erekcjato bezdomnego

[dean]

nie dla kolorytu noszę głowę
poniżej kręgu piersiowego
nie po to gromadzę datki
patrzę na ciebie przechodniu

pytam wszystkie zaułki
o powody
dla których wydały mnie
ulicom pełnym milczącej pogardy

na roztrzęsionych chodnikach
gubię drobne monety
i dokarmiam ptaki

podobni jesteśmy przyjacielu
różnimy się stanem skupienia
zarządzaniem przypadkiem

pewny dobrze wyważonego celu
parskniesz teraz i wyrecytujesz mantrę
o pysznym życiu
które jest twoim udziałem



































więc płać pedofilu

[elutka]

Wg. mnie to jest dobre ere.
W tekscie jedynie ten "koloryt" jakos mi nie pasuje.

[dean]

elu... ten "koloryt"... jako słowo... a nie w konekście tekstu... śpiewa mi w głowie "Autroportretem Witkacego" Kaczmarskiego-Gintrowskiego...
tutaj: viewtopic.php?t=1364 to było...

i jeszcze ta fraza... "trzęsę się jak śledziona z węgorza wyrwana" mi śpiewa...

[elutka]

ok dean. I see.

[cebreiro]

nie po to gromadzę datki
patrzę na ciebie-przechodnia

ten wers jest oderwany, tak mi się wydaje...
bardziej: patrząc, na ciebie, przechodniu

tak mi się łatwiej czyta:

pytam wszystkie zaułki
o powody
dla których mnie wydały ulicom -- i szyk
pełnym milczącej pogardy
na roztrzęsionych chodnikach

podobni jesteśmy przyjacielu
różnimy się stanem skupienia
zarządzaniem przypadkiem

pewny dobrze wyważonego celu
parskniesz teraz i wyrecytujesz mantrę
o pysznym życiu
które jest twoim udziałem

dla przejrzystości podzieliłabym tę zwrotkę na dwie.

I teraz awersacja: dla mnie jest rozłączna,
"fruwa" pod tekstem, pasowałaby mi ze spójnikiem: więc

to w kwestii "technikaliów",
co do treści, a właściwie bardziej formy, już się wypowiadałam pod jednym z ostatnich erekcjat Twoich.

[dean]

mówisz o tym swoim milczeniu pod erekcjato długiego filmu o miłości?

[cebreiro]

wypowiadałam-dean