Pozwolisz, że i ja westchnę?
Ech...
Nie pamiętam kiedy ostatni raz wzdychałam, to było chyba bardzo dawno temu.

ans, wzdychaj
ja przestanę

Nie musisz Ann, popatrz...
na niebie tyle gwiazd...

fakt:)
dzięki ans:)

slabe erekcjato w moim odczuciu

familijnie ...nie ma co

przeczytałam raz jeszcze
patologicznie zboczone to erekcjato
wypaczajace stosunki

gdybym sie nie zaczal tlumaczyc to nawet byscie nie wiedzialy o czym to jest, w przyszlosci nie bede pisal takich trudnych, jest to wbrew formie

fobiak wez ty nie pierdol
czy ty myslisz że ja jestem az tak nie kumata?

znam te twoje erekcjata...no

ojjjjjj
domysliłam się po dziesiatym przeczytaniu
nie posiłkując się komentarzami :)

gdybym sie nie zaczal tlumaczyc to nawet byscie nie wiedzialy o czym to jest, w przyszlosci nie bede pisal takich trudnych, jest to wbrew formie

tak fobiak, jesteśmy zbyt prosci i głupi na twoje teksty
napisz coś o kwiatkach albo muchomorkach,
to zrozumiemy

ok, jak chesz, to napisze

bo wlasnie pisze cos takiego od 3 dni, w przerwach

dawno nie bylo o blekitnych motylkach.
mroczne to twoje erekcjato.

a moze o duzych pajaczkach

wszystko wlasciwie zostalo juz powiedziane...

ja tylko powiem, ze mi osobiscie nie pasuje slowo "biedna", drazni mnie tam, jakby autor chcial wziasc czytelnika na litosc, a moze nawet nie chodzi o litosc moze jakby drwil...heh zle mi ona tam brzmi i tyle ...chociaz wiem , ze ono ma w tym miejscu uzasadnienie...na zasadzie "biedna moja mamusia"...

no widzisz, juz wiesz dlaczego tam uzylem biedna a nie pobita czy nieszczesliwa

"a moze o duzych pajaczkach" /fobiak/

nie boje sie pajakow, nawet tych duzych i co ciekawe pozwalaja sie oswajac, jednoczesnie doskonale wiedzac, jaki dystans zachowac.

fobiak , nie juz ...bo ja to wiem od samego poczatku po pierwszym przeczytaniu...
prawde mowiac twoje erkcjata o motylkach sa dla mnie bardziej skomplikowane czyli trudniejsze do zrozumienia niz o ludziach...

mowie ci tylko,ze przy pierwszym czytaniu ta "biedna" zle brzmi...jakby falszywie...jakby ja autor na sile "upchnal" w ten wiersz, zeby np.byl lepszy efekt ...
w ogole po pierwszym czytaniu mialam odczucie ze ono jest takie "wypracowane"...
chociaz jak czytam je teraz to niby wszystko w nim sie zgadza i teoretycznie nawet do tej "biednej" nie mozna sie przyczepic...
ale ja wiem , ze moje pierwsze odczucie bylo "najswiezsze" , czyli, ze ta biedna w tym miejscu jest najbardziej "wypracowana" czescia tego wiersza....ooo o to chyba mi chodzilo
poszlam jeszcze raz go przeczytac, zeby "zaskoczyc" dlaczego sie tej biednej tak przyczepilam, kiedy z logicznego punktu widzenia ona tam pasuje i wyszlo mi fobiak...ze byc moze przeszkadza mi to, ze peel piszac to nie jest juz dzieckiem...on tylko wspomina co bylo kiedys wczesniej, byc moze wtedy tak myslal, ale teraz wydaje mi sie, ze w takiej relacji wspomnien dziesiec razy lepszy bylby ten tekst (dla mnie) gdyby tej biednej nie bylo...jakos bardziej naturalny...
heh tak bym ta biedna przestawila...

ganial za nia po mieszkaniu
z wackiem w reku
nie miala sie gdzie schowac

wpadala pokrwawiona
i taka biedna
do mojego pokoju

fobiak ale byc moze ja sie zwyczajnie czepiam...

biedna musi tam zostac, bo prawie kazde dziecko sie lituje nad matka i to przez cale zycie, to badziewie pisalem moze z 5 minut, mam na tapecie inne ktore dopracowuje juz cztery dni i mam tylko dwie zwrotki potrzebuje jeszcze dwie, czuje, ze to bedzie do dupy

heh jak mus to mus...
a o czym jest to co sie tak meczysz?...oludziach czy o kwiatkach?

o listkach kwiatkow

heh to czekam z ciekawoscia...
niech bedzie nawet wymeczone , ale cos innego niz patologie ...

przemeczylem sie i przerwalem, bo zaczyna mie juz smieszyc takie pitolenie o listkach

to dobrze, bo inaczej bylyby wygniecione, a tak jest nadzieja, ze nas zaskoczysz.
ich jedrnoscia.

olga nie licz na cuda, lisciami nikogo nie zaskocze