egzystencjalny wierszyk o bólu głowy

[dean]

straszne nie dlatego
że się stanie
widok trumien i piaskownic
gdzie martwe robaki
śnią o motylach
co karmią huragany

nie ciągnij po ziemi
paznokci oderwanych
nie myśl o człowieku
bo przestrzenie mi rozwiera
między synapsami

[ann13]

dean, jakoś wolę Ciebie w mniej nabrzmiałych ujęciach
ta piaskownica mnie zanipokoiła, bo tam bawią się bogu winne dzieciaki i wolałabym jednak żeby grzebały w psich kupach
są bardziej higieniczne od martwych robaków;P)

[olga]

to chyba reminiscencje po efekcie motyla i jakims filmie szpiegowskim z esesmanskimi "sztuczkami".

[dean]

nieeeeeeee... to jest przecież o bólu głowy...

[olga]

przeciez widze.
a jakas ona, podczas ogladania gladzila leb plonacy i przez zapomnienie nie wdziala rekawiczek cud urody (bo rece, ktore lecza miala), stad migrena i obrazow pomieszanie.

[dean]

nieeeeeee... znowu pudło... akurat wtedy to się przeczołgałem na łokciach do monopolowego po apapa...

[olga]

dean, nie przyszlo ci do glowy, ze czytelnik ma prawo do wlasnego "widzenia"?

[dean]

ależ mam tego świadomość "z tyłu głowy" conajmniej od czasu gdy Wilk połknął Czerwonego Kapturka...

[olga]

co nie zmienia faktu, ze (wg mnie) zmarnowales material z pierwszej strofy.
a druga najlepiej zakopac.

[Książę Półkrwi]

poniżej zamieszczam perełkę,
którą udało ci się umieścić w tej kupie
kompostu, który nazwałeś wierszem

martwe robaki
śnią o motylach
co karmią huragany

pzdr

[Wojciech Graca]

dziwne te migreny

[cebreiro]

jesteś bardzo charakterystyczny w takim pisaniu,
to Twój styl... po prostu....

[Wojciech Graca]

"Dean jesteś to, jesteś siamto..." - ale dziewczyny pierdolą