróciła po południu jego już nie było. Zostawił na stole kuchennym kartke "bardzo dziekuje za nocleg poszedlem szukac dalej mieszkania, jesli sie nie uda wroce"
Ann odrzała sobie wczorajsze krokiety i zaczytała sie w prasie lokalnej.

Lila bo tak było na imię dziewczynie w za cienkiej kurtce, cywiała w mieszkaniu z przysłonionymi żaluzjami do 15 , przejrzała już chyba wszystkie brukowce jakie w nim znalazła i powoli robiło jej się niedobrze. koleżanka cały czas nie przychodziła więc zaczynała się martwić. Postanowiła udać się do jej kuzynki Ann, która przecież mieszkała w Â?odzi. Znalazła w biurku kalendarzyk z kontaktami a w nim adres- ul.Nowa 1/7.
och nie!- znowu muszę wrócić na tą feralną ulice .no cóż przy okazji odbiorę przynajmniej wyniki badania krwi.
W labolatorium analiz otrzymała komputerowy wydruk badania.
-nic z tego nie rozumiem czy może mi panni objaśnić?- rzekła do pielęgniarki
- z badania wynika że w pani krwi obecna byłą substancja czynna z zakazanego leku Pavulon
-dziękuję bardzo
Wyszła w zamyśleniu, zaskoczona mimo swoich wcześniejszych podejrzeń z gabinetu.
Co teraz robić? - zachodziła w głowę- gdzie się z tym udać , nie moge wierzyć tutejszej policji i sądom , trzeba by się zwrócić do jakiejś wyższej instancji zanim będą chcieli zabić kogoś następnego.
Weszła po krawęzniku w ulice nową i skręciła w bramę kamienicy dzwoniąc domofonem pod numer 7 gdzie mieszkała Ann kuzynka jej niezbyt dobrej ,jak się okazało koleżanki.
ann13

Post autor: ann13 »

a tak mi błogo było w tej wannie. posladki falowaly w babelkach, a piersi rozsuwały sie leniwie na boki, łapiąc komara razem ze mną w trakcie poobiednio posałatowej wodnej drzemki. i kiedy własnie rozpinałam w myślach guziki nowemu adoratorowi z kółka wędkarskiego o specjalizacji w łapaniu na hak rekinów białych, ktoś zadzwnił do drzwi. ech, zeby w takim momencie mi przerwać, własciwie to zakrawało o pomstę do nieba w skłonie i spocie słonecznym.pobiegłam otworzyć, kapiąc na podłogę oliwką johnsona, którą od niedawna wygładzałam sobie celulit, zwany takze wdziecznie pomarańczową skórką.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

- cześć - odezwała się w słuchawce domofonu lila- przyszlam zeby powiedziec ze twoja kuzynka u ktorej mieszkam wyparowala , wczoraj wieczorem miala byc a juz dobe jej nie ma, ja tam nie wiem gdzie jej szukać to przyszlam.
Ann otworzyła jej drzwi do klatki.
Lila szła po schodach trzymając dzisiejszą gazetę lokalną kupioną na rogu. Otworzyla na pierwszej stronie , gdzie widniaj wielki czerwony nagłowek.
"Tragiczna śmierć młodej dziewczyny w wypadku rowerowym" a pod nim zdjęcie -nie może być - pomyślała- jej koleżanki!
-co ja teraz powiem ann przecież to tragedia dla rodziny, może poczekać aż sama się dowie
Tak czy siak musiała już wejsc . Drzwi otworzyly sie przed nia gdy byla na trzecim pietrze.
ann13

Post autor: ann13 »

magda, była moją podszywaną grubą nitką, nieuporzadkowana kuzynką z fiu bżdziu w głowie, i odwiecznie nierozwiązalnie zasłupłanymi problemami, które musiałam rozbierac za nią najlepiej pomiedzy wodką, a zakąską, dlatego wizyta jej kolezanki, i informacja podana drżącym głosem , ze się znienacka gdzieś zaplatała, wcale mnie nie zdziwiła. nikt lepiej , nie potrafił się uwiklać w jakieś natychmiastowe zbiegi okolicznosci, które czasem skutkowały niezbyt fortunnie, przede wszystkim dla niej samej. była nieprzemyslana jeszcze lepiej ode mnie, a po swojej babci z wasami odziedziczyła dodatkowo jeszcze skłonnosć do brawury, zyjac w przekonaniu, że tylko dziś sie liczy, a jutra wcale moze nie być. idiotka no, a kazałam jej zaplanować podstawową komórkę społeczną podczas ostatniego jajeczkowania, i pewnie bedac najmądrzejsza z całej wsi, znowu nie posłuchała

-prosze, niech pani wejdzie, od windy na lewo

ciekawe ,co teraz nawywyjała, pędzac pewnie gdzieś na oslep, pomyslałam sobie i scierajac w przelocie ostatnie kurze i łapiąc w powietrzu latajacą akację otworzyłam drzwi.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

gdy weszła w progu i już miała powiedzieć dzieńdobry , gazeta feralnie wysunęła jej sie na tragicznym artykule pod nogi ann.
ann13

Post autor: ann13 »

ofiara jakaś, w zbyt cienkim płaszczu , zamiast dzień dobry upuszcza gazetę , a ja sie schylać musze, instynktownie, pomimo ostrego zaplenia korzonków

- mogłaby pani lepiej sciskac pachą makulature wysyczałam,

bo nie dość ze mnie z marzeń na javie wyrwała, to jeszcze postawiła w przeciągu narazając na jakieś konsekwencje blizej nieokreslone, chociaż hipochondria nie była naszą przypadłością rodzinną, w przeciwieństwie do lumbago

i nagle oblało mnie, chociaz zbladłam jak sciana

- to magda?

już nie oddałam dziumdzi tej gazety, ale i tak nie wiedziałam co czytam, bo jej czarno biała twarz pomylila mi się z literami

-prosze mi opowiedzieć, co sie stało
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

widząc że sprawy potoczyły się za nią same nie miała już wyjścia
- właśnie mówię , znikła na dobę a teraz ten straszny artykuł, przed chwilą kupiłam gazetę i o niczym nie wiem. Ale!Proszę zauważyć, czy nie zdaje się pani to podejrzane zginąc w wypadku pod kołami rowera??
Lila połączyła szybko w głowie fakty , własny wypadek , wyniki badań krwi .
- wczoraj zdarzyło mi się coś podobnego, zostalam lekko stuknieta przez taksówke a tu nagle nadjechała karetka , lekarze zaczeli mnie nakuwac , podczas gdy nie odnioslam zadnych obrazen. Na szczescie nadszedl taki dziwny facet w helmie i udawal ze mnie resystytuuje. Potem zrobilam badania krwi : prosze zobaczyc ! - tu wyjela z kieszeni wyniki badan-wstrzykneli mi pavulon bo chcieli sprzedac moje organy!
Moim zdaniem Magda nie zginela w wypadku i mozliwe ze jeszcze zyje gdzies polprzytomna , i trzeba wykrasc ja z rak tych rzezników poki czas tylko jak to zrobic? bo wydaje mi sie ze policja jest podkupiona przez tych oprawców!
trzeba będzie zrobić to na własną ręke albo wynając prywatnego dedektywa , póki czas bo liczy się każda minuta.
ann13

Post autor: ann13 »

policzyłam najpierw do dziesięciu, bo któraś z nas musiała być spokojna, a lilkę aż roznosiło w posadach od nadmiaru emocji, wiec to ja musiałam wziąć sobie na wstrzymanie, jednoczesnie układając plan. na szczeście dzieki swoim czestym kiedyś kontaktom nieseksualnym, i duzemu obyciu towarzyskiemu poznałam conajmniej większą połowę środowiska prawniczokrawatowego, policyjnomandatowego, oraz detektywistycznego, nawiązujac cos na kształt przyjazni nawet z komornikami, bo od samego urodzenia starałam się zrozumieć naturę ludzką, a najchętniej taką, która bez skrupułów dzwigając na własnych plecach ,baterię od pilota telewizyjnego zabiera , tak dla zasadady i poczucia dobrze spełnionego obowiązku słuzbowego.

-znam rutkowskiego, na szczescie mieszka niedaleko, na piotrkowskiej, w biegu zadzwonię do niego i uprzedzę, ze przyjdziemy ze sprawą nie cierpiacą zwłoki, ktorej opieszałość moze zaszkodzić tak samo jak masłu osełkowemu upływający czas

ubrałam się pospiesznie i zawijając mokre włosy w turban z ręcznika poleciałyśmy z lilką migiem do znajomego. przypomniałam jej po drodze, ze magda była przecież położną w szpitalu im.Matki Polki, i ze tam też pojedziemy, aby zaprzyjażniony ordynator szukał jej na własną zdezynfekowaną lizolem rekę, bo jesli zagineła w aferze zwiazanej z dystrybucją organów , to jemu będzie najlatwiej odnalezć ją wsród swoich kolegow miękko, precyzyjnie i głęboko tnących chirurgów.

widząc nasze wzburzenie i niepohamowany cisnacy się na usta ślinotok
rutkowski przyjał nas kurtuazyjnie wczorajszym ciachem z konfitura jagodową i świezozaparzoną kawą inką , a potem cierpliwie słuchając chaotycznych opowiesci, poukładał je w logiczną całosc, wziął gazetę i obiecal się zajać. lilka tylko nie mogła oderwać wzroku od jego zadartego nosa, bo strasznie przystojny był, w przydeptanych domowych kapciach, a po wyjsciu poprosiła o numer telefonu, oszukując, ze będzie miała dla niego jeszcze inną sprawe, nie zwiazaną węzłem gordyjskim z magdą.

i chociaż został nam tylko szpital, to ciagle miałam dylemat, czy nie zawiadomić rodziców magdy , bo z jednej strony mieli prawo wiedzieć, ze zagineła , a moze już nawet wiedzieli, z drugiej natomiast nie chciałam ich denerwować. lilka tez była w kropce i chyba zbyt zajeta detektywem, bo zupełnie nie wiedziała co robić.

jakby tego było mało przypomniał mi się facet w hełmie, ktory wybiegł w szalonym pędzie ode mnie prawie nad ranem, jak się kazało cały i zdrowy, bo moja krwiożercza suka nawet go nie naruszyła, ósmym zmysłem czując, że mi się podoba, a chciała jedynie swoją ulubioną maskotkę mu wsadzić pod kołdrę, zeby nie poczuł się samotny, pełniąc lepiej honory domu od swojej pani, która akurat miała menstruacje. zastanowilam się co z nim znowu się stać mogło, bo pod blokiem na trawniku nie lezał, znalazłam tylko szalik, ktory wziełam na wszelki wypadek milosny jakby się miał zgłosić po niego do mnie, zamiast do biura rzeczy znalezionych. wyszło na to, ze gdzieś musiał pójść , do kogoś, lub z kimś, przebłysneło mi takze, ze powinnyśmy upiec z lilką dwie pikantne pieczenie przy jednym płonacym ognisku i jego takze poszukać, palcem od fortuny zatoczając koło, a nie zostawiać go na pastwe okrutnego losu
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Rutkowski powiedzial ze zrobi co moze , tymczasem Ann i lila nie chcac tracic czasu wybiegly co sil w nogach z jego kamienicy aby czym predzej udac sie po radę do ordynatora. Ann miala w polowie rozkrecony turban z recznika na glowie a lila zgubila gdzies po drodze za duzego buta.
Lila pomimo pomieszania wywołanego zniewalającym spojrzeniem i przystojnym obliczem dedektywa nagle przystanela porazona jak piorunem nowa myslą.
-Ann! tracimy w ten sposob tylko czas , nigdy nie dotrzemy tak do Magdy , oni na pewno zataili jak tylko moga ta swoja trupiarnie. Musimy sie poswiecic i upozorowac wlasny wypadek . Wtedy te hieny na pewno po nas przyjada ale potrzebny nam rutkowski coby sledzil karetke i w razie potrzeby ja zatrzymal gdy sytuacja bedzie gorąca
hmm... a co do pavulonu to jak beda chcieli nam wstrzyknąc to wtedy cos wymyslimy jeszcze nie wiem co.. ale po wczorajszym przezylam wiec moze na poczatek daja mniejsza dawke.
Wrocily sie do mieszkania rutkowskiego. Po drodze zobaczyly znajomego faceta chrapiącego na lawce pod drzewem w hełmie.
Lila zrelacjonowala rutkowskiemu swoj pomysl . Ten pochwalil ja tak obmyslaną strategię na co lila wydusiła głupio z siebie tylko
-och..- po czym zarumieniła się niemożebnie
Rutkowski wyposazyl obie kobiety woreczkami ze sztucznej krwi , gazem pieprzowym , kajdankami , po czym kazal im sie wysmarowac krwią i ulozyc w poprzek ulicy . Sam zas wsiadł do swojego auta ukrytego w bramie poprawił broń ukrytą pod marynarką i zadzwonił po karetkę.
Co zauważył od razu linia wezwań pogotowia musiała mieć zamontowany podsłuch ponieważ słyszał jakby echo czy pogłos.
Wywnioskował że to wcale nie pogotowie porywa ofiary ale jakas karetka która sie pod nie podszywa i przejmuje wezwania.
Karetka oczywiscie tak jak ostatnim razem zjawila sie w okamgnieniu i zebrała z ulicy ann z turbanem i lilę bez buta wymazane krwistą farbą.
ann13

Post autor: ann13 »

chociaż w dowodzie miłości, mogłam tylko pokazać wage pórkowę jakis palant w białym kitlu dżwignał mnie z wysiłkiem na nosze, szepczac niedosłyszalnie coś pod nosem. nie wiedziałam, czy mam sie rozesmiac, bo jedna reką łaskotał mnie pod pacha, czy raczej zrobic mu krzywy usmiech swoim sprezystym lewym sierpowym bez młota , kiedy prawicą zahaczył mimochodem o ramiączko od stanika zsuwajac je niebezpiecznie na ziemie. pomyslałam sobie, ze jak mi odkryje goła pierś, to nie dosc, ze w końcu dostane natychmiast kataru nasiennego, ale jeszcze moge dodatkowo spalic się ze wstydu, płonac jak pochodnia na igrzyskach letnich w moskwie. lilka pojekiwała tuż obok, wydajac z siebie nieartykuowane, i nawet domyslac się nie chciałam, co tamten drugi z nią wyprawia, wyłamując pewnie siłą endoproteze z biodra, poniewaz nijak nie chciała sie na lezankę wpasować, co i rusz wystajac którąś z kończyn, normalnie służacych człowiekowi do poruszania się na ulicach, lub stania pod jakąś słabo oswietlona latarnią.

-lilllllka, nieee trać zimnej krwiii, tylko oblewaj sięęęę tąa gorącą, wydukałam na jednym oddechu, żeby nie wzbudzac zaiteresowania zbyt trzezwym tembrem głosu

a potem straciłam przytomnosc i z urwanym w połowie filmem, poległam wdzięcznie na łopatkach, bo jeden z panów zrobił mi masaż serca, niestety nie zaliczywszy uprzednio kursu korespondencyjnego, ani nawet krotkiego instruktazu popisowo- pokazującego przygniatajac mi zastawkę niedokrwioną komorą lewą.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Obaj sanitarusze byli chyba bliźniakami, lila obserwowała ich przez zmrużone oczy udawając nieprzytomność. Mieli tępy wzrok , mechanicznie wykonywali czynności które im nakazano . Oczywiście nawet nie zwrócili uwagi na fakt iż krew była jedynie falsyfikatem, że utrata przytomności była sztuczką.
Nie zwrócili na to uwagi gdyż pochłonięci myślą o wielkiej prowizji za zdobycie nowego łupu, który zawierał w sobie niewątpliwie mnóstwo zdrowych świeżych i dobrze ukrwionych organów, kształtnych nerek , młodych wątrób i ochoczo bijących serc.
Lila i Ann nie mając pomysłu na dalszy swój udział w rozwoju tej dramatycznej akcji przyjęły z pokorą pierwszą dawkę zabójczo rozluźniającego leku, przyjmując z nieznacznym grymasem bólu nakłucie lewej żyły.
Ciężarówka wyjechała za miasto i po 15 minutach znalazła się w wielkim hangarze polożonym na jakiś ugorach.
Była to raczej rozebrana hala starej fabryki włokienniczej.
Stało tam jeszcze kilka podobnych karetek . W okól kręcili się osobnicy o takiej samej aparycji co owych dwóch sanitariuszy i podobnie mętnym wzroku.
Było ich przynajmniej kilkunastu.
"a więc to nie bliźniacy " pomyślała za zgrozą lila . "To są jakieś mutanty! wytworzone przez jakiegoś szaleńca żywe narzędzia zbrodni!"
Zmutowani sanitariusze wnieśli lilę i ann po krętych schodach przez otwór ukryty w podłodze.
przed dzięwczętami ukazała się wielka sala oświetlona sztucznym światłem lamp jarzeniowych w której gdzie by nie spojrzeć wisiały na noszach przypominających te w które wyposarzone są jednostki GOPRu , unosząc się na różnym poziomie nad ziemią zahibernowane ciała połączone splotem rurek i kabli z przewodami i rurami wijącymi się naokoło sali.
widok był wprost koszmarny .
Sanitariusze zostawili na chwilę kobiety kładąc nosze przy schodach . W tym momencie mogłyby uciec gdyby tylko miały władzę w mięsniach.
W okół panował półmrok nagle ann zaczęła znikac w ciemności .
Lila chciala krzyknąć lecz w pore ugryzła się w jezyk przecież to byłby niechybny koniec . Po chwili te same ręce chwyciły ją i zaczęły ciągnąc w tym samym kierunku , jak się okazało , do wlotu otworu wentylacyjnego.
W poświacie reflektorów ukazała się lili znajoma i nader przyjemna facjencja pana Rutkowskiego, a jej ciało przebiegł dreszcz gdyz rutkowski chwycil ja czule i opiekunczo.
Po chwili cała ich trójka znalazła się w skrzyżowaniu trzech kanałów wentylacyjnych
- witam was, musze przyznać drogie panie , że wykonałyście bardzo ryzykowną akcję , jednak póki co musimy odczekać tu chwilę aż lek przestanie działać i zyskacie siły w swych kończynach byście mogły znależc tą swoją Magdę.
Ja zebrałem już fotografie z tego makabrycznego miejsca , to bedzie bardzo obciążający dowód.

W oddali slyszeli przeklenstwa sanitariuszy którzy zastali puste nosze. Rozpoczely sie poszukiwania lecz na zewnatrz , gdyz wszystkie mutanty zgodnie stwierdzily ze lek przestal dzialac i kobiety w szoku uciekly z miejsca zdarzenia.

Rutkowski zostawił kobiety w otworze wentylacyjnym sam zas poszedl szukać w wsrod polspiacych ciał magdy . przytaszczył ją do tego samego otworu i razem wspólnymi silami starali sie jakos wydostac na zewnatrz gdyz lila i ann zaczely odzyskiwac powoli wladze w nogach.
ann13

Post autor: ann13 »

pomyslałam sobie, że moja ukochana madzia mogłaby się nareszcie poodchudzać spadając chociaż razem z wagą do 69 bo sama musiałam ją na wpół przytomna podtrzymać również na duchu , o północy , kiedy lilce raczej miękły kolana, czego zdejmujac przeciwsłoneczne nie mogłam nie zauwazyć. pstrykała tym swoim wzrokiem zalotnej łani jak aparatem fotograficznym , bo na nocnej zmianie bluesa zajmowała się robieniem zdjęc pameli andrson do vivy. az musiałam ją poszturchnac
-lilka , moze wziełabys się w garśc, razem z nogami za pas
-ledwie szuram anka, bo mi motyle w brzuchu wiercą dziure, odpowiedziała tylko ponownie rzucajac powłoczystym w rutkowskiego, który nabierał od razu dziwnego wyrazu twarzy, od czasu do czasu stając pod oświetlona latarnią

była juz ciemna noc i okrutnie zachciało mi się ziewac, wiec pomyslałam sobie, że zabiorę magdę na czerwoną kanapę na moje pięc godzin swiadomego snu ,z jakimś wymyslonym obiektem idealnie niemozliwym .

- lilka, spadam na chate wuja toma , jesli nie spadła z kurzej łapki , bo mam wolną akurat i chciałabym przetestować z sąsiadem stan sprezyn dokonujac przy okazji przegladu jego bielizy intymnej

ale chyba nawet nie zauwazyli jak się pozegnałam w rozmaśleniu pozostajac i zawieszonym na sobie wzroku nie wbitym wcale w podłoge.

http://erekcjato.eu/forum/viewtopic.php?t=7370
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość