dwuafektywne morze chińskich zupek
Moderator: Gacek
dwuafektywne morze chińskich zupek
telewizorów u mnie jest aż nadto.
bezgłośnych filmów, przesadnej mimiki.
i nie pomaga krycie za firanką,
wieszanie grubych, nieprzejrzystych zasłon.
- a może pójdziesz do kuchni, by wypić
mleko z wanilią, potem apokryfy
znów przestudiujesz? (to już chyba mania).
wiem, że nie lubisz, kiedy teatralnie
aktor wygina - z pasją, na wzór arkad -
usta. w tych chwilach czasem ręka zadrży
albo powieka. męczy mnie czuwanie
nad słów trafnoscią. stałoscią wahadeł
dwuafektywnych. lubisz jak gotuję?
wypluwasz? przestań! powiedz mi po prostu,
że nie jest dobre, zbyt słone, że cuchnie.
nie podnoś głosu, tym razem nie zdmuchnę
świeczki, nie będę w oparach lizolu
siedzieć wśród skrzynek pełnych butli octu.
(śmieszne, ty ciągle nazywasz je winem).
nie pójdę z tobą więcej na zakupy.
wepchniesz pod koła? kiepski dowcip. w tyle
busa staruszka zbladła. choć nie piję,
to w sklepie znowu ci biali z obsługi.
kazali odejść. czemu nic nie mówisz?
nie, nie przeszkadza mi, że cię nie widzą.
mam przestać? truje mnie ten flupentiksol.
bezgłośnych filmów, przesadnej mimiki.
i nie pomaga krycie za firanką,
wieszanie grubych, nieprzejrzystych zasłon.
- a może pójdziesz do kuchni, by wypić
mleko z wanilią, potem apokryfy
znów przestudiujesz? (to już chyba mania).
wiem, że nie lubisz, kiedy teatralnie
aktor wygina - z pasją, na wzór arkad -
usta. w tych chwilach czasem ręka zadrży
albo powieka. męczy mnie czuwanie
nad słów trafnoscią. stałoscią wahadeł
dwuafektywnych. lubisz jak gotuję?
wypluwasz? przestań! powiedz mi po prostu,
że nie jest dobre, zbyt słone, że cuchnie.
nie podnoś głosu, tym razem nie zdmuchnę
świeczki, nie będę w oparach lizolu
siedzieć wśród skrzynek pełnych butli octu.
(śmieszne, ty ciągle nazywasz je winem).
nie pójdę z tobą więcej na zakupy.
wepchniesz pod koła? kiepski dowcip. w tyle
busa staruszka zbladła. choć nie piję,
to w sklepie znowu ci biali z obsługi.
kazali odejść. czemu nic nie mówisz?
nie, nie przeszkadza mi, że cię nie widzą.
mam przestać? truje mnie ten flupentiksol.
- co mnie to obchodzi
- Posty: 229
- Rejestracja: 2006-08-10, 10:54
- Kontakt:
- Boob
- Posty: 1810
- Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
- Lokalizacja: opolszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 15 times
- Kontakt:
dwuafektywne morze chińskich zupek
witaj
Miranda X
Surrealistyczna wizja egzystencji ja tak dostrzegam ten utwór. Groteskowa wizja życia we dwoje. Tekst przypadł mi do gustu.Jest Ok.Może tytuł jest mniej "strawny" Pozdrawiam serdecznie dzięka
Miranda X
Surrealistyczna wizja egzystencji ja tak dostrzegam ten utwór. Groteskowa wizja życia we dwoje. Tekst przypadł mi do gustu.Jest Ok.Może tytuł jest mniej "strawny" Pozdrawiam serdecznie dzięka
a tergo.
Miałam problem z interpretacją bo nazwa leku flupentiksol nie była mi znana ale poczytałam i już wiem na co jest. Twoje wyjaśnienie tez mi pomogło, że wiersz jest o schizofrenii . Raczej rozumiałam wiersz jakbyś opisywała jakieś sprzeczki ,niedomówienia we wspólnym życiu. Teraz wiem co opisywałaś i myślę że napisałaś pięknie.
Zawsze będę powtarzać że krytykować jest łatwo ale zanim ktoś podejmie się krytyki powinien poznać motyw napisania takiego tekstu. Nie jest proste wejść w czyjąś duszę i odczytać co w danym momencie człowiek czuje , z jakim problemem próbuje sie uporać lub z jakiego powodu jest szczęśliwy, a to przecież pod wpływem jakiś wrażeń tylko nam znanych piszemy swoje wiersze. Pozdrawiam.
Zawsze będę powtarzać że krytykować jest łatwo ale zanim ktoś podejmie się krytyki powinien poznać motyw napisania takiego tekstu. Nie jest proste wejść w czyjąś duszę i odczytać co w danym momencie człowiek czuje , z jakim problemem próbuje sie uporać lub z jakiego powodu jest szczęśliwy, a to przecież pod wpływem jakiś wrażeń tylko nam znanych piszemy swoje wiersze. Pozdrawiam.
dziękuję pięknie, co do poznawania motywu pisania chyba się nie zgodzę, wydaje mi się, że wiersz powinien stanowić pewną całość, która niemotywowana okolicznościami i zamierzeniami sama się broni. co nas dziś obchodzą zamysły norwida czy staffa? czytamy wiersz, moze on stanowić pretekst do przypuszczeń, ale do jego prawidłowego odebrania nie potrzebujemy komentarza autora.
Ja rozumiem, że "dwuafektywne" nie jest określeniem z dziedziny sadownictwa. Niemniej jednak, używanie nazwy leku w wierszu, jest angażowaniem w przekaz wiedzy zrozumiałej dla psychiatrów i farmakologów. Jeśli nazwa leku ma naprowadzać na rozumienie utworu, to równie dobrze można czytać instrukcję obsługi wiertarki napisaną przez specjalistę od fizyki kwantowej i próbować na tej podstawie używać wiertarki. Â?yczę powodzenia.
Według mnie ten wiersz nie jest o schizofrenii. Jest o niczym. Jest zagadany, przeobrazowany i tylko-tyle-że-napisany. Ma nieść jakiś ładunek emocjonalny, ale kupy się nie trzyma. Uwiarygadniać mają go dwa słowa: "dwuafektywny" i "flupentiksol". Mało. Dużo za mało.
Według mnie ten wiersz nie jest o schizofrenii. Jest o niczym. Jest zagadany, przeobrazowany i tylko-tyle-że-napisany. Ma nieść jakiś ładunek emocjonalny, ale kupy się nie trzyma. Uwiarygadniać mają go dwa słowa: "dwuafektywny" i "flupentiksol". Mało. Dużo za mało.
Tekst do przełknięcia jedynie wtedy, gdy się go potraktuje jako komiczny, celowo przegadany monolog kabaretowy. Na pewno ma bardzo niewiele wspólnego z zachowaniem autentycznego schizofrenika. Próbuje zaledwie wykorzystać pospolite klisze na ten temat, zresztą w sposób dość naiwny. Dobre pisanie? Takie ble-ble do śmiechu i to nie dla każdego czytelnika.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
/Andrzej Partum/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości