pudło erekcjato
: 2024-07-28, 06:31
Gdy nocą wracałem do chaty,
a parno wciąż było, bo latem,
pogoda jak rybka szalała
i czadu do pieca dawała.
Wracałem z imprezy spłukany,
gdy wtem wylazł typek z pod bramy,
typ ciemny jak sadza, jak smoła
i „stój!” do mnie głośno zawołał.
Nie bałem się, bo miałem w czubie,
a stan ten uwielbiam i lubię,
więc mówię spokojnie – kolego,
poszukaj ty kogoś innego,
ponieważ choć portfel mam nówkę,
posiadam jedynie złotówkę,
„Pod dobrym Aniołem” ja byłem
i wszystkie pieniądze przepiłem!
Typ drze się, wściekłości nie kryje,
„-- Ja wszystkie ci zęby wybiję!”
Zaśmiałem się mówiąc – nic z tego,
nie ze mną ten numer kolego
mam jednego
a parno wciąż było, bo latem,
pogoda jak rybka szalała
i czadu do pieca dawała.
Wracałem z imprezy spłukany,
gdy wtem wylazł typek z pod bramy,
typ ciemny jak sadza, jak smoła
i „stój!” do mnie głośno zawołał.
Nie bałem się, bo miałem w czubie,
a stan ten uwielbiam i lubię,
więc mówię spokojnie – kolego,
poszukaj ty kogoś innego,
ponieważ choć portfel mam nówkę,
posiadam jedynie złotówkę,
„Pod dobrym Aniołem” ja byłem
i wszystkie pieniądze przepiłem!
Typ drze się, wściekłości nie kryje,
„-- Ja wszystkie ci zęby wybiję!”
Zaśmiałem się mówiąc – nic z tego,
nie ze mną ten numer kolego
mam jednego