Byłem bez Ojca wychowany,
często lizałem swoje rany,
bo nawet wierząca starucha,
mnie wyzywała od znajducha...
***
Leżałeś na śmietniku
i to jest nie do wiary,
że leżysz tak w kąciku,
boś niepotrzebny, stary.
Odeszła matka dzieci,
ucichły kłótnie, krzyki,
a Ty jak śmieć, jak śmieci,
psułeś im tylko szyki.
Zabrałem Cię do domu,
obmyłem z kurzu, z błota,
Ciebie, co po kryjomu
pozbyła się hołota.
Pragnę z Tobą przebywać,
bo czuję w Tobie duszę
nie będę Cię ukrywać,
stąd już Cię nikt nie ruszy
święty obrazie
niepotrzebne erekcjato
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości