witaj
Gacek
Odbywa się rozprawa w sądzie o zgwałcenie.
Sędzia pyta się:
A czy pokrzywdzona przynajmniej opierała się podczas gwałtu?
Oczywiście Wysoki Sądzie - odpowiada kobieta
O Bifej! (potocznie kredens kuchenny po śląsku)
Pozdrawiam serdecznie.

Boob:)
W tym jest cały paradoks "opierającuch się" nie przed, lecz o coś...
A oto c.d. tej mojej mini opowieści:

Zgwałcone, choć się opierały?
One po prostu dupy dały!!!
A moja córcia mądra, śmiała
swą cnotę jednak zachowała
















od ostatniego razu

Pozdrawiam

opierała się o stół i o biurko
całe jej było podwórko
wywieziono ją z klasy na taczkach
taka z niej była dziwaczka

nie dała bo niewiele miała
a że niewiele miała biedna została










































































































































dziewicą

lilak:)
Opór jej był (wyznam śmiało)
słaby. jak ją przeleciało:
szkoła i wioska niemała,
jak chciała dać, no to dała










bez oporu

a ja tego gacuś nie rozumim

Przyznam się mamo, choć się boje
- zgwałcono koleżanki moje!
Zgwałcona była klasa cała!!!
- A z Tobą co? – No… ja nie dałam…

Aniaaaaaaaaaaaaa:)
To nie był gwałt!!!
Chciały, to dały, jedna nie dała i nikt jej na siłę nie brał...
Gdyby żadna z klasy nie chciała, to nie napisałbym tego .

P.S.
Jest takie brzydkie powiedzenie:
Jak suka nie da, to pies nie weźmie...

gacus, no napisałeś, że je hurtem zgwałcili, to Ci uwierzyłam

Oj Ania, Ania :)))
Jaka Ty jesteś łatwowierna, że wirzysz w pisane
Powtórzę to, co raz już kiedyś opowiedziałem:
Na płocie pisało: DUPA , chciałem ją pogłaskać i... wbiłem sobie drzazgę w rękę