strumieniówka z rzek
: 2011-01-20, 00:17
tu nigdy się nie przelewało
krysia ma urodziny mówiła żeby nic nie kupować
ja nie wiem w którym miejscu jest to dokładnie
u andrzeja na grobie dalej tylko krzyż brzozowy
na co on ten krzyż wymyślił ludzie gadają
a dzisiaj do południa to sucho było widziałeś
teraz płaty śniegu jak dłoń ty taki jak twój ojciec
gadasz gadasz niewiele z tego i już się wydaje że nic
a jednak jesteś i dobrze że jesteś śnieg płatami leci
wtapia się w nagrobki na cmentarzu może ona poroniła
a może tylko tak mówiła w każdym razie to nie po tobie
chyba nie po tobie bo tak to może by mówiła albo płakała
ale nie płakała bo ty wiesz ty chyba bardziej stąd jesteś
tu ludzie tak kryją się w sobie ale mówią też jakby ta rzeka
wylewała ich z siebie ja nie wiem jak to powiedzieć ale coś tak jest
my tu wiesz powoli staramy się dzieci rosną
konrad robi nadgodziny w fabryce makaronu
wraca z nocy śpi kawę wypije znów wraca do ciasta
się tulą mgły do ziemi łąki zalane na zakrętach kapliczki
szpila przyjechał z grecji chyba szuka jak się znaleźć
ale przecież inni radzą sobie dobrze na tyle na ile
ty znowu idziesz w pielgrzymkę do starej sosny za leszczyny jamrozickiej
jak wtedy umorusany z pola dumny i głuchy
w rowach flaszki pamiętasz na strychu ziemia ziemia planeta ludzi
puszka po nitrolaku smak taniego wina i przaśnych dziewczyn
niezręczne pocałunki nad rzeką pierwsze ryby na muchę
nie wiem czy się zmieniłeś wolałabym żebyś był jak wtedy
wiesz on cię kochał chyba bardziej niż każdego ze swych synów
nikomu nie przypominaj że jesteś w nim on w tobie
nikomu o tym nie mów
krysia ma urodziny mówiła żeby nic nie kupować
ja nie wiem w którym miejscu jest to dokładnie
u andrzeja na grobie dalej tylko krzyż brzozowy
na co on ten krzyż wymyślił ludzie gadają
a dzisiaj do południa to sucho było widziałeś
teraz płaty śniegu jak dłoń ty taki jak twój ojciec
gadasz gadasz niewiele z tego i już się wydaje że nic
a jednak jesteś i dobrze że jesteś śnieg płatami leci
wtapia się w nagrobki na cmentarzu może ona poroniła
a może tylko tak mówiła w każdym razie to nie po tobie
chyba nie po tobie bo tak to może by mówiła albo płakała
ale nie płakała bo ty wiesz ty chyba bardziej stąd jesteś
tu ludzie tak kryją się w sobie ale mówią też jakby ta rzeka
wylewała ich z siebie ja nie wiem jak to powiedzieć ale coś tak jest
my tu wiesz powoli staramy się dzieci rosną
konrad robi nadgodziny w fabryce makaronu
wraca z nocy śpi kawę wypije znów wraca do ciasta
się tulą mgły do ziemi łąki zalane na zakrętach kapliczki
szpila przyjechał z grecji chyba szuka jak się znaleźć
ale przecież inni radzą sobie dobrze na tyle na ile
ty znowu idziesz w pielgrzymkę do starej sosny za leszczyny jamrozickiej
jak wtedy umorusany z pola dumny i głuchy
w rowach flaszki pamiętasz na strychu ziemia ziemia planeta ludzi
puszka po nitrolaku smak taniego wina i przaśnych dziewczyn
niezręczne pocałunki nad rzeką pierwsze ryby na muchę
nie wiem czy się zmieniłeś wolałabym żebyś był jak wtedy
wiesz on cię kochał chyba bardziej niż każdego ze swych synów
nikomu nie przypominaj że jesteś w nim on w tobie
nikomu o tym nie mów