erekcjato transcedentalne prosto w oczy

Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

erekcjato transcedentalne prosto w oczy

Post autor: fobiak »

babo
co sie nie chcesz ruchac
ile ciebie trzeba klamac
przeciez
lubisz lgania sluchac
a to po to
by cie zlamac
ty nie jestes wyjatkowa
raczej normalna
jak kazda
od zmyslania boli glowa
czujesz sie jak jakas gwiazda
cieszysz sie
ze cie doceni
ten kochany i jedyny
pewnie sie z toba ozeni
nie znajdzie
lepszej dziewczyny
jest taki dzielny
i zenski
idzie do celu po trupie
ten twoj romantyczny
meski
ktory cie ma i tak w dupie











































































































pizda sie liczy
dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

babo,ile cię trzeba kłamać ten tylko się dowie
kto cię nie dotknie.dziś piękność twą w całej ozdobie
widzę i opisuję. bo chcę być na tobie... :)

sorki, ale mnie naszło na parafrazę, w obliczu twej inwokacyi:)
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

elka jesli cie to inspiruje to dopisz jeszcze kika zwrotek
dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

panno, żono..., co pilnie cnoty strzeżesz niewzruszonej
- u wrót twych pokus dyszę ciężko nie zaznawszy spełnień
daj choćby namiastkę rozwiązłej pieszczoty
bym mógł do nóg tobie rzucić mych żądz dzikie plemię..!

nie daj mi dziś, o babo wysychać z frustracji,
co jak wąż jadowity me lędźwia zatruwa!
niech cię pieszczę namiętnie w obiad, po kolacji...
aż posiądę cię całą, będę twoim sługą,

póki chuć nie zelżeje... wtenczas cię odpędzę
i do innej swą pieśnią nie ruszę w konkury...
(a niech mi spróbuje w drogę wchodzić który
- ubiję, tak jak jajko co popadło w baby pazury!)
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

no nienajgorzej
dajcie zyc grabarzom
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Fobiak, wiesz dlaczego nie możesz napisać dobrego traktatu o piździe?, ponieważ nie masz do niej dystansu. Aby odkryć w swej głowie a priori dotyczące pizdy, jej poznania w sposób transcendentalny, musiałbyś w swoim mózgu znaleźć pizdę, a raczej się nią „stać”. Aprioryczne, transcendentalne „momenty” umożliwiające kontakt z ową pizdą muszą w twoim mózgu dać się gdzieś znaleźć przed wszelkim możliwym jej doświadczeniem. Jednak ty, jako stary empiryk-pizdoliz, nie jesteś w stanie tego dokonać, nie jesteś jak na razie do tego zdolny, po prostu nie jesteś przygotowany, ale próbuj, bo jak wiesz, próbować liznąć noumen zawsze jest warto. Rzucasz się więc na nią z całym impetem i animuszem i „wpadasz” w nią jak w jakąś „czarną dziurę”, a ona rozszarpuje twój mózg w „momencie” przekraczania jej horyzontu zdarzeń. Jeżeli więc chcesz napisać odę do pizdy, czy też traktat o niej, musisz koniecznie stać się największą pizdą wszechczasów. Krótko mówiąc, aby napisać transcendentalny, dobry wierszyk o piździe musisz użyć zajebistej wyobraźni, musisz bowiem ująć takie aspekty pizdy, jak miłość do niej, zazdrość, że nie możesz przelecieć wszystkich najpiękniejszych pizd na świecie, że chciałbyś zarżnąć jakąś pizdę na śmierć, itd., a więc miłość, zazdrość, śmierć, mistyka, wszystko to musisz w owym traktacie umieścić.
Załóżmy na moment, że może ci się to kiedyś udać, więc jak już napiszesz ten traktat o swoim noumenie, wtedy staniesz się zapewne największym, najpotężniejszym, znanym i podziwianym na całym świecie













chujem

Idźmy jednak dalej, w pizdu. Aby poznać pizdę, musisz, jak już wspomniałem, ową pizdę uczynić noumenem. Musisz w nią „wejść” nie „wchodząc” jednocześnie. Krótko mówiąc, musisz ją potraktować tak jak Kant, „Kobietę”. Musisz na nowo odkryć greckiego erosa, którego obecności domaga się m_r, (i słusznie zresztą) na którego to skrzydłach dolecisz w głąb takiej pizdy o jakiej nawet nie śniłeś, czy też marzyłeś.

Aby lepiej rozjaśnić transcendentalizm, a przy okazji naświetlić twój problem, zalecam ci łyk starożytności.

„Wiecie czym jest Wszechświat? To smark wiszący mi u nosa, albo fraktalny boski pierd, boga, któremu jakaś bogini odmówiła ziemskich igraszek. A ten, w swym wkurwieniu kichnął ze złości, tupnął groźnie nóżką i puścił przy tej okazji wielgachnego bąka. Bo czyż świat nie jest po-pierd-olony?! Powiedzcie sami. I zasmarkany? Stachura, zdaje się, powiedział gdzieś (Człowiek z wiecznym smarkiem u nosa.)
Są dwie koncepcje tworzenia i obie bardzo łatwo dają się ze sobą pogodzić. W pierwszej z nich, bóg stworzył świat ex nihilo, a w drugiej tworzy go stale, podtrzymując w istnieniu, tzw. creatio continua. Wszelkie koncepcje są ekstrapolacją naszego metafizycznego sposobu myślenia. Myśl chce bowiem określić samą siebie, używając do tego najprzedziwniejszych symboli. To oczywiste, że nie ma żadnego boga, a nasze myślenie wydobywa jedynie z Nicości swego myślenia Wszechświat, tworząc go na swój obraz i podobieństwo. Nie ma boga, nie ma żadnych kwarków, bozonów, neutrin, i innych głupot (nawet gdyby były, są zupełnie nieprzydatne w opisie naszego duchowego wszechświata). Myśl pragnie poznać samą siebie i podtrzymać w Istnieniu, to czym jest w swej najgłębszej istocie.
Odnajduję powoli moc i kocham świat w jego popierdolonych przejawach. I powiem wam coś więcej, zaczynam dostrzegać Piękno tego wszystkiego, bo czyż bóg nie stworzył cudownego wszechświata, po którym odbija mu się czkawką i po dziś dzień ma zgagę? Po co bóg go w ogóle stworzył? Zapomniałem dodać. Z miłosnego Niespełnienia. Nie doszło bowiem do boskiego „stosunku” i bóg stworzył sobie coś, co będzie mógł kochać do końca swych dni. Ale dla niego, rzeczywistość, to nie realność, to fikcja, maja, jego nocna fantasmagoria. W boski sposób może kochać jedynie to, co boskie, a do tego przecież nie doszło, nie doszło do boskiej miłości.
Przejdźmy jednak do Immanuela, bo to naprawdę ważne. Jego system wymaga wyjaśnienia i syntetycznego ujęcia, w przeciwnym bowiem wypadku toniemy w szczegółach. Dziś rano nawiedziła mnie myśl, iż całą tę jego maszynerię można wyjaśnić za pomocą jednej idei. Za zmienną „x”, którą w jego systemie jest pojęcie „rzeczy samej w sobie” należy wstawić pojęcie „Kobieta” i wszystko staje się jasne! „Staje” w przenośni i dosłownie!
O seksualnym aspekcie jego pisaniny wspomniałem trochę przy omówieniu Estetyki transcendentalnej. Jak wiadomo Immanuel miał problemy z dziewczynkami. Owa „rzecz sama w sobie”, którą widział w swych nagich formach zmysłowości i czystych przedstawieniach, to nic innego jak Kobieta. Naga i czysta! W chrześcijaństwie kobieta symbolizuje materię, coś nieczystego, przez co doszło do rajskiej katastrofy. Kant pragnął syntezy. Pragnął fizycznego, treściowego zespolenia swego umysłu z nieokreśloną materią zjawiska, którego symbolem była dla niego z pewnością młoda i piękna dziewczyna. Dlatego też, jego kategorie czystego intelektu są określone w sposób materialny, a nie tylko formalny. Jego logika jest materialna!!!! Kant zabrudził intelekt, by ów bród mógł spotkać się z nieczystą, szatańską materią. To go tak podniecało! Zdawał sobie sprawę, że tylko to, co cielesne może spotkać i poznać cielesność. Jedynie materialne kategorie jego transcendentalnego intelektu, jako warunki możliwości zajścia zjawiska i uchwycenia jego treści pochodzącej, jak mówi Mistrz, od rzeczy samej w sobie, są zdolne tego dokonać, a więc zespolić, to co realne (duchowe?), z tym, co materialne (rzeczywiste?).
Przecież dla Kanta to, co idealnie transcendentalne, ma przedmiotową ważność. Gdyby jego logika była jedynie czysto formalna, niemożliwe byłoby poznanie rzeczywistość fenomenalnej a priori!!! Poznawalibyśmy jedynie umysłowe stosunki i relacje zachodzące w naszym podmiocie. Nigdy nie doszłoby do syntezy, do fizycznego zespolenia dwóch różnych, choć takich samych, materialnych obiektów, kobiety i mężczyzny. Musiał uczynić swą logikę materialną, w przeciwnym wypadku jego intelekt w żaden możliwy sposób nie mógłby sobie tego związku wytłumaczyć.
Immanuel, nie miał Kobiety, więc chciał się przekonać, chciał sprawdzić (jak to jest?) przed wszelkim możliwym doświadczeniem. Chciał osiągnąć szczytowanie nie dotykając żądnej rzeczywistej babki. Nie będąc w łóżku z żadną Kobietą, chciał poznać nieokreśloną materię zjawiska jaką jest Kobieta. Czy to nie piękna metafizyka? Jedna z najpiękniejszych jakie powstała. A jak się przy tym gimnastykuje i pręży swe wątłe muskuły, tłumaczą różnego typu syntezy zachodzące w jego umyśle. Zajęło mu to 60 lat! To jest prawdziwa miłość!!!! A nie jakieś wierszyki napisane w „przelocie”, między jednym, a drugim miłosnym uniesieniem. Miłość to mordęgą! Syberyjska niemal katorga.
Gdy już wytłumaczył sobie w jaki sposób może dojść do poznania fenomenalnej rzeczywistości, zajął się transcendentalną dialektyką, jako logiką wytwarzania pozoru (tu jeszcze nie doszedłem, ale mogę to sobie bardzo łatwo przedstawić w swej naoczności, ponieważ, jak wspomniałem, racjonalizm jest płaski jak deska stołowa do ugniatania makaronu), pozoru, który powstaje, gdy tylko opuścimy świat możliwego doświadczenia, tj. gdy pojęcia stracą oparcie w rzeczywistości, w materialności, w kobiecości, która jest ich podstawą, ale nie źródłem!!! Gdy mężczyzna traci ukochaną kobietę, popada rozpacz, tak i intelekt, gdy tylko straci oparcie w kobiecości, materialnym podłożu wszechrzeczy, gdy tylko nie będzie porządnie zaspokojony, wymyśla takie idiotyzmy (patrz ojciec Krąpiec), jakie mu tylko ślina na język przyniesie. A ślini się bardzo, na widok młodych, uśmiechniętych, pełnych życia i werwy, młodych dziewcząt, którym jedno jest w głowie! (Przekonałem się o tym osobiście, gdy udałem się raz jeden, jedyny na jego wykład z Metafizyki. Opowiadał anegdotki o Jasiu i Małgosi, tłumacząc jakieś skomplikowane zagadnienie dotyczące uniwersaliów.)”
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Uśmiałeś mnie, wwww. :lol:
Słuchaj, wszystko, co nie jest Tobą, jest noumenem. Zwłaszcza, jeżeli wywiera na Tobie wrażenie /pewnie także i na fobiaku/. Nie tylko pizda, ale także trzydziestocentymetrowy chuj Murzyna. /Krajowcy z wysp pacyficznych nazywali noumen: mana./

P.S.
Chuj i pizda to nie są uniwersalia dla fobiaka, to konkrety. Nie zrozumiałeś go. On odczuwa je na sposób owych krajowców.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

stary chuju ale ja nie pisze o jakiejs fantastycznej pizdzie, nie szukam jej w innym swiecie rzeczywistym, nie wymyslam, biore ja jaka jest, obojetnie czy cuchnie staroscia, jest zagrzybiala zasyfiala czy tylko nieumyta, ja musze ja znac a nie poznawac w trakcie pisania metoda poznania. miedzy nami jest taka roznica, ze ty aby cos zrozumiec musisz sie odniesc do jakiegos x, zalozyc sobie a priori i krok po kroku rozwiazywac zagadki, ja tego robic nie musze u mnie wszystko juz jest albo sie porusza albo ja to mijam, przemijam.
wiele jeszcze nie zrozumiaes z tej ontologii, jesli sie zastanawiasz nad wiara i probujesz czegos dowodzic, a wiara to jest to co dowodow nie potrzebuje, dlatego sie nazywa wiara. albo sie wierzy albo nie.
moze sie zmobilizuje i napisze kiedys wszystko co wiem o pizdzie ale bedzie to nudne jak makaron ze zlewek bo ja nie bede zmyslal bzdur aby przekonac ciebie o wyzszosci pizdy nad chujem. gdybym przyznal tobie racje musialbym cie uznac za drugiego carla maya, czyli nie byles nie widziales a jestes wielki



































































stary chuj
dajcie zyc grabarzom
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

do tego cię właśnie namawiam, pełna mobilizacja! i ruchać się na bój z pizdą!


Margot, no właśnie o to mi chodzi, dla fobiaka, to kurwa! konkretne jest wszystko, pizda = jebanie, albo lizanie i tak w kółko, ja pierdolę!, zapętlić się idzie.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

stary chuju
u mnie w tekstach nie znajdziesz slowa kurwa

kiedys napisalem erekcjato kurewskie ale to brzemialo tak miedzy innymi

dzisiaj tekstu nie bedzie

















o kurwa!

to co napisalem nie jest o pizdzie i nie jest o kurwie
to jest o starym chuju, ktory chce sobie poruchac
i o babskiej naiwnosci
temat stary jak swiat juz ulani to dowodzili
lub za mundurem panny sznurem
temat aktualny nic sie nie zmienilo
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

...ale jednak przeciwnie niż dla krajowców z wysp pacyficznych, mana nie jest dla fobiaka tabu i tyle, drogi wwww. :lol:
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

fobiak nie irytuj się tak, użyłem słowo "kurwa", jako przecinek, nie miałem nic złego na myśli
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15745
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

dla mnie pojecie kurwa nie istnieje bo musialbym wyciac cala swoja rodzine i sie powiesic na koncu. kurwy uzywam tylko wtedy, jesli przez nieuwage sperma mi chlapnie na powieke, przeciez moglem sie zasonic druga dlonia
a co za roznica czy bys mial cos zlego na mysli czy nie
wazne abys nie wypisywal jezeli nie potrafisz umotywowac czy udowodnic podpierajac sie logika
dajcie zyc grabarzom
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Tabu, to z całą pewnością nie jest, ale czarną magią na pewno, tak go fascynuje i pociąga jak jakaś alchemia.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość