zwieńczają perystazy żółci wewnątrz kałuż.
mgłą? kurzem? dusznym dymem były uświęcone
krecącym w nosie. błogi sen przywoła valium.
na morzu wielki statek. brudnym palcem zamul
wzbudzajac błotne fale. sztorm kadłub zatopi -
orzechową łupinę, a szczury z pokładu
bez paniki, ospale zejdą jak po opium.
wolne stawianie kroków i tak taflę mąci,
kiedy układasz stopy na żółtych głowicach.
szedłeś kiedyś po świetle? nie wiesz, jak gorące
mogą być blaski w wodzie. okręt wciąż nie znika.
plamy wzrok zaburzają. smugi kością w gardle.
nie chcę już stóp kaleczyć, muszę uciec z arles.
[ Dodano: 2008-07-18, 18:29 ]
Przed lub po przeczytaniu zapraszam do oberzenia obrazu mistrza Vincenta "Gwiaździsta noc w Arles"
