ÂŚwit zamglony poci się rosą. Deszcz
czyta liście na głos. Wtuleni w pióra
skrzydlaci stoją lub siedzą pod okapem
jak babcie przed mięsnym w późnym gierku.
Szumi w głowie albo telewizor nie
wyłączony. Rozstrzyga pęcherz.
Ubrany w siebie wychodzę. Ze mną cisza
kuchennych mieszkańców, zimno
piekarnika i cień wierniejszy od psa.
Myślę do siebie jak czytałaś mnie
na głos. Znałaś zakończenie.
Przetarty szlag
Moderator: Gacek
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
cieniu... mówisz jak teściowa mojego kumpla...
społeczeństwo obywatelsko-kolejkowe... wszyscy wiedzieli, kto jest wrogiem i wszyscy kumali dowcipy, za które można było pójść siedzieć...
teraz nie ma wroga... albo są bardzo rozproszeni... boli Cię anonimowość i brak rozmowy z sąsiadką? idź do niej po sól...
tylko nie wiem co to ma wspólnego z wierszem staba
społeczeństwo obywatelsko-kolejkowe... wszyscy wiedzieli, kto jest wrogiem i wszyscy kumali dowcipy, za które można było pójść siedzieć...
teraz nie ma wroga... albo są bardzo rozproszeni... boli Cię anonimowość i brak rozmowy z sąsiadką? idź do niej po sól...
tylko nie wiem co to ma wspólnego z wierszem staba
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość