Gdy czytam wiersze i kiedy piszę,
czuję w moim domu pulsującą ciszę.
Tylko prądy mózgu i rytm serce słyszę.
W tej ciszy istotne jednak tracę słowa.
Bez skutku ich szuka moja stara głowa.
Część wilkiem z dołu patrzy,
część z góry, sową spoziera,
ujawniła się tylko, psia mać i cholera.
Reszta na wolności, jak chcą tak harcują.
Te co pozostały jeszcze się rymują.
Czego jednak nikną, może ktoś podbiera?
Trzeba się przebadać, psia mać, cholera!
Na alzheimera.
Zagubione słowa
-
Boob
andreas dostrzegam w Twoim utworze nutę humorystyczną i lekką ironią. w takim tonie skomentuję Twój wiersz. zazdroszczę Ci tej ciszy domowej, moją zakłóca częściowo teściowa (pech chciał , że mieszka za płotem zamiast do koleżanek przychodzi do mnie) oraz notorycznie 'moja' która nie wiadomo czemu ma zawsze jakieś problemy i ciągle mi o nich opowiada.
prawda psia mać, jednak jest banalna ( tu odwołam się do pewnego dowcipu).Twoje słowa podbiera ten Niemiec.
Nazywa sie Alzheimer!
pozdrawiam
prawda psia mać, jednak jest banalna ( tu odwołam się do pewnego dowcipu).Twoje słowa podbiera ten Niemiec.
Nazywa sie Alzheimer!
pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości