Otwórz oczy i patrz wysoko....!
Spojrzeniem ogarnij ogrom nieba
Tam wysoko za horyzontem linii morza
Spójrz na ten ciepły miesiąc lata
Pastelowe barwy tęczy
Pachniesz znowu cieplym latem
Pełna wdzięku i wesoła
Połóż głowę w mych ramionach
Przytul się mocno do mej twarzy
Podziwiaj najwspanialszą porę roku
Nie zapomnisz jej nigdy więcej
Złoty kolor malowany barwą słońca
Lazur nieba i chmury ubrane w bieli
Tak mocno pragnę odlecieć ze stadem mew
Wniesc uczucia wspólnie z tobą
I w zwierciadle nieba namalować
Przenieść je na twoją stronę tęczy
Tam gdzie konczy się zarys nieba
Nadszedł czas muszę wracać
Szarość powraca zmierzch sie wnet obudzi
Jutro przyjdę na ten sam brzeg plaży
Wypełniony marzeniami.....!
Tak hujowy kabaret czyszczacego sedesy fobiaka..., radze to zobaczyc....! robi to wysmienicie ten cienias z Niemiec, pies mu morde lizal, ale tylko niemiecki, polskiego szkoda, zalapal by wrzody na pysku...!
Ciebie nic nie nauczyli, pisz z duzej litery tumanie - Politechnika Warszawska, a teraz myj sedesy , ale tylko dobrze, a twoje komentarze sa mi zbedne cieniasie...!
fobiak, wiec odpierdol sie ode mnie niepoeto, i nie pisz nic pod moimi wierszami, zajmij sie sedesami , to co najlepiej robisz palancie....! Przeciez ja nie podpisuje sie pod twoimi nieudolnie napisanymi gniotami....!
Otworzyłam oczy spojrzałam wysoko
Ogarnęłam niebo tuż za horyzontem
Ciepły miesiąc lata tęczę pomalował
Wdziękiem wesołością na męskich ramionach
Przytuliłam głowę mocno do chmur bieli
Wpatrując się w morze szumiące mewami
Zmierzch mnie dziś wygania
Lecz jutro znów wrócę
Podziwiać brzeg plaży
Ostatni raz cie widze pod moim wierszem...!
Natepnym razem zmieszam cie z blotem, jaja sobie rob z fobiakiem...!bardzo zle ruchana....!albo moze nawet wcale, zrozumialas?
Ania z łonowego wzgórza...!Jak masz taki mały biust jak fobiak wągry na dupie to nie pokazuj ich na zdjęciu na tym erekcjato, odstraszysz wszystkich świętych i Jezusa tyz...i po co...?
