***

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
m_r
Posty: 532
Rejestracja: 2006-08-12, 21:07
Kontakt:

***

Post autor: m_r »

Bia³ystok, Polska, roku pañskiego 2006,
miesi±ca ch³opskiego dzieñ ten i tamten.
Przedpo³udnie.
Na ta porê najlepsze spodnie od pi¿amy, skoczna muzyczka, ale chocia¿ s³yszê Sex machine to jako¶ mnie nie stawia na nogi. S³ucham sobie ró¿nej muzyki, nowej, du¿o rzeczy wpada mi w ucho, podoba mi siê, ale w duszy gra mi ci±gle Hendrix.
Znowu mi siê ¶ni³o ze jestem w ci±¿y, której nie poprzedzi³ ¿aden stosunek. Jak mi siê ¶ni ze jestem w ci±¿y, to zawsze z niewiadomych przyczyn, a w ka¿dym razie nie pamiêtam jak do tego dosz³o. I zaczyna siê koszmar uk³adania fa³szywej fabu³y czasu przesz³ego. No bo kto by uwierzy³, ze ojca ci±¿y nie ma?
Zaraz potem zamiast ci±¿y bez powodu ¶ni³o mi siê zabójstwo bez powodu.
¦ni³o mi siê ze zabi³am kole¿ankê Justynê K. Poæwiartowane zw³oki w³o¿y³am do starego zielonego plecaka. Momentu mordu nie pamiêtam, wiem tylko, ze rzecz mia³a miejsce w jakim¶ podrzêdnym hotelu. Ale w³a¶ciwie to ¶ni³o mi siê ze wiem ze to zrobi³am, tym bardziej, ze mam przy sobie plecak przesi±kniêty psuj±cym siê ludzkim miêsem, sk±d wydobywa siê odór zgnilizny – ostateczny czas ¿eby siê go w koñcu pozbyæ. Zabi³am J.K ( prawie jak J.F.K ) poæwiartowa³am, mam j± w plecaku i zaczyna ¶mierdzieæ.
Najgorsze w tej ca³ej historii by³o to – ze nie wiedzia³am czemu to zrobi³am – pogodzi³am siê ju¿ tym ze to zrobi³am, z konsekwencjami, z do¿ywotnia odsiadka, z tym co ludzie powiedz±
ale dlaczego!? ale po co!? Chodzi mi po g³owie, ¿eby pój¶æ do lasu i spaliæ zw³oki.
Tylko pewnie ko¶ci zostan± i czaszka, kto¶ i tak w koñcu dojdzie ze to ja i poniewa¿ sen staje siê szalenie mecz±cy ( bo: dlaczego!! po co!!) mój ¶pi±cy umys³, który dba o mnie nawet we ¶nie, zaczyna mnie z tej historii wyci±gaæ. Jestem na Dworcu G³ównym w Warszawie. Ohyda – ¶rodek nocy – t³um samochodów, same podejrzane mordy, jak w piekle. Jaki¶ facet zaprasza mnie na kawê, nie ma zêbów, to siê nie zgadzam. Nie mogê, nie zd±¿ê na poci±g – mowie. On – skoooda.
Ostatnio czytam sobie National Geografik po polsku, bo z³otówkê kosztuje na stoisku z przeceniona prasa. W Meksyku jest taka jaskinia – truj±ca. Pe³no tam siarki, ma³o tlenu, smród zgni³ych jaj pewnie móg³by cz³owieka roz³o¿yæ na ³opatki. Pewien rodzaj siarko¿ernych bakterii na ¶cianach i sklepieniach tworzy cos podobnego do ¶luzu. To cos zwisa, a badacze jaskini nazywaj± to smarkami. Oprócz nich s± tam jeszcze kulki flegmy a jedna czê¶æ jaskini po³o¿ona niedaleko Komnaty Â?ó³tych Ró¿ nazywa siê Niebiosa Smarków.
Czytam takie rzeczy, kosmiczne, bo co mam robiæ, jak wszystko mi siê pieprzy w g³owie, pieprzy siê wszystko – muchy, mole, myszy w stodole. Nie pomaga popranie, posprz±tanie, podlewanie, po¶cielenie, pozmywanie, powyjmowanie, powyrzucanie, po¶cieranie, poprzywo¿enie i wszystkie inne czynno¶ci ¶wiata na p. Przepracowuje siê, przemêczam , przejmuje, pije, pale i wszystko na nic. Ci±gle przypominasz mi o sobie.
Do pracy nie chce chodziæ, wola³abym siedzieæ i piæ piwo. Ja sobie zdaje sprawê z tego, ¿e za picie piwa i gapienie siê w niebo nikt nie p³aci i trudno by³oby prze¿yæ, ale to s± wa¿ne ¿yciowo czynno¶ci i nie wolno ich zaniechaæ bez wzglêdu na wszystko. Oczywi¶cie picie piwa niekoniecznie, mo¿na ³uszczyæ pestki, albo ³upaæ orzechy a najlepiej zbijaæ kokosy.
My¶lê te¿ sobie, ze czasami lepiej by by³o byæ na niby. To znaczy, ¿eby wszystko dooko³a by³o na niby, trudne sprawy by³yby ³atwiejsze do za³atwienia. Wszystko za³atwia³oby siê na niby. Ale s± rzeczy, które sens maj± tylko wówczas, kiedy s± naprawdê.
Mietek Szczesniak ¶piewa : Nie bój siê chodzenia po morzu, nieudanego ¿ycia, wszystkiego najlepszego, dok³adnej sumy niedok³adnych danych, mi³o¶ci nie dla ciebie, czekania na nikogo, przytul w ten czas nieludzki, swe ucho do poduszki, bo to, co nas spotyka, przychodzi spoza nas.
Awatar użytkownika
cieniu1969
Posty: 5059
Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
Kontakt:

Post autor: cieniu1969 »

no
to tak samo mam ja
może sny trochę inne ale

to ty z białego jesteś?
Anty_Fobia bleeeee
m_r
Posty: 532
Rejestracja: 2006-08-12, 21:07
Kontakt:

Post autor: m_r »

tak :)
to kiedys napisalam na hybrisa, stamtad juz wszystko zniknelo, skooda no, wielka skooooooda, ten tekst mi zosta³ to se wkleilam.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15808
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

ciekawie piszesz gdybys jeszcze prac umiala recznie nie wykorzystujac mamusi pralki automatycznej
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
cieniu1969
Posty: 5059
Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
Kontakt:

Post autor: cieniu1969 »

jejku reaktywacyjna
pójdziemy na piwo?
Anty_Fobia bleeeee
cebreiro

Post autor: cebreiro »

kurcze,
niesamowity tekst,
pędzisz w nim jak lokomotywa,
istny potok słów i wątków.
bez ładu i składu to dla mnie przy pierwszym czytaniu.
Ale dałam się wciągnąć.
Z założenia nie używam wulgaryzmów,
ale tu się nie powstrzymam: zajebisty kawał prozy.

jedno ale...

nie wnikam już tu w kosmetykę interpunkcyjną,
ale najsłabszy jest tu fragment opisu snu.
Za dużo powtórzeń,
właściwie tekst można odrobinę skrócić,
a tak naprawdę nic nie straci.

pozdrawiam :-)

[ Dodano: 2007-09-30, 21:04 ]
a nie, będzie drugie "ale"
gdzie jest tytuł?
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

o rety ciąża to jeszcze mi się śniła wielokrotnie ale ta reszta.. polecam dwie torebki melisy przed snem ;))
ładnie to opisane prawie jakby się tam było i swietnie spuentowane wg mnie .
m_r
Posty: 532
Rejestracja: 2006-08-12, 21:07
Kontakt:

Post autor: m_r »

dzieki, przed snem to nie melissa tylko cos sztywnego lewo prawo skretnego czy cos w tym stylu :)
nie wiem gdzie jest tytul, nie bylo go :)
fobiak, skubany, ale pamiec, nie ma sie czym chwalic :)
dean

Post autor: dean »

