pytasz po co mi wiersze
zapytaj raczej dlaczego
- bo widzisz -nie da się żyć
bez czegoś zupełnie zbędnego

pytanie dlaczego wydaje sie
być tylko pretekstem do rymu,
natomiast ostatni dwuwers jest
nielogiczny.

Elutka:)
Chyba urizen ma rację:

bo widzisz -nie da się żyć
bez czegoś zupełnie zbędnego

Nie da się żyć
bez czegoś niezbędnego

według mnie byłoby poprawniej :)

ech, faceci! z całym szacunkiem, ale to mniej kumata rasa?!
No przecież cały pic w tym właśnie paradoksie!
Bez rzeczy zbednych to tylko egzystowanie a nie życie!
A "dlaczego"? jeżeli coś jest po coś, to znaczy że jest czyms, co do czegos służy, stąd podkreślenie dlaczego, a nie po coś. po coś to np. pisanie dla kasy, dla sławy itp....
mam nadzieje, że wyjaśniłam "co autor miał na mysli", choc tego nirenawidzę!!!

Elutka:)
ech, faceci! z całym szacunkiem, ale to mniej kumata rasa?!
No przecież cały pic w tym właśnie paradoksie!

Może to paradoksalnie zabrzmi, ale ja dalej nie kumam

Wiesz czym faceci różnią się od kobiet?
Kobiety przez tydzień mówią co należy zrobić i co zrobią, a faceci....
biorą się za dzieło bez gadania i w 15 minut to robią

to ja jestem facet.
a swego toku myślenia nie dam rady lepiej wytłumaczyc. (może jestem rasa dziwolą? hmmm)

gacuś no, zwłaszcza ci co im babcia zamiast bajki o felusiu opowiadała, że wszystko co mozna zrobić dziś, lepiej odłozyć na jutro

Ann, dobrze gadasz!

Ania:)
A co masz zjeść jutro, zjedz dzisiaj...

... a odchudzanie zostaw na pojutrze

elutka pisze:Bez rzeczy zbednych to tylko egzystowanie a nie życie!

polemizowałbym; tego jak Â?YJEMY nie
określają rzeczy zbędne. słyszałaś o jerzym
bieleckim, będąc w oświęcimiu, jedyne co miał
to była miłość do współwięźniarki i jaja ze stali.
nie napisał żadnego wiersza, ale za to uratował
ukochaną z piekła; mówisz mi że on tylko EGZYSTOWAÂ??

dalej nie kumasz- ta miłość właśnie..., jak i miłość do poezji, jak pasja do czegokolwiek, do czegoś poza pajdą chleba... wszystko co ponad żarcie, picie i to co jest fizjologicznie niezbędne
to nie tylko w kontekśvcie wierszy, czy poezj

o nie ela, dzisiaj czwarty dzień, nie poddam sie, a właściwie dopiero nabieram rozpedu :P)

Ann, nie poddawaj się- nie wolno! Cokolwiek miałaś na mysli :)

ela, no nie wiem, mam 350 kilometrów do grunwaldu :P)

Co tam kilometry- grunt to nagie miecze
hajda na koń! :)P

haha, ela, przy nagim mieczu, to mozna zgubić pochwę
ujeżdżając kobyłe ;)

no jesli nasza szkapa... :)P

świetne to ela, i okropnie prawdziwe, zresztą nie tylko dotyczące poezji jako takiej.

Niech Cię, Cebreiro, uscisne!!! Bo już myslałam, że dziwoląg jestem i moje mysli krążą dziwną trajektorią :)

Ela zawarłaś w tej miniaturce całą filozofię istnienia.
A to, ze mężczyźni nie rozumieją - no cóż taka ich uroda

księciuniu, jak do ciebie nie dociera damska logika, to pomyśl sobie, ze cię niedługo zamkną na dwa latka za oszustwa podatkowe do karceru i zobaczysz wtedy co będziesz miał za zycie, nawet jak weźmiesz tam tonowy zapas wazeliny, która wydawałaby się zbędna, bo z tego co czytałam, to anal masz przećwiczony

Anty-czka, ale żeby AÂ? TAKA????

(cały urok w tych naszych odmiennościach :)))