A pan co teraz robi, jak pan funkcjonuje? - Padło ostatnie pytanie sędziego.
- Układam sobie nowe życie.
Twarz sędziego nie zdradzała emocji, sympatyzowania z którąkolwiek ze stron. Nawet nie próbowała rozgryźć, co jako człowiek czuje gdzieś w duchu. Po co? Też chciała ułożyć swoją przyszłość i wolała się nie zagłębiać w emocjonalne stany, by działać racjonalnie i skutecznie.
Była przygotowana na każdy ewentualny werdykt i wyeliminowała przeżywanie, strach, cholerne, piekące poczucie krzywdy i cholerny gniew.
Nie była przygotowana na jedno – na zakończenie procesu na tej właśnie rozprawie. Wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie przedłożyć sądowi kolejne dokumenty, dowody, zeznania świadków... Ale sędzia powiedział:
- Dzisiaj zakończymy. Nie ma potrzeby kontynuowania.
Zgodził się tylko zapoznać z plikiem dokumentów obnażających kłamstwa pozwanego. Na czytanie wyroku trzeba było zatem czekać do popołudnia. Poszła do domu, na czytanie postanowiła nie pójść. Nie musiała być obecna. Mecenas obiecał zadzwonić i przekazać informację.
Po kilku godzinach usłyszała w słuchawce pytanie:
- Czy siedzi pani, pani Elżbieto? Nie? Więc proszę usiąść. Wyłączna wina pozwanego!
Nie było słońca, ani deszczu. Ot, przeciętna listopadowa aura. Normalny, zwykły dzień, w którym rozpłynęły się niczym mgła zgubione myśli i szczątki plastikowego kieliszka.
Aura - cz. 3
jeszcze trochę drogi czeka bohaterkę opowiadania, I książki, do której życie wciąż dopisuje nowe wątki. Np. dzisiaj miała policyjne przeszukanie w domu, bo ponoć skradła druk VAT 7, roczne wspólne rozliczenia podatkowe, wspólne akty notarialne, etc... musiała się urwać z pracy, załatwić tę sprawę, potem wrócić do pracy i dopiąć terminowy temat firmowej miesięcznej gazetki reklamowej, wypisać trochę umów z kontrahentami, potem jeszcze jakieś papierki poksięgować... i tak zleciał jej kolejny zwyczajny listopadowy dzień. Zdążyła się uodpornić na pomysłowego dobromira
a ja chętnie podążyłabym tokiem rozumowania pomysłowego dobromira:
1. oskalpuje własną czaszkę byle przypiąć z niej łatkę komuś, kto wygrał z nim
2. zgłosi kradzież (długą listę) wśród której znajdą się materiały prawnie obciążające jego samego
3. rozsmakuje się słodyczą zemsty
no i co?
genialne 3 w 1
(o ile się mu uda być nie tylko pomysłowym, ale i przekonującym)
1. oskalpuje własną czaszkę byle przypiąć z niej łatkę komuś, kto wygrał z nim
2. zgłosi kradzież (długą listę) wśród której znajdą się materiały prawnie obciążające jego samego
3. rozsmakuje się słodyczą zemsty
no i co?
genialne 3 w 1
(o ile się mu uda być nie tylko pomysłowym, ale i przekonującym)
no nie wiem, wg mnie obrzydliwie płaskie, ale pewnie nie próbowałam, to i się nie rozsmakowałam w zemszczonych gierkach, może trzeba mu wysłać wojnę państwa rose, to tam znajdzie dużo o wiele bardziej awangardowych inspiracji, tylko nie pamiętam jak ona się skończyła, bo zawsze zasnę na tym, jak któreś któremuś ukatrupia psa, zdaje się, że ona jemu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość