Prawda i piękno tekstu.
Niekończąca się aktualność Gadamera.
I znów jestem w swej „błękitnej jaskini”.
Od czego by zacząć? Niekończący się problem z początkiem. Trzeba posłuchać Hegla. Znów! Kolejny raz!
Różnica i powtórzenie.
Cóż począć, skoro absolutny początek jest wszędzie. Nie zastanawiając się, przystępuję do dalszej produkcji.
Duch-wolność, czysta synteza.
Tekst musi sam siebie uzasadniać i wyjaśniać, stając się swą prawdą. Atmosfera robi się duszna, nie do zniesienia, gdy tylko pojawią się dowody i argumenty. Taka jest istota wolnego ducha. Wolna wola, sama-wola „kierowana jak gdyby” przez wolnego ducha wytwarza konieczność. Konieczność tekstu. Słowa stają się prawdziwe w swej nieskrępowanej niczym konieczności. Nie ma w nich miejsca na przypadek, na me „ja”. Zostaje sam, czysty duch. Tekst znika, przestaje przeszkadzać, choć w dalszym ciągu jest niezbędny. Staje się przeźroczysty i klarowny, błękitny. Od zawsze tak było, nic się nie zmieniło.
Różnica i powtórzenie.
Duch musi, bo, jak słusznie ktoś zauważył, inaczej się udusi. Duch musi zamienić się w przedmiot, by poznać swą materialną istotę, jak zrobił to Jezus i wielu innych avatarów. W przeciwnym wypadku, pozostanie na wieki czystą fantazją. Musi przejawić się w swych wytworach, nie ujawniając się nigdzie realnie. Dlaczego tak być musi? Oczywiście dlatego, że jest wolny. Wolna wola i jej konieczność.
Różnica i powtórzenie.
Na pytanie „dlaczego” nie ma odpowiedzi. To Tajemnica. Gdybyśmy i na to umieli dać sobie odpowiedź, koniec z nami. Stalibyśmy się po prostu rzeczami. Przedmiotami, wśród wielu innych przedmiotów.
Oto oświecona niewiedza.
Gdzie tu piękno? Zapytasz? Nie rób tego. Już udzieliłem odpowiedzi.
Różnica i powtórzenie.
Czytaj uważnie.
Niekończąca się gra, niekończący się symbol, niekończące się Święto, czyli me
pełne szkło
ps. Bardzo brzydki tekst, to kara dla Ciebie. A teraz, muszę Cię już pożegnać, bo na dzisiaj mam już dość piękna.
Może podstawi mi ktoś wiaderko, bo idę rzygać
VAT-em
Prawda i piękno tekstu.
Moderatorzy: Boob, Margot, andreas43, anty-czka, nuel, Gacek
-
pełne szkło
Tzn. wśród jakich przed_miotów? Proszę o przykłady. Chcę to wiedzieć, by móc dostrzec różnice między 'nami' a 'po prostu rzeczami'.wwww pisze:Na pytanie „dlaczego” nie ma odpowiedzi. To Tajemnica. Gdybyśmy i na to umieli dać sobie odpowiedź, koniec z nami. Stalibyśmy się po prostu rzeczami. Przedmiotami, wśród wielu innych przedmiotów.
[ Dodano: 2010-01-21, 16:14 ]
p.s. 'Bardzo brzydki tekst' dla mnie jest, jak lody w upalne popołudnie.
Mówię: - Chcę loda, mój drogi.
Adresat życzenia odpowiada: - Służę, kochana
Idę tu z Kantem i za Heideggerm. Prze-miot, to coś co jest przez nas miotnięte, rzucone, wyprodukowane, skonstruowane. Rzecz jest martwa, nie ma w niej wyobraźni, naszej woli, naszej wolności itd. Władzę miotania, można nazwać też wyobraźnią, intelektem, intuicją, uczuciem itd., po prostu nami. To tak na szybko. Gdzieś mam na ten temat artykulik pt. „Kim jest przedmiot” Ale o tym może później.
[ Dodano: 2010-01-21, 19:23 ]
I Fryderykiem oraz paroma innymi oczywiście. Mam tu na myśli, najważniejszy chyba aspekt tego zagadnienia (powstawania „przed-miotu”), tzn. „miotanie” się nas samych w samych sobie, szarpanie się w sobie, itd. „Miotanie”, jest niewątpliwie metafizyczno-dialektyczną kategorią, jedną z ważniejszych. Ze wkurwienia bowiem, wszystko co dobre i złe, wszystko, co ma jakąkolwiek wartość, dobrą, czy też złą. Miotanie się źle rozumiane, jest złe i dużo zawsze nacierpieć się muszą najbliżsi, ale powstać może przy okazji także „coś” dobrego, "coś" bardzo dobrego! Samo w sobie i dla siebie, miotanie, wychodzi jednak bardzo daleko, poza dobro i zło.
To co „przed” z kolei, jest przestrzenią, która jak wiesz, jest eksterioryzacją naszego umysłu. Przestrzeń jest czasem w którym zamieszkujemy. Jesteśmy weń wrzuceni, rzuceni, miotnięci. Jesteśmy czasem w świecie. Ale tu już moje drogi z Heideggerem bardzo się rozchodzą. Nie zgadzam się z nim, w najważniejszej kwestii, a mianowicie, że to my jesteśmy wrzuceni w świat, ale po prostu sami ten świat „miotamy przed”. Wygląda to niemal jak mistycyzm, ale dla mnie to oczywiste, choć nie umiem tego opowiedzieć prostymi słowami. Uczę się jak wiesz, i dlatego miedzy innymi, tu się znalazłem. Na razie tyle. Jestem dziś bardzo zmęczony.
Zagadnienie powstawania przedmiotu, jest najtrudniejszą kwestią. Nie bez powodu najważniejsza część Krytyki, poświęcona jest temu zagadnieniu.
[ Dodano: 2010-01-21, 20:32 ]
Najkrócej jak tylko mogę, a więc syntetycznie, czyli bez pierdolenia
To nie ja jestem w świecie, ale to świat jest we mnie.
[ Dodano: 2010-01-21, 19:23 ]
I Fryderykiem oraz paroma innymi oczywiście. Mam tu na myśli, najważniejszy chyba aspekt tego zagadnienia (powstawania „przed-miotu”), tzn. „miotanie” się nas samych w samych sobie, szarpanie się w sobie, itd. „Miotanie”, jest niewątpliwie metafizyczno-dialektyczną kategorią, jedną z ważniejszych. Ze wkurwienia bowiem, wszystko co dobre i złe, wszystko, co ma jakąkolwiek wartość, dobrą, czy też złą. Miotanie się źle rozumiane, jest złe i dużo zawsze nacierpieć się muszą najbliżsi, ale powstać może przy okazji także „coś” dobrego, "coś" bardzo dobrego! Samo w sobie i dla siebie, miotanie, wychodzi jednak bardzo daleko, poza dobro i zło.
To co „przed” z kolei, jest przestrzenią, która jak wiesz, jest eksterioryzacją naszego umysłu. Przestrzeń jest czasem w którym zamieszkujemy. Jesteśmy weń wrzuceni, rzuceni, miotnięci. Jesteśmy czasem w świecie. Ale tu już moje drogi z Heideggerem bardzo się rozchodzą. Nie zgadzam się z nim, w najważniejszej kwestii, a mianowicie, że to my jesteśmy wrzuceni w świat, ale po prostu sami ten świat „miotamy przed”. Wygląda to niemal jak mistycyzm, ale dla mnie to oczywiste, choć nie umiem tego opowiedzieć prostymi słowami. Uczę się jak wiesz, i dlatego miedzy innymi, tu się znalazłem. Na razie tyle. Jestem dziś bardzo zmęczony.
Zagadnienie powstawania przedmiotu, jest najtrudniejszą kwestią. Nie bez powodu najważniejsza część Krytyki, poświęcona jest temu zagadnieniu.
[ Dodano: 2010-01-21, 20:32 ]
Najkrócej jak tylko mogę, a więc syntetycznie, czyli bez pierdolenia
To nie ja jestem w świecie, ale to świat jest we mnie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości