Erekcjato zdobywcy

anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Erekcjato zdobywcy

Post autor: anty-czka »

Skromność schowam do kieszeni
i otwarcie wyznam,
jestem doskonały,
stuprocentowy mężczyzna.

Moja mądrość, wdzięk i urok
każdą wnet zniewoli.
Osiągam w chwilę wszystko
co inni zdobywają w mozole.

Każda babka niechaj dzisiaj
sobie uzmysłowi-
jeśli zechcę to ulegnie
mojemu czarowi





















po pigułce gwałtu
ann13

Post autor: ann13 »

a jest taka ?
bo ja tylko znam sextasy, po niej też zawsze ulegam



złudzeniu optycznemu :P)
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Oj tam, musiałam cóś klepnąć by nie było, że tylko wykorzystuję literki innych.
Teraz znów przez rok mogę spokojnie czytać ;-)
ann13

Post autor: ann13 »

haha, wariatka :-P

a takie tabletki sa, znalazłam właśnie
od dzisiaj pilnuję swoich naczyń stołowych i nie biorę dropsów od obcych panów :P)
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15748
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

Bardzo dobre, anty-czko. Ty nie czytaj rok, tylko pisz kolejne.
ann13

Post autor: ann13 »

mi tam tylko ten mozół mozuł ? wyskakuje jak filipek z konopii i wymieniłabym go na powoli, po woli ?:P)
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Uśmieszek Ela do Cię.

An wiem, ze mozół nie bardzo pasuje w tym tekście bo to już archaizm, ale powoli całkowicie zalatywałoby częstochową. Kciałam nie być denna aż do dna ;-)

Pigułka gwałtu w mojej miejscowości znana jest juz od jakiegoś czasu, żadna nowość. Przypomniałam sobie o niej pod wpływem ostatnich doniesień na temat chińskich zabawek.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15748
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

a masz takie tabletki?
dajcie zyc grabarzom
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Nie mam, bo ja jeśli już, gwałcę bez tabletek. Ale jeśli bardzo potrzebujesz, to się zaprę i zdobędę dla ciebie.
A kogo chcesz gwałcić, że niedyskretnie spytam?
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15748
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

nie ty masz sie zapierac tylko ja bo one milaly byc dla mnie
dajcie zyc grabarzom
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

No to juz nie wiem, panie janku to w końcu mam grać czy nie grać? ;-)
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15748
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

masz
dajcie zyc grabarzom
dean

Post autor: dean »

ja se chyba zapodam taką pigułkę gwałtu... może mnie któraś zgwałci...
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Następny kokietek































gwałcony codziennie przez tłumy
dean

Post autor: dean »

ehhhhhh... gdyby tak być bohaterem "Pachnidła" :-P
cebreiro

Post autor: cebreiro »

"Aby stworzyć imitację ludzkiego zapachu - niedosko­nałą, z czego zdawał sobie sprawę, ale dość udatną, by zmylić innych - Grenouille sięgnął po najdziwaczniejsze ingrediencje z warsztatu Runela.

Za progiem drzwi prowadzących na podwórze wywąchał kocią kupę, jeszcze całkiem świeżą. Nabrał pół łyżeczki i zmieszał w kolbie z kilkoma kroplami octu oraz roztartą solą. Pod stołem znalazł kawałek sera wiel­kości paznokcia dużego palca, najwyraźniej pozostały z Runelowego posiłku. Ser był starawy, zaczynał się już rozkładać i wydzielał gryząco ostrą woń. Z pokrywy beczki z sardelami, stojącej w tylnej części sklepu, ze­skrobał odrobinę nie wiadomo czego, zjełczałego i wo­niejącego rybą, zmieszał to ze zgniłym jajkiem, strojem bobrowym, amoniakiem, muszkatem, sproszkowanym rogiem oraz osmaloną świńską szczeciną, drobno utłu­czoną. Dodał stosunkowo dużą dozę cybetu, zmieszał wszystkie te straszliwe składniki z alkoholem, pozosta­wił do wytrawienia i odfiltrował do innej butelki. Miszkulancja śmierdziała ohydnie. Cuchnęła zabójczo kloaką, a jej wyziewy rozcieńczone świeżym powietrzem dawa­ły efekt taki, jak gdyby stanąć w upalny letni dzień na rue aux Fers w Paryżu, przy rogu rue de la Lingerie, gdzie zderzały się wonie z Hal, Cmentarza Niewiniątek i zatłoczonych domów.

Na tę straszliwą podkładkę, która sama w sobie wy­dawała woń raczej trupią niż ludzką, Grenouille położył teraz warstwę oleistoświeżych aromatów: mięty, lawen­dy, terpentyny, limonów, eukaliptusa, które następnie przytłumił i przyjemnie zamaskował bukietem delikat­nych olejków kwiatowych - geranium, róży, kwiatu po­marańczy i jaśminu. Gdy rozcieńczył tę mieszankę alko­holem i odrobiną octu, ohydny zapach bazy, na której wszystko się opierało, stał się ledwo zauważalny. Pod­skórny fetor zatracił się prawie doszczętnie pod warstwą ingrediencji odświeżających, obrzydliwy rdzeń uszla­chetniony został zapachem kwiatów, ba, stał się niemal interesujący i, o dziwo, nie czuć go już było wcale zgni­lizną. Przeciwnie, pachnidło tchnęło lotną, uskrzydlającą wonią życia.

Grenouille napełnił tą substancją dwa flakony, które następnie zakorkował i schował w zanadrze. Potem sta­rannie umył wodą kolbę, moździerze, lejki i łyżeczki, przetarł je olejkiem z gorzkich migdałów, aby usunąć wszelkie olfaktoryczne ślady, i wziął drugą kolbę. W niej skomponował naprędce drugie pachnidło, coś w rodzaju kopii pierwszego, również złożone z elementów świe­żych i kwiatowych, jego bazą nie była już jednak tamta miszkulancja rodem z kotła czarownic, ale całkiem kon­wencjonalnie trochę piżma, ambry, odrobina cybetu i olejku cedrowego. Samo w sobie pachniało zupełnie inaczej niż to pierwsze, płasko, niewinnie, nieszkodli­wie - brakowało mu bowiem tego, co w pierwszym imi­towało zapach ludzki. Ale gdyby zastosował je zwyczaj­ny człowiek i ożenił z własnym zapachem, byłoby nie do odróżnienia od tego, które Grenouille stworzył jedy­nie na swój własny użytek.

Przelawszy także to drugie pachnidło do flakonów Grenouille rozebrał się do naga i spryskał ubranie tam­tym pierwszym. Potem natarł się nim pod pachami, mię­dzy palcami u nóg, przy genitaliach, na piersi, na szyi, za uszami i pod włosami na głowie, ubrał się na powrót i opuścił pracownię."

frag. Pachnidła, Patrick'a S??skind'a

:mrgreen:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość