juz nie pobiegam z cieniasem po łące i nie będę się też kłócić z nim
o miejsce na łóżku moim
kurde wszyscy pytali mnie jak można płakać z powodu zdechnięcia psa
ja mogłam bo same łzy leciały ciurkiem i nie mogłam ich pohamować
chociaz bardzo się starałam
cienias zachorował na żółtaczke po kleszczową i strasznie rzygał żółtą wodą
sikał krwią i w ogóle
lekarz (niech go chuj strzeli)dał mu zastrzyki mówiąc że wszystko będzie dobrze a ja jak ten dobry dureń łudziłam się że cienias wyzdrowieje
wczoraj od samego rana kładł mi się przy nogach i pchał się na łóżko
chociaz strasznie chwiał sie na łapach
tulił pysk do stóp
owinęłam go kocem i siedziałam tak z nim na ziemi pierdoląc mu szepetem farmazony na ucho
rozpaliłam w kominku żeby mu było ciepło i poszłam do pracy na nocną zmianę przed wyjściem hubert płakał żebym została
ale ja nie mogłam poprosiłam dziadka mojego mistrza żeby przed pracą zawiózł mnie na pogotowie weterynaryjne
ludzi było od groma ale mnie wpuścili bez kolejki
mówię do weterynarza w czym rzecz a on podał mi telefon mówiąc
niech pani zadzwoni do domu pewnie już pies zdechł
zadzwoniłam
no i lekarza miał racje
zajechaliśmy do pracy a;e zaczełam się zle czuc
i przyjechałam na przerwie do domu
jaka cisza aż w ustach dzwoni
no
kuśtyczka zdechła ze starości cienias przez kleszcza i dzieki durnemu weterynarzowi
nie mam psa
a niech to jak pusto
nadszedł dzień drugi...
jeden z najgorszych dni minął
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
-
ann13
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
-
cebreiro
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości