Bêde Cie kocha³ zawsze
pie¶ci³ s³owami Twoje skronie
nasze rêce pozostan± splecione
i nic i nikt ich nie rozdzieli
Nasze serca bêd± bi³y w tym samym rytmie
a my¶lami moimi zawsze bêde sprawia³ Ci rozkosz
Bêde u¶miecha³ siê wraz z Tob±
Pociesza³ kiedy bêdzie Ci smutno
przytula³ w ch³odne noce pod go³em niebem
Liczy³ bêde gwiazdy i naja¶niejsz± zerwe tylko dla Ciebie
Bêde Twoim przewodnikiem na mlecznej drodze
Twoj± map± i drogowskazem który wybierze najlepsz± droge
Twoim Ksiê¿ycem a Ty moim S³oñcem
bez którego nie mogê ¿yæ
Jeste¶ kim¶ najbardziej wyj±tkowym kto wskazuje gdzie mam postawiæ nastêpny krok
Kim¶ przed kim pragne sie otworzyæ
Kiedy jeste¶ ze mn± ¶wiat wiruje w kolorach têczy
A z nieba spada z³oty deszcz
Jeste¶ drzewem które kwitnie na wiosne
I sprawia ¿e chce mi sie ¿yæ
I ja ¿yje nie gasn±c± nadziej± i po¿±daniem które pcha mnie w Twe objêcia
A ja nie potrafie powstrzymaæ tej fali ciep³a
Kocham Twoje wady i zamieniam je w zalety
kocham
bo chce Cie zawsze Kochaæ ...
...usmiechem potraktuje ten wiersz...jego naturalność jest wręcz dziecinna....i naiwna w słowie...ale też ujmujaca .Banalność słów nie razi. Kochaj.....
też bym chciała wiedzieć, bo pieszczenie słowami skroni, sprawianie rozkoszy myslami, ale w zamian, przytulanie chłodnych nocy (zdrajaca) to mnie nie podnieca:P)
