strumieniówka o usuwaniu śledziony zresztą chuj wie o czym
: 2010-12-03, 10:04
chyba jednak nie pojedziemy do paryża
francuzi to ateiści jakby można wierzyć
że boga nie ma ani nieba ani nas
natomiast jest wiele innych rzeczy
wiele z nich nadaje się na dopracowanie semantyki
tylko nienaturalnie boli ale najbardziej to boli
że powinno obiecuję to się powtórzy
zawieszony w metrze na wysokości concorde
tam w tunelu składałem litery w słowa
nadawałem gołębiom imiona mezosporis
terrafluertus catatotenti aż twarze odbite w szybach
zamykały mnie w źrenicy w beczkach z oliwkami
na corentin cariou a później ciało do ciała
z odciskami palców ponacinanych opuszków
jak u złodzieja co kradnie skazę na skórze
cała dziewiętnasta dzielnica płonęła i w mgłę
w dym biec trzeba pamiętać o tylu miejscach
żeby zapomnieć tak więc potrzebny jest sen
kokon dla imago może będzie kwiecień a później
później może będzie listopad na ulice wyjadą maszyny
kreślić z liści mandale pusto na polach marsowych
kropla zmienia się w pryzmat nazywasz się ucieczka
masz oczy do szukania schronienia puchnie mi język
obręcz na gardle mógłbym tak godzinami obracać
w palcach papierowe kulki tymczasem uznajmy
że wszystko co zostało powiedziane tylko tutaj pozostanie
francuzi to ateiści jakby można wierzyć
że boga nie ma ani nieba ani nas
natomiast jest wiele innych rzeczy
wiele z nich nadaje się na dopracowanie semantyki
tylko nienaturalnie boli ale najbardziej to boli
że powinno obiecuję to się powtórzy
zawieszony w metrze na wysokości concorde
tam w tunelu składałem litery w słowa
nadawałem gołębiom imiona mezosporis
terrafluertus catatotenti aż twarze odbite w szybach
zamykały mnie w źrenicy w beczkach z oliwkami
na corentin cariou a później ciało do ciała
z odciskami palców ponacinanych opuszków
jak u złodzieja co kradnie skazę na skórze
cała dziewiętnasta dzielnica płonęła i w mgłę
w dym biec trzeba pamiętać o tylu miejscach
żeby zapomnieć tak więc potrzebny jest sen
kokon dla imago może będzie kwiecień a później
później może będzie listopad na ulice wyjadą maszyny
kreślić z liści mandale pusto na polach marsowych
kropla zmienia się w pryzmat nazywasz się ucieczka
masz oczy do szukania schronienia puchnie mi język
obręcz na gardle mógłbym tak godzinami obracać
w palcach papierowe kulki tymczasem uznajmy
że wszystko co zostało powiedziane tylko tutaj pozostanie