Białystok, Polska, roku pańskiego 2006,
miesiąca chłopskiego dzień ten i tamten.
Przedpołudnie.
Na ta porę najlepsze spodnie od piżamy, skoczna muzyczka, ale chociaż słyszę Sex machine to jakoś mnie nie stawia na nogi. Słucham sobie różnej muzyki, nowej, dużo rzeczy wpada mi w ucho, podoba mi się, ale w duszy gra mi ciągle Hendrix.
o kurcze... Sex machine Jamesa Browna? rewelacyjny kawałek... powyginałem się przy nim w sobotę... a jaka jest najlepszy kawałek Hendrixa po "All Along the Watchtower"?


Znowu mi się śniło ze jestem w ciąży, której nie poprzedził żaden stosunek. Jak mi się śni ze jestem w ciąży, to zawsze z niewiadomych przyczyn, a w każdym razie nie pamiętam jak do tego doszło. I zaczyna się koszmar układania fałszywej fabuły czasu przeszłego. No bo kto by uwierzył, ze ojca ciąży nie ma?
hmmmm... jest pare wyjść... to może być ciąża urojona... albo... jeśli to ciąża bez pamięci na temat stosunku, to mógł on nastąpić w momencie gdy peelka była nieprzytomna... nie można (jeśli to sen) wykluczyć też motywów nowotestamentowych... rozumiem, że peelkę bardziej interesuje fakt usprawiedliwiania fabuły, bo ojca się domyśla, skoro go niedocieka... a może to samozapłodnienie? raz na lekcji wychowania seksualnego w drugiej licealnej pani opowiadała, że chłopak zapłodnił dziewczynę w tańcu na dyskotece... podczas lambady... ale to ponoć dlatego, że wcześniej się masturbował, a jego plemniki miały niesamowitą moc (została wygwizdana za taką wersję zdarzeń)... wersji może być wiele...


Zaraz potem zamiast ciąży bez powodu śniło mi się zabójstwo bez powodu.
ÂŚniło mi się ze zabiłam koleżankę Justynę K. Poćwiartowane zwłoki włożyłam do starego zielonego plecaka. Momentu mordu nie pamiętam, wiem tylko, ze rzecz miała miejsce w jakimś podrzędnym hotelu. Ale właściwie to śniło mi się ze wiem ze to zrobiłam, tym bardziej, ze mam przy sobie plecak przesiąknięty psującym się ludzkim mięsem, skąd wydobywa się odór zgnilizny – ostateczny czas żeby się go w końcu pozbyć. Zabiłam J.K ( prawie jak J.F.K ) poćwiartowałam, mam ją w plecaku i zaczyna śmierdzieć.
Najgorsze w tej całej historii było to – ze nie wiedziałam czemu to zrobiłam – pogodziłam się już tym ze to zrobiłam, z konsekwencjami, z dożywotnia odsiadka, z tym co ludzie powiedzą
ale dlaczego!? ale po co!? Chodzi mi po głowie, żeby pójść do lasu i spalić zwłoki.
Tylko pewnie kości zostaną i czaszka, ktoś i tak w końcu dojdzie ze to ja i ponieważ sen staje się szalenie meczący ( bo: dlaczego!! po co!!) mój śpiący umysł, który dba o mnie nawet we śnie, zaczyna mnie z tej historii wyciągać.
stary zielony plecak, w którym schowano koleżankę poćwiartowaną... może symbolizować morderstwo na własnej młodości... to z kolei mogłoby tłumaczyć wcześniejsze (jakby-nie-patrzeć) macierzyńskie pragnienia... do których dokłada strach przed mężczyznami... peelka morduje własną młodość, bo zaczęła akceptować potrzebę macierzyństwa? trudno powiedzieć - nie wiadomo kim dla peelki była Justyna K. (odniesienie do JFK pominąłbym)... wg Junga - w snach dochodzi często do zamiany ról - śniący w istocie jest osobą trzecią... śnioną...

myślę, że z jaskini-niebios smarków i dalszej części powinnaś zrobić oddzielny utwór...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość