I znowu słodko cierpieć muszę
Moderator: Gacek
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
I znowu słodko cierpieć muszę
Miałem się nigdy nie zakochać,
Bo ileż można łkać i szlochać,
Ile zawodów mieć i złości,
Ile przeżywać scen zazdrości?
Spokojnie chciałem sobie pożyć,
Do snu cieplutko się ułożyć,
Ale pomimo chęci szczerych,
Me plany poszły gdzieś w cholerę.
Starczyła mała, krótka chwilka,
Posłałaś mi uśmiechów kilka
I kiedy znowu Cię ujrzałem,
Ponownie znów się zakochałem.
Ten uśmiech, to spojrzenie boskie,
Odeszły gdzieś zmartwienia, troski,
Z miłości znowu drżałem cały,
Na widok piękny i wspaniały.
Czuliśmy więź, czuliśmy siebie
I było lepiej nam niż w niebie,
Wiedziałem, że się nic nie zmieni,
Bo z Tobą Raj miałem na ziemi.
Spojrzenia nasze, niczym słońce,
Gorące, blaskiem gorejące,
Wciąż przyciągały się wzajemnie,
Chciałem być w Tobie, a Ty we mnie.
Chociaż mijało godzin kilka,
Dla nas to była mała chwilka,
Wspaniałe, cudne uniesienie,
Spełniało się nasze marzenie,
Że można kochać bezgranicznie,
Nieziemsko, rzekłbym idyllicznie,
W błękicie na bezchmurnym niebie,
Ty miałaś mnie, ja miałem Ciebie.
A jeszcze wczoraj w wielkiej złości,
Chciałem zapomnieć o miłości,
I miałem pewność i nadzieję,
Że miłość wcale nie istnieje.
Chciałem zapomnieć serca drżenia,
Szybkiego bicia, uniesienia,
A serce tylko się zaśmiało,
Środkowy palec pokazało!
Bo ileż można łkać i szlochać,
Ile zawodów mieć i złości,
Ile przeżywać scen zazdrości?
Spokojnie chciałem sobie pożyć,
Do snu cieplutko się ułożyć,
Ale pomimo chęci szczerych,
Me plany poszły gdzieś w cholerę.
Starczyła mała, krótka chwilka,
Posłałaś mi uśmiechów kilka
I kiedy znowu Cię ujrzałem,
Ponownie znów się zakochałem.
Ten uśmiech, to spojrzenie boskie,
Odeszły gdzieś zmartwienia, troski,
Z miłości znowu drżałem cały,
Na widok piękny i wspaniały.
Czuliśmy więź, czuliśmy siebie
I było lepiej nam niż w niebie,
Wiedziałem, że się nic nie zmieni,
Bo z Tobą Raj miałem na ziemi.
Spojrzenia nasze, niczym słońce,
Gorące, blaskiem gorejące,
Wciąż przyciągały się wzajemnie,
Chciałem być w Tobie, a Ty we mnie.
Chociaż mijało godzin kilka,
Dla nas to była mała chwilka,
Wspaniałe, cudne uniesienie,
Spełniało się nasze marzenie,
Że można kochać bezgranicznie,
Nieziemsko, rzekłbym idyllicznie,
W błękicie na bezchmurnym niebie,
Ty miałaś mnie, ja miałem Ciebie.
A jeszcze wczoraj w wielkiej złości,
Chciałem zapomnieć o miłości,
I miałem pewność i nadzieję,
Że miłość wcale nie istnieje.
Chciałem zapomnieć serca drżenia,
Szybkiego bicia, uniesienia,
A serce tylko się zaśmiało,
Środkowy palec pokazało!
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Marta, wolę być naiwniakiem i w nią wierzyć, niż być wyrachowanym niedowiarkiem.
Jeśli nie wierzysz w miłość, to nigdy się nie dowiesz jakie to piękne, pełne wzniosłości uczucie.
Dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych.
Nie istnieje pojęcie odległości, czasu, miejsca.
Każda odległość jest do pokonania.
Każda godzina, jest chwilką.
Każde miejsce, jest najcudowniejszym miejscem na świecie, jeśli przy Tobie jest ukochana osoba.
Ja w miłość wierzę i ta wiara pozwala mi cieszyć się życiem i nadzieją, że prawdziwa miłość istnieje.
Życzę tej wiary i nadziei Tobie w 2015 roku
Jeśli nie wierzysz w miłość, to nigdy się nie dowiesz jakie to piękne, pełne wzniosłości uczucie.
Dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych.
Nie istnieje pojęcie odległości, czasu, miejsca.
Każda odległość jest do pokonania.
Każda godzina, jest chwilką.
Każde miejsce, jest najcudowniejszym miejscem na świecie, jeśli przy Tobie jest ukochana osoba.
Ja w miłość wierzę i ta wiara pozwala mi cieszyć się życiem i nadzieją, że prawdziwa miłość istnieje.
Życzę tej wiary i nadziei Tobie w 2015 roku
to jest pierdolenie o szopenie gacek, a nie o miłościGacek pisze:Marta, wolę być naiwniakiem i w nią wierzyć, niż być wyrachowanym niedowiarkiem.
Jeśli nie wierzysz w miłość, to nigdy się nie dowiesz jakie to piękne, pełne wzniosłości uczucie.
Dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych.
Nie istnieje pojęcie odległości, czasu, miejsca.
Każda odległość jest do pokonania.
Każda godzina, jest chwilką.
Każde miejsce, jest najcudowniejszym miejscem na świecie, jeśli przy Tobie jest ukochana osoba.
Ja w miłość wierzę i ta wiara pozwala mi cieszyć się życiem i nadzieją, że prawdziwa miłość istnieje.
Życzę tej wiary i nadziei Tobie w 2015 roku
http://www.papilot.pl/historie-czytelni ... ienia.html
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Dajcie spokój.
Tego typu „kochający” mężowie mieszkają cieplutko w co trzecim [ no dooobra co czwartym] domu.
Taki „bohater” nigdy w życiu i za wuja pana nie odejdzie od żony bez wsparcia z jej strony.
Jedyną nadzieję wielce zakochana panienka, wg mnie może mieć w tym, że żona nie jest bluszczem, a istotką samodzielną, myślącą* i kiedyś jej się nerw urwie a cierpliwość skończy.
W któryś piękny sobotni poranek ładnie upierze, wyprasuje i spakuje wszystkie koszulki, slipki oraz inne utensylia do walizeczki na kółeczkach [by Mareczek nie dźwigał, gdyż to grozi przeponą lub inną prostatą] i odstawi go od cycka ze słowami: „Idź za miłością. To tak rzadkie uczucie, że nie wolno stawać mu na drodze. Błogosławię cię kochasiu na drogę”
*nie wierzę, że żona nie orientuje się w temacie.
P.S. Temat mnie już tylko bawi, więc sobie klepię.
P.S.2 – Wojciechu, tak na marginesie – nie istnieje facet, którego co cwańsza, „biedna, samotna, pokrzywdzona lub zakochana” osóbka nie 'przekręci' jeśli zechce... Bądź więc ostrożny z tymi nożami;)
Tego typu „kochający” mężowie mieszkają cieplutko w co trzecim [ no dooobra co czwartym] domu.
Taki „bohater” nigdy w życiu i za wuja pana nie odejdzie od żony bez wsparcia z jej strony.
Jedyną nadzieję wielce zakochana panienka, wg mnie może mieć w tym, że żona nie jest bluszczem, a istotką samodzielną, myślącą* i kiedyś jej się nerw urwie a cierpliwość skończy.
W któryś piękny sobotni poranek ładnie upierze, wyprasuje i spakuje wszystkie koszulki, slipki oraz inne utensylia do walizeczki na kółeczkach [by Mareczek nie dźwigał, gdyż to grozi przeponą lub inną prostatą] i odstawi go od cycka ze słowami: „Idź za miłością. To tak rzadkie uczucie, że nie wolno stawać mu na drodze. Błogosławię cię kochasiu na drogę”
*nie wierzę, że żona nie orientuje się w temacie.
P.S. Temat mnie już tylko bawi, więc sobie klepię.
P.S.2 – Wojciechu, tak na marginesie – nie istnieje facet, którego co cwańsza, „biedna, samotna, pokrzywdzona lub zakochana” osóbka nie 'przekręci' jeśli zechce... Bądź więc ostrożny z tymi nożami;)
jestem nowa i nie bardzo jeszcze wiem jakie klimaty tutaj panują, ale zdanie o Panach mam jedno: są jak WC, albo "zasrany", albo "zajety". Od siebie dodam, że wielu "zasranych" jest zajętych i nie wiem o co się czasem kobitki tak biją, żeby toto zatrzymać przy sobie, bo często do nich dokładają. Lepiej nie ciągnąc mnie za jezyk w tym temacie, bo swoje wiem i może mi się język rozwinąć... A tutaj podobno można kląć... :)))))
amazonka
Hej nanie! :))) to nie o to chodzi, żeby " jechać" po facetach, ale niestety się żyje i widzi co się dzieje i co wyprawiają. Mam swoje doswiadczenia, rodzinne ,siostrzane, kolezeńskie. Pewnie , trafiają się też kobietki- gagatki, ale procentowo to się umywa do facetów i ich egoizmu, typu szczęśliwa rodzinka (on jako ten szef stada) i na boku kobitka do .....
amazonka
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Antyczko,
postaram sie byc ostroznym w nie mniejszym stopniu, anizeli dotychczas.
Dopuszczam taka mozliwosc, ze kiedys jakas super zajebista laska uwiedzie mnie, przekreci, wykreci i inne trygonometrie przy udziale tej gwiazdy za ktora pozegluje ku nieznanym ladom, pod warunkiem, ze potomstwo wyleci z gniazdka. Tym drogowskazem z niebosklonu bedzie natomiast moja zona, czyli super zajebista laska, ktora mnie uwiedzie, przekreci, wykreci etc.
Jak Bog da, to mniej wiecej od czterdziestego siodmego roku zycia bede chodzic po domu znowu na golasa z zona :P
postaram sie byc ostroznym w nie mniejszym stopniu, anizeli dotychczas.
Dopuszczam taka mozliwosc, ze kiedys jakas super zajebista laska uwiedzie mnie, przekreci, wykreci i inne trygonometrie przy udziale tej gwiazdy za ktora pozegluje ku nieznanym ladom, pod warunkiem, ze potomstwo wyleci z gniazdka. Tym drogowskazem z niebosklonu bedzie natomiast moja zona, czyli super zajebista laska, ktora mnie uwiedzie, przekreci, wykreci etc.
Jak Bog da, to mniej wiecej od czterdziestego siodmego roku zycia bede chodzic po domu znowu na golasa z zona :P
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Mieso jest slabe, dlatego ciezko jechac przez miasto, autostrada etc. wedle znakow. Kto nie jechal 60 na 50 albo 50 na 40? Ilu jechalo 110 na 90? dlatego malzonkowie sie puszczaja na lewo i prawo czasami bo ich jazda samochodem zycia jest monotonna, a takie przyspieszenie to troche adrenalinki daje w mieso i mozna na chwile uciec z tej kabiny. Czasami sie przeliczysz i zaliczysz czolowke i dotychczasowe zycie sie skonczy albo pasazerka obok wysiadzie bo bedzie miec juz dosc piractwa kierowcy. Multum mozliwosci. Ludzie chuje sa jak mysla tylko o i kutasem.
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Widzę, że o miłości, większość tutaj kobiet myśli używając do tego rozumu, niektórzy faceci myślą główką - nie głową, a ja i tak wolę zamiast cennych Waszych rad i uwag, posłuchać serca, które choć milczy, potrafi przebić nawet najgłośniejsze argumenty za i przeciw i zrobić swoje bez zbędnych kalkulacji i uzasadnień. Warunek jest jeden - jeśli jest się zakochanym, nie można być wyrachowanym i dokonywać analizy, co się opłaci, a co nie, czy się to opłaci, czy nie, ile można stracić, a ile zyskać... tylko oddać się i poddać najcudowniejszemu uczuciu i uniesieniu i podążać za głosem serca...
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
marta.galarda:)
Widzę, że jedynie Ty, spośród dyskutantów pod moją rymowanką, wiesz wiele na temat miłości i uczucia z nią związanego...
Wojciechu Graca:)
Czy każdy mądry jest piękny?
I czy każdy piękny, musi być mądry?
Ja piszę o pięknie, którym jest miłość... mądrości w miłości nie szukaj, bo wtedy jak napisała Marta, to nie miłość, lecz zwykłe wyrachowanie.
fobiak:)
Do miłości nie jest potrzebna głowa, nawet nie jest potrzebna główka...
Dla miłości prędzej stracisz głowę, niż ją odszukasz.
Wszystkich pozdrawiam serdecznie
Widzę, że jedynie Ty, spośród dyskutantów pod moją rymowanką, wiesz wiele na temat miłości i uczucia z nią związanego...
Wojciechu Graca:)
Czy każdy mądry jest piękny?
I czy każdy piękny, musi być mądry?
Ja piszę o pięknie, którym jest miłość... mądrości w miłości nie szukaj, bo wtedy jak napisała Marta, to nie miłość, lecz zwykłe wyrachowanie.
fobiak:)
Do miłości nie jest potrzebna głowa, nawet nie jest potrzebna główka...
Dla miłości prędzej stracisz głowę, niż ją odszukasz.
