maj tak brzydko pachnie
bo chcę do ciebie
pogmerać w rozporku

tam jesteś inny
nie zaciskasz zębów po byle czym
i mogę ci spokojnie wsadzić język
między framugę a drzwi

ann13,

zieleni się maj
serce i żal

może do gaju?
prosto do raju

wpaść bym chciał
ścisnąłbym cię że
ach!

po cóż ten szloch?!
do dupy jest
wiem to wiem

co z nami będzie?
ann?
polej!

już mi lżej

sercu nie szkoda
wydłubanemu na ławce
jak ma axe i taksę,
dla kombatantów wojennych
po przejściach
dla pieszych, z nami będzie nic
ty pójdziesz górą
a ja pobiegnę doliną
zrobić laskę











































niewidomemu

ann13, no już mi lepiej, świetnie się to czyta. Bardzo fajniuśkie.

taką cię lubię
prawie kocham
rozkładam serce

mam wizję
lokal w wawie
serwetka

w majtkach galaretka
w ustach wisienka
my pod stołem

gdzie pestka?
połknęłaś?!
ach! ty! niedobra!

ho no!
proszę!
zrobisz mi dobrze?





obiad

w obiedzie, to już nie mogę być taka przekorna, bo przecież głodnego trzeba nakarmić








sianem

sianem! sianem!
nie pogardzę
wiesz o tym?

podniebne
łąki pachnące
sianokosy

pachniesz żniwami
doskonałymi
mielonymi kotletami
młocką

może kiedyś?

na siebie w końcu wpadniemy
nigdy się nie rozstaniemy
na zawsze będziemy




odrębnymi istotami


ps. Muszę iść. Pa.

ić, końcówka mnie ujęła,
chociaż znowu nie mam już boczków, wylewających się zza spodni, to jednak tak czy siak lubię erekcjato