Miranda, a cóż ja mogę tu konstruktywnie napisać, skoro Twój warsztat jest bez zarzutu?
Gdzie mnie tam do konstruktywnego komentowania?!
amatorka jestem jeno
ale mam nadzieje, że nie będziesz miałą nic przeciw temu, gdy wyraże fakt, że Twój wiersz mi się podoba
ależ oczywiście, że nie mam obiekcji:) wręcz przeciwnie, jestem mile podłechtana, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, ze dopiero uczę się pisać. Wiersze oczywiście, nie literki:)
Miranda X pisze:mam całe dumne dwa miesiące pisania za sobą:)
Jeśli to prawda co piszesz - a nie mam powodu, żeby ci nie wierzyć, to jesteś objawieniem i niesamowitym talentem.
To jest oczywiście moje zdanie.
Pisz dalej i jak najwięcej takich perełek
Wiesz, poczytam sobie, bo wiersz - poza pretensjonalnym tytułem - jest tego wart.
Natomiast nie napiszę ni słowa o swoim odbiorze. Z prostego powodu - to podkreślanie 'dopiero uczę sie pisać' odczytuję jako kpinę czy ironię z czytających tutaj.
sama duzo nad tym pracuję, ale czesto jest tak, ze we wlasnych wierszach nie widzi się uchybień, bo subiektywnie inaczej się je odbiera. Jesteś w błędzie myśląc, ze chcę z kogoś kpić... Chcę się jedynie doskonalić.
Wybacz colette, ups Miranda, nie mam nic złego na myśli. Idę wczytywać się w vilanellę a potem zapoznać się z akromonogramen - z czymś dla mnie całkowicie nowym i nieznanym.
:)
Ja wyczytałem na temat akromonogramu ( też do wczoraj nie słyszałem takiego okreslenia ). że: Akromonogram – specyficzna odmiana utworu wierszowanego, polegająca na tym, że ostatnia litera danego wersu jest taka sama, jak pierwsza litera wersu następnego.
I Miranda X idealnie zachowała tą specyficzną odmianę utworu wierszowanego.
witaj
Miranda X
Mnie również podoba sie Twój wiersz. Jeśli jest tak jak piszesz, że zaczełaś pisać wiersze dwa miesiące temu to jako totalny amator zgadzam się z opinią moich znakomitych przedmówców peelek (ów), że Twój warsztat robi wrażenie. (...) niczym w dzieciństwie obrywajac ligustr gdy pieścił język trujace jagody) jedynie te dwa wersy, połączenie metafory i inwersji mnie odrobię przeszkadzają, chociaż przekaz jest dla mnie czytelny. Może w tytule dodałbym jeszcze Mała Colette. Gratuluje. Pozdrawaim serdecznie. dzięka
Miranda X
hahahahaha
Colette wyrosła i ma już 16 lat , no ubawiałaś mnie. Z drugiej strony cholera to ja jestem chyba już posunięty czasem skoro nie wiem, że 16 lat to już taka dorosła Colette
Pozdro.
Miranda X:)
Powiedz Colette, że to jednak ( według mnie ), nie jest dobre miejsce dla niej ( ten portal ).
My często rzucamy mięsem i raczej się nie zmienimy, a nie chcemy żeby Colette od najmlodszych lat nasiąkała wulgaryzmami.
To jest tylko dobra rada dziadka Gacka, a czy Colette z niej skorzysta, to już zupełnie inna para kaloszy
nikt nie zna i kazdy liczy je subiektywnie:) a moje krztymy w latach raczej się liczą. A czasem w minutach. a czasem w metrach czy milimetrach albo kilometrach nawet i miesiacach...
Jestem w cipku urodzony, więc mam od samego urodzenia szczęście.
Oby wszyscy ludzie tyle mieli szczęścia co ja, to świat byłby pełen szczęścia, uśmiechu i wiecznego zadowolenia
Czego i tobie zyczę
ale co innego być szczęśliwym a co innego mieć szczęście:) według mnie nie trzeba być w cipku urodzonym zeby żyć szczęśliwie:) osobiscie jestem bardzo szczęśliwa.
Miranda X pisze:ale co innego być szczęśliwym a co innego mieć szczęście:)
Ja mam i jedno i drugie i cieszę się, że ktoś oprócz mnie jest bardzo szczęśliwy, ponieważ w dzisiejszych czasach przy wiecznym narzekaniu na wszystkich i wszystko - to rzadkość