erekcjato badziewie 155
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
wszystko wlasciwie zostalo juz powiedziane...
ja tylko powiem, ze mi osobiscie nie pasuje slowo "biedna", drazni mnie tam, jakby autor chcial wziasc czytelnika na litosc, a moze nawet nie chodzi o litosc moze jakby drwil...heh zle mi ona tam brzmi i tyle
...chociaz wiem , ze ono ma w tym miejscu uzasadnienie...na zasadzie "biedna moja mamusia"...

ja tylko powiem, ze mi osobiscie nie pasuje slowo "biedna", drazni mnie tam, jakby autor chcial wziasc czytelnika na litosc, a moze nawet nie chodzi o litosc moze jakby drwil...heh zle mi ona tam brzmi i tyle


fobiak , nie juz ...bo ja to wiem od samego poczatku po pierwszym przeczytaniu...
prawde mowiac twoje erkcjata o motylkach sa dla mnie bardziej skomplikowane czyli trudniejsze do zrozumienia niz o ludziach...
mowie ci tylko,ze przy pierwszym czytaniu ta "biedna" zle brzmi...jakby falszywie...jakby ja autor na sile "upchnal" w ten wiersz, zeby np.byl lepszy efekt ...
w ogole po pierwszym czytaniu mialam odczucie ze ono jest takie "wypracowane"...
chociaz jak czytam je teraz to niby wszystko w nim sie zgadza i teoretycznie nawet do tej "biednej" nie mozna sie przyczepic...
ale ja wiem , ze moje pierwsze odczucie bylo "najswiezsze"
, czyli, ze ta biedna w tym miejscu jest najbardziej "wypracowana" czescia tego wiersza....ooo o to chyba mi chodzilo
poszlam jeszcze raz go przeczytac, zeby "zaskoczyc" dlaczego sie tej biednej tak przyczepilam, kiedy z logicznego punktu widzenia ona tam pasuje i wyszlo mi fobiak...ze byc moze przeszkadza mi to, ze peel piszac to nie jest juz dzieckiem...on tylko wspomina co bylo kiedys wczesniej, byc moze wtedy tak myslal, ale teraz wydaje mi sie, ze w takiej relacji wspomnien dziesiec razy lepszy bylby ten tekst (dla mnie) gdyby tej biednej nie bylo...jakos bardziej naturalny...
heh tak bym ta biedna przestawila...
ganial za nia po mieszkaniu
z wackiem w reku
nie miala sie gdzie schowac
wpadala pokrwawiona
i taka biedna
do mojego pokoju
fobiak ale byc moze ja sie zwyczajnie czepiam...

prawde mowiac twoje erkcjata o motylkach sa dla mnie bardziej skomplikowane czyli trudniejsze do zrozumienia niz o ludziach...
mowie ci tylko,ze przy pierwszym czytaniu ta "biedna" zle brzmi...jakby falszywie...jakby ja autor na sile "upchnal" w ten wiersz, zeby np.byl lepszy efekt ...
w ogole po pierwszym czytaniu mialam odczucie ze ono jest takie "wypracowane"...
chociaz jak czytam je teraz to niby wszystko w nim sie zgadza i teoretycznie nawet do tej "biednej" nie mozna sie przyczepic...
ale ja wiem , ze moje pierwsze odczucie bylo "najswiezsze"


poszlam jeszcze raz go przeczytac, zeby "zaskoczyc" dlaczego sie tej biednej tak przyczepilam, kiedy z logicznego punktu widzenia ona tam pasuje i wyszlo mi fobiak...ze byc moze przeszkadza mi to, ze peel piszac to nie jest juz dzieckiem...on tylko wspomina co bylo kiedys wczesniej, byc moze wtedy tak myslal, ale teraz wydaje mi sie, ze w takiej relacji wspomnien dziesiec razy lepszy bylby ten tekst (dla mnie) gdyby tej biednej nie bylo...jakos bardziej naturalny...
heh tak bym ta biedna przestawila...
ganial za nia po mieszkaniu
z wackiem w reku
nie miala sie gdzie schowac
wpadala pokrwawiona
i taka biedna
do mojego pokoju
fobiak ale byc moze ja sie zwyczajnie czepiam...

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości