I tu wiadomo, że w kamiennym kręgu
Skazany nie miał przyjaciół na widnokręgu.
Nie modlił się o śmierć a został skazany,
Gdy za ofiarę dla ogółu został uznany.
Prowadziła go "łaskawa" ręka opatrzności
Na ołtarz ofiarny bo w patosie miał umierać.
Modlitwy, ceremonie były zbędne i nieznane.
Teraz nie widząc szans by ocalić wnętrzności,
I że jeszcze chwila, a nie będzie co zbierać,
Zrobił rzecz ocalającą siebie: "wynizanie".
Zostawił nieczystym ołtarz odwieczny.
Co mu pakowali do brzucha wyrzucił.
Dostali od losu miecz obosieczny.
Tylko jego układ "mary" nie ogłupił.
Zanim spoczął poza grobem przodków
Poznał prawdy wiele i zła niemało
W ciasnych uliczkach i pośród schodków.
Pozostał czysty i to co pozostało,
Było odpowiedzią drugiego ostrza.
Nikomu niepotrzebny
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości