Chociaż mi dziś nie mówiłeś
Słów co miłości nadzieję by dały
Chociaż mi tylko poradziłeś
Choć sam jesteś niedoskonały
To dłoń co świecę zapaliła
Była tak czysta i spokojna
Była to chwila bardzo miła
Była to duszy utulenie
I nowe cele się pojawiły
Jakby zasiane w ogrodzie stokrotki
Prostej rozmowy chwile to były
A wymiar wewnątrz taki słodki
Bo było w tym tyle prawdy i szczerości
Oboje sobie to oddaliśmy
Nie ma już tej płytkiej miłości
Razem jednak pozostaliśmy
W tym związku
Odchodzę od ciebie i im dalej
Tym dostrzegam inaczej te chwile
Mojej choroby trucizny szalej
Ulotne i ciężkie bólu motyle
Odchodzę wracam uciec nie umiem
Od tego jak się śmiałam z tobą
Gdy dostrzec prawdziwie umiałam
Gdy byłam przez chwilę sobą
Niekiedy nie wiem kim jestem
On nadal wiele znaczy w moim życiu
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości