Szczęścia-nie-szczęścia
Moderator: Gacek
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Szczęścia-nie-szczęścia
Im drzewo większe tym lepszy widok z niego
rozciąga się od kiedyś do dnia dzisiejszego.
Dziś śmiało o wszystkim napisać potrafie.
Wyobraźcie sobie, że chodziłem po trawie
boso ... ona była jeszcze lepsza jak to.
Ona? No tak, prawie żona, a wiedziałby kto
wtedy! Co się stało to się nie odstanie...
Otóż powiadałem często Moje Kochanie
zawsze głęboko patrząc w jej oczy czarne,
aż pewnego wieczoru ujrzałem tam rane
taką na duszy - nie ciele (nie krowa) - cicho!
Przestałem rozmawiać z nią, więc przyjaciel Zdzicho,
jego to, cipny bioradar już wychwycił
(wcześniej), nie zastanawiając się dłużej - chwycił
myśl, kąsek, przynęte - ja patrzyłem na to.
Od dnia gdy ujrzałem rane - nic takie samo,
nic takie piękne jak wspomnienia ... nie będzie.
Lustrem oczy były - teraz okruchy wszędzie
porozrzucne kaleczą moje stopy
gdy chadzam we mgle po mokrej i zimnej trawie.
rozciąga się od kiedyś do dnia dzisiejszego.
Dziś śmiało o wszystkim napisać potrafie.
Wyobraźcie sobie, że chodziłem po trawie
boso ... ona była jeszcze lepsza jak to.
Ona? No tak, prawie żona, a wiedziałby kto
wtedy! Co się stało to się nie odstanie...
Otóż powiadałem często Moje Kochanie
zawsze głęboko patrząc w jej oczy czarne,
aż pewnego wieczoru ujrzałem tam rane
taką na duszy - nie ciele (nie krowa) - cicho!
Przestałem rozmawiać z nią, więc przyjaciel Zdzicho,
jego to, cipny bioradar już wychwycił
(wcześniej), nie zastanawiając się dłużej - chwycił
myśl, kąsek, przynęte - ja patrzyłem na to.
Od dnia gdy ujrzałem rane - nic takie samo,
nic takie piękne jak wspomnienia ... nie będzie.
Lustrem oczy były - teraz okruchy wszędzie
porozrzucne kaleczą moje stopy
gdy chadzam we mgle po mokrej i zimnej trawie.
Wojtku,
po pierwsze szyk,
tylko nie wiem czy znowu nie zrobię bałaganu jak w wierszu pokusy zmieniając go zupełnie, ale ja to czytam w ten sposób:
*z niego widok,
*potrafię napisać
Wyobraźcie sobie, że chodziłem po trawie
boso ... ona była jeszcze lepsza jak to..............jak co?
Ona? No tak, prawie żona, a wiedziałby kto
wtedy! Co się stało to się nie odstanie... ......... co wiedział
to ostatnie zdanie zupełnie nie pasuje kontekstowo do reszty,
mniemam, że ma zapowiadać to co się stało,
ale przecież o tych wydarzeniach mówisz dopiero w następnych zwrotkach
cicho! - do czego to się odnosi?
i tu następuje zwrotka, w której
obok Zdzicha, masz cipny radar,
który w rezultacie kończysz,
piękną poetycką strofą...
Groch z kapustą-
jeśli tworzysz tekst z lekką nutą prześmiewczą,
to utrzymaj konwencję do końca,
bo inaczej wiersz będzie niespójny.
po pierwsze szyk,
tylko nie wiem czy znowu nie zrobię bałaganu jak w wierszu pokusy zmieniając go zupełnie, ale ja to czytam w ten sposób:
*z niego widok,
*potrafię napisać
Wyobraźcie sobie, że chodziłem po trawie
boso ... ona była jeszcze lepsza jak to..............jak co?
Ona? No tak, prawie żona, a wiedziałby kto
wtedy! Co się stało to się nie odstanie... ......... co wiedział
to ostatnie zdanie zupełnie nie pasuje kontekstowo do reszty,
mniemam, że ma zapowiadać to co się stało,
ale przecież o tych wydarzeniach mówisz dopiero w następnych zwrotkach
cicho! - do czego to się odnosi?
i tu następuje zwrotka, w której
obok Zdzicha, masz cipny radar,
który w rezultacie kończysz,
piękną poetycką strofą...
Groch z kapustą-
jeśli tworzysz tekst z lekką nutą prześmiewczą,
to utrzymaj konwencję do końca,
bo inaczej wiersz będzie niespójny.
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
cebreiro pisze:Wojtku,
po pierwsze szyk,
tylko nie wiem czy znowu nie zrobię bałaganu jak w wierszu pokusy zmieniając go zupełnie, ale ja to czytam w ten sposób:
*z niego widok,
*potrafię napisać
Wyobraźcie sobie, że chodziłem po trawie
boso ... ona była jeszcze lepsza jak to..............jak co? jak chodzenie po trawie
Ona? No tak, prawie żona, a wiedziałby kto
wtedy! Co się stało to się nie odstanie... ......... co wiedział
to ostatnie zdanie zupełnie nie pasuje kontekstowo do reszty,
mniemam, że ma zapowiadać to co się stało,
ale przecież o tych wydarzeniach mówisz dopiero w następnych zwrotkach
cicho! - do czego to się odnosi? do mojego psychopatycznego podejścia do codzienności
i tu następuje zwrotka, w której
obok Zdzicha, masz cipny radar,
który w rezultacie kończysz,
piękną poetycką strofą...
Groch z kapustą-
jeśli tworzysz tekst z lekką nutą prześmiewczą,
to utrzymaj konwencję do końca,
bo inaczej wiersz będzie niespójny.
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości