twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
duży był naprawdę duży, lecz gdy niespodziewanie pojawił się mały, okazało się, że bycie dużym to nie wszystko. kiedy mały drobnymi kroczkami zaczął nadążać za dużym, wkładał rączkę w wielką dłoń i prostował nie zawsze równy krok i oddech dużego. całował dużego w dużą dłoń i choć mały taki trzymał ten duet w garści. bezwarunkową miłością.
wszystko i mimo...
mimo tego jest wszystko a miłość jest wszystkim mimo tego
czym zatem jest wszystko, jeżeli mimo wszystkiego miłość jest wszystkim a mimo tego jest wszystko, więc czym jest wszystko mimo tego?
wiem, ze to wyraz szacunku, nawet mialam o tym napisać, i rozumiem, ze to on miał pobrzmiewać między wierszami, ale dla mnie przez tą dłoń właśnie i jej całowanie, gdzieś tam zgubila się ta nić
to raczej nie jest "całowanie papy w dłoń, bo może rzuci kasą"...
to jest całowanie w rączkę tatusia - oznaka uwielbienia, oddania, bezwarunkowej miłości...