Wszystkich pozdrawiam serdecznie
ale to o czym piszecie to nie milosc tylko zauroczenie, zakochanie sie, zadurzenie, oczarowanie, hormony, pożadanie, namietnośc ...
co tam jeszcze :) zar ciał, to jest znany stan opisany nie tylko przez poetów filozofów literatow ale tez chemików ? :)))
to mija, ten stan adoracji mija na sto procent, nie mozna zyc na haju przez 10 lat.
Zakochac sie nei jest trudno. Tak jak opisala to ta pani a artykułu ann, to sie po prostu stało, bez względu na wszystko i mimo wszytko.
Milosc to bardziej swiadomosc i decyzja, i madrosc.
No mozna tez kochac sie w jednej kobiecie przez cale zycje tak jak bohater "szelmostw niegrzecznej dziewczynki" mario vargasa llosy, ale wtedy trzeba sie spotykać raz na pare lat - wtedy namiętnosc, pozdanie będa stanem perma...nieustajacym.
co tam jeszcze :) zar ciał, to jest znany stan opisany nie tylko przez poetów filozofów literatow ale tez chemików ? :)))
to mija, ten stan adoracji mija na sto procent, nie mozna zyc na haju przez 10 lat.
Zakochac sie nei jest trudno. Tak jak opisala to ta pani a artykułu ann, to sie po prostu stało, bez względu na wszystko i mimo wszytko.
Milosc to bardziej swiadomosc i decyzja, i madrosc.
No mozna tez kochac sie w jednej kobiecie przez cale zycje tak jak bohater "szelmostw niegrzecznej dziewczynki" mario vargasa llosy, ale wtedy trzeba sie spotykać raz na pare lat - wtedy namiętnosc, pozdanie będa stanem perma...nieustajacym.
muszę przyznać, że gacek ma rację w sprawie miłości. I tez wiem, że to stan jak na haju, ale później mozna się obudzić z reką w nocniku. Mówi sie też, że wygrywa ten, który mniej kocha, bo zawsze ktoś kocha mniej. I wtedy osoba mniej zakochana narzuca drugiej i wywiera na nią różne presje, na które ta druga się prawie zawsze zgadza, bo kocha mocniej. Pewnie mozna to odbierac na zasadzie po prostu JA KOCHAM I NIC SIE NIE LICZY, fajnie, gratuluję i współczuję jak sie trafi na egoistycznego osobnika, być może zakochanego w sobie, zadufanego zazdrośnika . Ja tak trafiłam i się na długo wyleczyłam. Zapytam Panów, czy domyślają się dlaczego wielu starszych z nich goni za małolatami? Podpowiem z mojej obserwacji: młodsze ciało to nie jest najistotniejszy argument
-dużo wieksze znaczenie ma to, że taka "dziewuszka" nie stała się jeszcze cyniczna po wielu zawodach z facetami. Jest naiwna i wierzy w różne "bajki" i obietnice.
Jeszcze chcę wierzyć i próbuję, ale jestem ostrożna. Przyjrzałam się też portalom randkowym :))))).Śmiech na sali, tam to sie można wyleczyć ze wszystkiego. Pogadałam z kobietkami i z facetami. Pomijając próby różnych przekretów na kasę, trafiłam na pana psychoterapeutę leczącego kobiety (nawet hipnoza) po różnych przejściach. On sam był do leczenia. Robił a raczej napisał mi wykład o tym jak to kobiety oczekują romantycznej miłości. A to tylko literatura i filmy tak to ukształtowały, bo napisałam jemu, że to Disney jest odpowiedzialny za moje zbyt wysokie wymagania w stosunku do mężczyzn np. Kopciuszek ,Piekna i bestia, Pocahontas itd. Panowie Wy chyba jesteście ostatnimi z niewielu, albo przylecieliście z Kosmosu. Pozdrawiam (ale się rozpisałam) -CHCĘ WIERZYĆ W MIŁOŚĆ, bo bez niej świat bedzie uboższy, ale ona jest chyba tylko już dla niewinnych nastolatków
[ Dodano: 2015-01-04, 20:25 ]
muszę przyznać, że gacek ma rację w sprawie miłości. I tez wiem, że to stan jak na haju, ale później mozna się obudzić z reką w nocniku. Mówi sie też, że wygrywa ten, który mniej kocha, bo zawsze ktoś kocha mniej. I wtedy osoba mniej zakochana narzuca drugiej i wywiera na nią różne presje, na które ta druga się prawie zawsze zgadza, bo kocha mocniej. Pewnie mozna to odbierac na zasadzie po prostu JA KOCHAM I NIC SIE NIE LICZY, fajnie, gratuluję i współczuję jak sie trafi na egoistycznego osobnika, być może zakochanego w sobie, zadufanego zazdrośnika . Ja tak trafiłam i się na długo wyleczyłam. Zapytam Panów, czy domyślają się dlaczego wielu starszych z nich goni za małolatami? Podpowiem z mojej obserwacji: młodsze ciało to nie jest najistotniejszy argument
-dużo wieksze znaczenie ma to, że taka "dziewuszka" nie stała się jeszcze cyniczna po wielu zawodach z facetami. Jest naiwna i wierzy w różne "bajki" i obietnice.
Jeszcze chcę wierzyć i próbuję, ale jestem ostrożna. Przyjrzałam się też portalom randkowym :))))).Śmiech na sali, tam to sie można wyleczyć ze wszystkiego. Pogadałam z kobietkami i z facetami. Pomijając próby różnych przekretów na kasę, trafiłam na pana psychoterapeutę leczącego kobiety (nawet hipnoza) po różnych przejściach. On sam był do leczenia. Robił a raczej napisał mi wykład o tym jak to kobiety oczekują romantycznej miłości. A to tylko literatura i filmy tak to ukształtowały, bo napisałam jemu, że to Disney jest odpowiedzialny za moje zbyt wysokie wymagania w stosunku do mężczyzn np. Kopciuszek ,Piekna i bestia, Pocahontas itd. Panowie Wy chyba jesteście ostatnimi z niewielu, albo przylecieliście z Kosmosu. Pozdrawiam (ale się rozpisałam) -CHCĘ WIERZYĆ W MIŁOŚĆ, bo bez niej świat bedzie uboższy, ale ona jest chyba tylko już dla niewinnych nastolatków
[ Dodano: 2015-01-04, 20:26 ]
przepraszam za 2x
[ Dodano: 2015-01-04, 20:26 ]
przepraszam za 2x
-dużo wieksze znaczenie ma to, że taka "dziewuszka" nie stała się jeszcze cyniczna po wielu zawodach z facetami. Jest naiwna i wierzy w różne "bajki" i obietnice.
Jeszcze chcę wierzyć i próbuję, ale jestem ostrożna. Przyjrzałam się też portalom randkowym :))))).Śmiech na sali, tam to sie można wyleczyć ze wszystkiego. Pogadałam z kobietkami i z facetami. Pomijając próby różnych przekretów na kasę, trafiłam na pana psychoterapeutę leczącego kobiety (nawet hipnoza) po różnych przejściach. On sam był do leczenia. Robił a raczej napisał mi wykład o tym jak to kobiety oczekują romantycznej miłości. A to tylko literatura i filmy tak to ukształtowały, bo napisałam jemu, że to Disney jest odpowiedzialny za moje zbyt wysokie wymagania w stosunku do mężczyzn np. Kopciuszek ,Piekna i bestia, Pocahontas itd. Panowie Wy chyba jesteście ostatnimi z niewielu, albo przylecieliście z Kosmosu. Pozdrawiam (ale się rozpisałam) -CHCĘ WIERZYĆ W MIŁOŚĆ, bo bez niej świat bedzie uboższy, ale ona jest chyba tylko już dla niewinnych nastolatków
[ Dodano: 2015-01-04, 20:25 ]
muszę przyznać, że gacek ma rację w sprawie miłości. I tez wiem, że to stan jak na haju, ale później mozna się obudzić z reką w nocniku. Mówi sie też, że wygrywa ten, który mniej kocha, bo zawsze ktoś kocha mniej. I wtedy osoba mniej zakochana narzuca drugiej i wywiera na nią różne presje, na które ta druga się prawie zawsze zgadza, bo kocha mocniej. Pewnie mozna to odbierac na zasadzie po prostu JA KOCHAM I NIC SIE NIE LICZY, fajnie, gratuluję i współczuję jak sie trafi na egoistycznego osobnika, być może zakochanego w sobie, zadufanego zazdrośnika . Ja tak trafiłam i się na długo wyleczyłam. Zapytam Panów, czy domyślają się dlaczego wielu starszych z nich goni za małolatami? Podpowiem z mojej obserwacji: młodsze ciało to nie jest najistotniejszy argument
-dużo wieksze znaczenie ma to, że taka "dziewuszka" nie stała się jeszcze cyniczna po wielu zawodach z facetami. Jest naiwna i wierzy w różne "bajki" i obietnice.
Jeszcze chcę wierzyć i próbuję, ale jestem ostrożna. Przyjrzałam się też portalom randkowym :))))).Śmiech na sali, tam to sie można wyleczyć ze wszystkiego. Pogadałam z kobietkami i z facetami. Pomijając próby różnych przekretów na kasę, trafiłam na pana psychoterapeutę leczącego kobiety (nawet hipnoza) po różnych przejściach. On sam był do leczenia. Robił a raczej napisał mi wykład o tym jak to kobiety oczekują romantycznej miłości. A to tylko literatura i filmy tak to ukształtowały, bo napisałam jemu, że to Disney jest odpowiedzialny za moje zbyt wysokie wymagania w stosunku do mężczyzn np. Kopciuszek ,Piekna i bestia, Pocahontas itd. Panowie Wy chyba jesteście ostatnimi z niewielu, albo przylecieliście z Kosmosu. Pozdrawiam (ale się rozpisałam) -CHCĘ WIERZYĆ W MIŁOŚĆ, bo bez niej świat bedzie uboższy, ale ona jest chyba tylko już dla niewinnych nastolatków
[ Dodano: 2015-01-04, 20:26 ]
przepraszam za 2x
[ Dodano: 2015-01-04, 20:26 ]
przepraszam za 2x
amazonka
no wiadomo :)
ale nie chciałam, żeby mi wyszły jakieś ciepłe kluski, a że miłość, to harówa, też nie śmiałam wspomnieć, skoro tu się mówi, o spojrzeniach naszych blaskiem gorejących, no to jakoś tak głupio się wpieprzać, z troskami, obowiązkami, dziećmi, i nie zawsze nastawionym budzikiem, na czas, miłości;)
ale nie chciałam, żeby mi wyszły jakieś ciepłe kluski, a że miłość, to harówa, też nie śmiałam wspomnieć, skoro tu się mówi, o spojrzeniach naszych blaskiem gorejących, no to jakoś tak głupio się wpieprzać, z troskami, obowiązkami, dziećmi, i nie zawsze nastawionym budzikiem, na czas, miłości;)
a mi o ile wiadomo, o miłości, to jeśli to jest miłość, to dwie osoby kochają się tak samo, przymiotnik zbędny, co to znaczy że jedna osoba kocha mniej, a druga bardziej, od kiedy miłość, daje się postawić na stopniach?
[ Dodano: 2015-01-04, 21:23 ]
miłość jest pomiędzy dwoma osobami, nie ma miłości, kiedy jedną z nich można tylko pocałować w rękę
[ Dodano: 2015-01-04, 21:29 ]
ty piszesz o niewolnictwie i byciu poddanym, nie o miłości, marta galarda
[ Dodano: 2015-01-04, 21:23 ]
miłość jest pomiędzy dwoma osobami, nie ma miłości, kiedy jedną z nich można tylko pocałować w rękę
[ Dodano: 2015-01-04, 21:29 ]
ty piszesz o niewolnictwie i byciu poddanym, nie o miłości, marta galarda
rzadko albo jest to niemożliwe, że dwie osoby jednakowo kochają. A już na pewno nie takie, z doswiadczeniem. Często później to jest kalkulacja na zimno, co się opłaca? Ale tak jak napisałam CHCĘ WIERZYĆ W MIŁOŚĆ, czy Ona jest , to jest zupełnia inna para kaloszy. Uważam, że głównie młodzi ludzie są do niej zdolni, nie skażeni jeszcze potrzebą "ustawienia się w życiu", przykłady "Romeo i Julia", "Pocahontas"- też była historią prawdziwą....poniżej mój tekst :)))
Wysłany: Wczoraj 21:08 tańcząc na rzęsach
bo miłość to do siebie ma,
że robisz rzeczy niemożliwe.
i wtedy taki piękny świat,
więc kochasz nawet lustro krzywe.
nie spotkasz nieprzejezdnych bram.
"mistrzostwo świata" w jednym palcu.
krótka odpowiedź - radę dam,
świat zawiruje w lekkim tańcu.
dlatego tak kocham ten stan,
gdy czuję wszystko - jak poeci.
i z tą ufnością patrzę w świat,
tak jak potrafią tylko dzieci.
Wysłany: Wczoraj 21:08 tańcząc na rzęsach
bo miłość to do siebie ma,
że robisz rzeczy niemożliwe.
i wtedy taki piękny świat,
więc kochasz nawet lustro krzywe.
nie spotkasz nieprzejezdnych bram.
"mistrzostwo świata" w jednym palcu.
krótka odpowiedź - radę dam,
świat zawiruje w lekkim tańcu.
dlatego tak kocham ten stan,
gdy czuję wszystko - jak poeci.
i z tą ufnością patrzę w świat,
tak jak potrafią tylko dzieci.
amazonka
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
amazonka:)
Przeczytałem Twój wiersz.
Dla mnie jest przepiękny i bardzo prawdziwy.
Też uważam, a nawet jestem tego pewny, że jeśli się prawdziwie kocha, to nie istnieją żadne, bramy, tamy, czy bariery.
Warunek jest jeden - trzeba pokochać prawdziwie, bez kalkulacji i analizy za i przeciw.
Odpowiedziałem Ci króciutką rymowanką na "tańcząc na rzęsach"
To stan jedyny jaki znam,
szczęścia, radości, uwielbienia,
dlatego życzę wszystkim wam,
miłości oraz jej spełnienia.
Przeczytałem Twój wiersz.
Dla mnie jest przepiękny i bardzo prawdziwy.
Też uważam, a nawet jestem tego pewny, że jeśli się prawdziwie kocha, to nie istnieją żadne, bramy, tamy, czy bariery.
Warunek jest jeden - trzeba pokochać prawdziwie, bez kalkulacji i analizy za i przeciw.
Odpowiedziałem Ci króciutką rymowanką na "tańcząc na rzęsach"
To stan jedyny jaki znam,
szczęścia, radości, uwielbienia,
dlatego życzę wszystkim wam,
miłości oraz jej spełnienia.
W rejestrze ujęci w zakładce pamięci
Gdyby ta para miała być na wieki,
pewnie by szybko wynalazła pretekst:
on - aby dłubać w przydasiach – rupieciach;
ona na plotki i na kawę z mlekiem.
Razem z osobna – sąsiadki i ploty;
smarem w piwnicy spaćkane galoty.
A tak w pamięci z dziubków jedzą, z ręki -
uratowani od „razem” udręki.
Gdyby ten chłopak nie poszedł za inną,
gdyby dziewczyna, pomimo, go chciała,
zawsze w jej uszach grałoby, że winny
w nagrodę ocet na wieki dostała.
On by się tamtej nie utuczył strawą,
a ona przy nim nie stała się babą.
Mogą w pamięci mieć młodzieńcze rysy.
Pamięć łaskawa – na nic nie kaprysi.
Gdyby ci starcy dostali od losu
wspólną dzierżawę, znaleźliby sposób,
by ją podzielić, wytyczyć granice?
Pamięć przemilczy, odpowiedź zna życie.
Ale nie zdradzi, by w pamięci trwali,
jako ci młodzi, co tak się kochali!
Piękne być może i zapewne bywa
to co umarło, a w pamięci – żywe.
Gdyby ta para miała być na wieki,
pewnie by szybko wynalazła pretekst:
on - aby dłubać w przydasiach – rupieciach;
ona na plotki i na kawę z mlekiem.
Razem z osobna – sąsiadki i ploty;
smarem w piwnicy spaćkane galoty.
A tak w pamięci z dziubków jedzą, z ręki -
uratowani od „razem” udręki.
Gdyby ten chłopak nie poszedł za inną,
gdyby dziewczyna, pomimo, go chciała,
zawsze w jej uszach grałoby, że winny
w nagrodę ocet na wieki dostała.
On by się tamtej nie utuczył strawą,
a ona przy nim nie stała się babą.
Mogą w pamięci mieć młodzieńcze rysy.
Pamięć łaskawa – na nic nie kaprysi.
Gdyby ci starcy dostali od losu
wspólną dzierżawę, znaleźliby sposób,
by ją podzielić, wytyczyć granice?
Pamięć przemilczy, odpowiedź zna życie.
Ale nie zdradzi, by w pamięci trwali,
jako ci młodzi, co tak się kochali!
Piękne być może i zapewne bywa
to co umarło, a w pamięci – żywe.
Dowcip:
Dziadek je zupę, którą zrobiła babcia i nagle chlusnął łyżkę zupy na babcię. Babcia odskoczyła i mówi - a ty durny jesteś, czy co...? Dziadek popatrzył z wyrzutem na babcię - jak sobie przypomnę, że nie byłaś dziewicą, to aż mnie trzęsie...:)
Tacy starzy i jeszcze takie emocje, niby dowcip, ale ta Miłość zdarza się. Chociaż bardzo rzadko :(
Dziadek je zupę, którą zrobiła babcia i nagle chlusnął łyżkę zupy na babcię. Babcia odskoczyła i mówi - a ty durny jesteś, czy co...? Dziadek popatrzył z wyrzutem na babcię - jak sobie przypomnę, że nie byłaś dziewicą, to aż mnie trzęsie...:)
Tacy starzy i jeszcze takie emocje, niby dowcip, ale ta Miłość zdarza się. Chociaż bardzo rzadko :(
amazonka
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Babcia stoi w oknie i widząc przechodzący tuż przed domem kondukt żałobny, woła:
- Dziadek! Pogrzeb.
- Em sama se pogrzeb...
[ Dodano: 2015-01-06, 10:03 ]
- Dziadku, mamy oboje po 90-tce, więc już nam rozwód nie grozi...
Przyznaj no się z ręką na sercu, Zdradziłeś mnie Ty kiedyś?
- Raz... odpowiada dziadek.
- W widzisz cholerniku, jakby to się teraz nam przydało ?
- Dziadek! Pogrzeb.
- Em sama se pogrzeb...
[ Dodano: 2015-01-06, 10:03 ]
- Dziadku, mamy oboje po 90-tce, więc już nam rozwód nie grozi...
Przyznaj no się z ręką na sercu, Zdradziłeś mnie Ty kiedyś?
- Raz... odpowiada dziadek.
- W widzisz cholerniku, jakby to się teraz nam przydało ?
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Marta?
Do czego Ci jest potrzebny wiek?
Jeśli do miłości, to miłość nie liczy lat..
Znam młodych, którzy mają po 20-30 lat, lecz są wrakami człowieka.
Znam 60-70 latków, którzy są pełni życia, w pełni sprawni fizycznie, psychicznie, seksualnie...
Więc nie rozumiem co ma wiek do rzeczy.
Ja osobiście czuję się przedszkolaczkiem...
w sprawach łóżkowych
[ Dodano: 2015-01-06, 11:37 ]
Uroczyście oświadczam, że za kolejne 10 lat, jak Marta będzie nadal młoda i piękna, ja Gacek stary jak piramida i brzydki jak dżdżysta noc listopadowa, będę dalej tutaj publikował
głupoty
Do czego Ci jest potrzebny wiek?
Jeśli do miłości, to miłość nie liczy lat..
Znam młodych, którzy mają po 20-30 lat, lecz są wrakami człowieka.
Znam 60-70 latków, którzy są pełni życia, w pełni sprawni fizycznie, psychicznie, seksualnie...
Więc nie rozumiem co ma wiek do rzeczy.
Ja osobiście czuję się przedszkolaczkiem...
w sprawach łóżkowych
[ Dodano: 2015-01-06, 11:37 ]
Uroczyście oświadczam, że za kolejne 10 lat, jak Marta będzie nadal młoda i piękna, ja Gacek stary jak piramida i brzydki jak dżdżysta noc listopadowa, będę dalej tutaj publikował
głupoty
erekcjato z wiekiem
tez mi sie wydaje
ze starym nie staje
na nic bicie konia
gdy objaw hiptonia
czy wzwod fantomowy
odbija do glowy
chca ruchac delicium
a czas do hospicium
eutanazja wzywa
dup sie nie podrywa
gdy juz noga w grobie
a stary w chorobie
nie chce wcale sluchac
ze nie wolno ruchac
mlodych pizd
tez mi sie wydaje
ze starym nie staje
na nic bicie konia
gdy objaw hiptonia
czy wzwod fantomowy
odbija do glowy
chca ruchac delicium
a czas do hospicium
eutanazja wzywa
dup sie nie podrywa
gdy juz noga w grobie
a stary w chorobie
nie chce wcale sluchac
ze nie wolno ruchac
mlodych pizd
dajcie zyc grabarzom
marta. galarda
piszesz młoda i piękna....pewna jesteś? Może tylko "i" zostało? :)))
[ Dodano: 2015-01-06, 18:28 ]
dobra- dowcip dla młodszych:
spotykają się dwie dziwki i jedna do drugiej mówi - podpowiedz mi jakieś nowe pozycje, bo mi sie juz wszystko opatrzyło. Ta druga odpowiada- a robiłaś na RODEO ? Jak to RODEO ?- pyta pierwsza.
Tak samo jak na jeźdźca, tylko w trakcie mówisz, że masz Aids i próbujesz się utrzymać....
piszesz młoda i piękna....pewna jesteś? Może tylko "i" zostało? :)))
[ Dodano: 2015-01-06, 18:28 ]
dobra- dowcip dla młodszych:
spotykają się dwie dziwki i jedna do drugiej mówi - podpowiedz mi jakieś nowe pozycje, bo mi sie juz wszystko opatrzyło. Ta druga odpowiada- a robiłaś na RODEO ? Jak to RODEO ?- pyta pierwsza.
Tak samo jak na jeźdźca, tylko w trakcie mówisz, że masz Aids i próbujesz się utrzymać....
amazonka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości