ze zmurszałymi twarzami
nazywane mianem
dobrej babci trzymają nosy
między sztachetami
zdarzeń wyczekując
a potem umartwiają los
składając fałszywie dłonie
w niedzielę biegną na poranną
ale ich rozbiegane oczy
wcale nie mają modlitwy
są jasno widzkami
widzą to czego ja
nie jestem w stanie dojrzeć
postaci obcej duszy
mówią to był dobry człowiek
ale ja im nie wierzę
stare bladzie
Moderator: Gacek
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
pierwsza zwtotka mi sie podoba potem są dwa momenty które psują odbior ( językowe ), no i moim zdainem za duzo jest "ale" , "a" , " ja im " itp :
poza tym swietny wiersz , bardzo obrazowy , tylko uwazam ze tytul jest przesadzony i nieadekwatnycieniu1969 pisze: *potem umartwiają los
składając fałszywie dłonie
w niedzielę biegną na poranną
* w ich rozbieganych oczach
wcale nie ma modlitwy
chyba że:
* ich rozbiegane oczy
wcale nie szukają modlitwy/ boga / odpowiedzi
bo oczy- nie mają razi, bo sie tak raczej nie mawia
są jasno-widzkami
widzą to czego ja
nie jestem w stanie dojrzeć
postać obcej duszy ( lepiej brzmi jak przypadek 'postaci 'narzuca widzą nie dojrzeć bo widzą to ze zdania głównego a tamto podrzędne )
mówią to był dobry człowiek
* nie wierzę im
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości