Drwiny zza witryny (skurwysyny)

[Wojciech Graca]

Społeczności, społeczeństwa, gminy, ciemny lud
Idole, misski & obiekty pożądania
ÂŚwiat nieco skamieniał, świat nieco wyparował,
A i ssaki ssą dalej mokoszowe mleko,
ÂŚwiat znacznie przytył, do świetności mu daleko,
Tłusta Gaja stąpa po elipsie...au! au! au!


Poznaliśmy się wówczas gdy zdychała ziemia,
Zdychała, bo przecież tylko miłość umiera,
Pocałunki przez szklaną ścianę ogłupiały.
Niby to chce byś z niej jadł (a najlepiej z ręki)
Byś ssał jej cyce, lizał i używał pały,
A w istocie musisz sobie wytrzeszczyć gały,
Â?eby ujrzeć, jak twój obiekt westchnień jest cienki,
Niczym kunsztowniutki talerzyk z porcelany,
Błyszczy na zewnątrz, bo w środku jest wypalony.

[fobiak]

mocny wiersz

[Wojciech Graca]

No nie wiem czy taki znowu mocny. Bo gdyby był, to by rozwalił mur, a tak to ten mur muszę ja rozjebać, bo wiersz to leń.

[fobiak]

no takiego jak mocnego jak jhvh to chyba nie napiszesz, jego wiersz rozjebal wszystko

[Wojciech Graca]

owszem, ale zauważ, że go przeczytał także w takim a nie innym miejscu, bo gdyby tylko tkwił na hybrisie, to funkcjonowałby tylko w świadomości osób tam zalogowanych, czyż nie?
Zresztą masz szczęście, że użyłeś "chyba" bo tak to bym się poczuł głęboko dotknięty.

[fobiak]

masz racje, ale kto dzisiaj przeczyta swoj wiersz publicznie by mury powalic

[Wojciech Graca]

ty byś tego nie uczynił teraz?

[lila]

peel raczej zdał sobie sprawę ze swojej naiwności niż rozwalił mury .


(ps. ciekawe o czym ten wiersz jh, mozna go gdzies jeszcze przeczytac? )

[Wojciech Graca]

jak głupi, szalony nie zdają sobie sprawy z tego kim są, tak i naiwniak nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest naiwny.

wieczorem widziałem pana Jezusa

leżał na mojej matce gdy ona miała rozkraczone uda

ruchał ją i spoglądał w przestrzeń dziwnym wzrokiem z obrazka

w dźwiękach sapania przebijał się ton:

eli lama sabachtani



w prześcieradle odbił się na biało i czerwono

w krwi z nowotworu ze sperma pomieszanej zostawił ślad

- w całunie od świętości pachnącym



pamiętam jak obiecywał mojej chorej matce: zaprawdę powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w niebie

[lila]

faktycznie trzepie obrazowościa , ale chyba go nie rozumiem

[Wojciech Graca]

faktycznie trzepie obrazowościa , ale chyba go nie rozumiem

jak wiekszosc tego swiata...

[lila]

nie rozumie czego , wiersza czy cierpienia ?

[ann13]

nie ssają, tylko ssą , a gaję to miałam kiedyś taką suke, jak byłam młoda, więc bardziej pasowałoby mi (osobiscie) hau hau

pierwsza zwrotka, zaczerpnieta z gazetowych tytułów, mozna ją także usłyszeć w kosciele, jesli nie naciagnie się mohetowego bereta zbyt ciasno na uszy, no i oczywiście nie zapomni załozyć aparatu słuchowego, druga wciąga, pewnie przez tą pałę, ale nie na tyle, zby poczuć tę wiotką ceramikę na sobie

[Wojciech Graca]

niech mi ktoś poprawi wers na :

A i ssaki ssą dalej mokoszowe mleko

[maja]

Jak jhvh rozwalil i kto mu przywalil mozna bylo przeczytac w super faktach





pozdrawiam , macham , mrugam

[lila]

już wiem. tak to już jest , że zarozumiałym się obrywa, choćby nawet mieli rację.

[cebreiro]

dla mnie ten wiersz funkcjonuje w postaci ostatniej zwrotki jedynie.
jest na tyle dosadna, że może się obyć bez wstępu.

ten rym gały- pały mi nie pasuje

[Książę Półkrwi]

druga strofa bez cyców i pały jest świetna,
resztę wypierdol na śmietnik,
dobry klimat

[cieniu1969]

półkrwisty tzn jak wypierdoli na smietnik?...to wtedy będzie dobry klimat?
no nie kumam

[anty-czka]

Tak, to chyba najlepsze określenie - mocny wiersz.