Piękna Fera przeszła kontrolę namiętności na dworcu w Bandance bez zmrużenia oczu mimo, że kazali jej okrutni celownicy wyjąć ręce z dziurawych kieszeni a dziury miała jeszcze ze zwyczajów w czasach chłopięcych nabytych a ona w ogóle kobiet na odwrót: masturbowała się z oczami otwartymi.
Przeniosła w ten sposób ideę kobiecego fatalizmu po raz drugi. Ileś tam lat temu ze zachodu we wschód a teraz w drugą stronę bo na zachodzie zaczęła wysychać, ta idea. Pewien śmiały dziennikarz porównał ją do rozwiązań inżynierskich a konkretnie do wtrysku bezpośredniego w silniku wysokoprężnym. Odtamtąd żaden literat ani literatka nie odważyli się użyć wyrazu wytrysk, chyba że w stosunku do kobiety właśnie. Trochę to bełkotliwe ale już nie moje. Wyrzuciłem to z siebie i nie przyznaję się.
Przyznaję jednak, że przejście przez granicę w Bandance miałoby zapewne tylko kulturoznawcze znaczenie gdyby nie to, iż w tym samym czasie i na tym samym peronie osmańscy naukowcy zorganizowali konferencję prasową ujawniając szokujące wyniki, ale tylko lekko, swoich kiepskich i zasługujących na szacunek ze względu na metodologię badań po wsiach i miastach zachodziałego niedalekiego wschodu. Konkluzja padła po trzech godzinach a ma znaczenie fundamentalne w lekarstwie: onanizm choć zwalcza osmanizm eliminuje ryzyko raka w mózgu. W mózgu sporo się dzieje podczas tzw. walenia konia lub osła tudzież wielbłąda albo czochrania łasicy czy też nurkowania po perłę a zgiełk myśli towarzyszący temu i skupienie na wzlatywaniu motyla lub słonia odstrasza stawonogi. Skutecznie w procentach wielu.
O tymże samym aspekcie powiązań przyjemności i choroby przebąkiwali wcześniej jak zawsze uczeni amerykańscy ale niewielu telewidzów ich posłuchało bo mają za dużo odkryć każdego roku. Dlatego zapewne świat zachodni został w tyle, jeśli chodzi o odtajnienie powiązań kobiecego fatalizmu, masturbacji i wielorakich walk dla przyjemności wręcz.
Pojawienie się całkowicie przypadkowe i spowodowane losem Fery na tym samym bruku tego samego peronu tej samej konferencji spowodowało też narodziny innej postkolonialnej konkluzji, niebyłej wcześniej: masturbacja nie ma związku ze związkiem ani rozwiązkiem, wydaje się więc być zdrowa na zdrowie. Albowiem Fera była z deklaracji samotna, ale całkiem zaspokajana przez pierwiastek męski w niej samej.
Ciekawe co na to chińscy mędrcy ze swoim jin and jang bo do feralnego wtorku 20 lipca nauczali, że tak duża strata energii upuszczanej w kosmos zewnętrzny prowadzi do utraty równoważni i w najlżejszym przypadku kataru, lekkiego zeza, skrzywienia osi i być nie może inaczej. Chyba, że słodkie się posoli a mdłe popieprzy. A w dodatku nie zje.
masturbacja między wschodem a zachodem albo jeśli ktoś woli
-
Victtoria
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość