zamajaczył mi się wczoraj sen
tłustą, czarno-białą kreską
i była w nim potężna góra
tyle, że była... dziwnie miękką - jak len
wcale nie musiałem się na nią wdrapać
tam poduszek z puchu leżało całe mnóstwo
i pływać w powietrzu sobie mozna było
tyle, że ja... zapomniałem, że nie umiem pływać
czasu tykania nie było w tym śnie
i pracy i bólu, chorób żadnych, waśni
nie było głodu i ran a w nich - krwi...
i słońce świeciło tam wciąż coraz jaśniej
lecz góra to jednak była - wielka - w tym cały tkwi sedna sęk
choć tak dostępna i miękka - jak najdelikatniejszy len
bo...
z góry - to się czasem spada... co boli i już pryska sen
na górze trza było uważać - przed nią czuć respekt...
a dziś wiem - że... lęk.
,,, mam - nie mam
Moderator: Gacek
,,, mam - nie mam
".....Zapytała kiedyś Miłość Przyjaźni:
-dlaczego Ty istniejesz?
Na to Przyjaźń odpowiedziała:
-aby leczyć rany,które Ty zostawiasz...."
L.N.
-dlaczego Ty istniejesz?
Na to Przyjaźń odpowiedziała:
-aby leczyć rany,które Ty zostawiasz...."
L.N.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości