willy , a dlaczego smutną? podmiot liryczny odczuwa zbyt mocno , dlatego ucieka. dostałam jedną piękną piosenkę z soundtracku do niego, to pewnie film równie dobry.
dzięki ;)
Tytuł ciekawy - słowo „wnętrzności” szczególnie. Tak, tak, zbyt dużo horrorów się naoglądałam ;)
Sam utwór jeszcze ciekawszy... pomyslowy bardzo
zmieniłam u góry trochę tekst który w wersji pierwotnej tak wyglądał: nie pragnę
piję mleko
spadam z jego ciepłem
na miękkie dno żołądka
nie tęsknię
wchłaniam się do krwioobiegu
uczepiona krwinki odporności
podziwiam fakturę tętnic
nie czuję
podciśnieniem prowadzona
szumną kaskadą
wpływam do mięśnia serca
nie myślę
spaceruję w dendrytycznym lesie
łaskotana nerwów impulsami
nie chcąc wracać na zewnątrz
bo przekaz wyszedł nie ten co chciałam - tak jakby podmiot liryczny byl zimny i pozbawiony emocji ,
miałobyć odwrotnie - tak że czuje zbyt moco zbyt wiele i intensywnie ,chowa się ucieka do wnętrza szuka ukojenia, stąd "litania " w tytule
fajne było "Było sobie życie" i "Był sobie kosmos"...
to taka trochę litania do wnętrzności wyszła...
od dłuższego czasu miałem ochotę napisać modlitwę do wątroby...
to jest raczej migawka, ze stanu na krawędzi wytrzymania , z jakiegoś momentu, nie odklepywana na codzień mantra ,
więc może jednak tekst w tej pierwotnej formie- jakieś 5 postów wyżej , wygląda lepiej ?
Waldi już się przyzwyczaiłam że większość tego co pisze nie wzbudza zafania ; )
potrzebne mi było to słowko "odporność " nie tylko ze względów formalnych, ono tu dwuznaczne jest